Alpine CDE-9881R - Test
: 30 mar 2008, 20:34
Cześć.
Wszedłem w posiadanie radioodtwarzacza Alpine CDE-9881R, które obecnie wożę w autku.
Model ten nie posiada wejścia USB, może za to natomiast współpracować z Ipodami. Czyta naturalnie Mp3, AAC itp formaty.
Zacznę od Wad:
1. Panel, podobnie cały radioodtwarzacz, totalnie pachnie chińską tandetą wewnątrz. Sposób montażu elementów, laminat.
2. Plastiki bardzo słabe zarówno demontaż, montaż panelu, pasowanie jak i ramka radia. Wszystko jest bardzo średnio spasowane.
3. Wyświetlacz. Niestety fluo, cóż taka moda w 99% radioodtwarzaczy. Ehhh gdzie te stare dobre LCD ? ( dla mniej wtajemniczonych LCD to np wyświetlacz climatronica w VW lub niektóre modele clariona, bądź też starszych Aplinek ).
To, że fluorescencyjny to dzisiaj standard, ale to, że Alpina w przeciwieństwie do Sony czy Kenwooda nie dała na szkle wyświetlacza filtra chroniącego przez nie podświetlaniem nieaktywnych funkcji to był dla mnie masakryczny szok.
Cwane zdjęcia reklamowe Alpiny mają wyświetlacz przedstawiony w ten sposób
Zupełnie ładnie wygląda na zdjęciu prawda ? Widać tylko aktywne funkcje wyświetlane.
W rzeczywistości wyświetlacz wygląda tak koszmarnie. Zauważ, że światło z funkcji aktywnych podświetla funkcje nieaktywne. Jeden wielki bałagan.
Zdjęcie małe, ale wiadomo o co chodzi. Radio posiada korekcję kontrastu wyświetlacza, ale na niewiele ona się zdaje.
4. Brak kluczy, brak zabezpieczeń montażowych radioodtwarzacza. Wkłada się je w półkieszeń, zatrzaskuje, przesuwa bolce i koniec. Złodziej tak samo je szybko może wyjąć. To niestety standard w Alpinach nawet i starszych.
5. Wkładanie panelu (windy ) jest na tyle trudne, że lepiej jest się zatrzymać, aby móc go założyć.
Zalety
1. Dźwięk i moc. To chyba jedyna zaleta tego radioodtwarzacza. Jakość dźwięku zostawia w tyle Kenwooda, Sony, Clariona które testowałem. Oczywiście modele z podobnej - niskiej-średniej półki, czyli do 800 zł.
Dźwięku opisywać długo nie będę. Wspomnę tylko, że absolutnie nie da się zauważyć szorstkiego, zniekształconego cyfrowo sopranu nawet przy słuchaniu mp3. Ciepły, subtelny, czytelny, miły i gładki sopran. Dolne częstotliwości są równie idealnie oddawane. Całość daje bardzo przyjemny i natychmiast zauważalny efekt.
2. Moc. Mimo, że Alpine CDE-9881R tytułuje się mocą podobna jak konkurencja, czyli 50W RMS, da się zauważyć sporo większy kick w głośnikach, zdecydowanie większą moc od wspomnianej konkurencji. To radyjko tłucze Signatami H16 naprawdę zadziwiająco mocno, a co za tym idzie, później zniekształca.
3. Regulacja 3 pasma, czyli standard, ale ! Tu ustawiamy częstotliwość per pasmo, czyli Górę ( np 11khz ) środek ( np 1 khz ) dół ( np 60 hz ) Po ustawieniu dodajemy, lub odejmujemy pasmo w prostej regulacji od 0 do 10 Tweet, Mid, Bass.
Dzięki temu możemy naprawdę ładnie, odpowiednio do preferencji wyregulować dźwięk bez zbędnych presetów typu Jazz, Pop, Dance. Tych głupot to radio nie posiada i słusznie.
Jakie ma opcje, co posiada na pokładzie i w zestawie poza wspomnianymi pisać nie będę, o tym w google, allegro i sklepach można poczytać.
Niestety w komplecie radio to nie posiada pilota, przewodu do IPoda i innych gadżetów. Firma za to karze dopłacać.
Podsumowując.
Estetyczność, materiały, schludność i wygląd jest bardzo słaba. Dźwięk za to doskonały. Czy warto kupić ? Lekko przechyliłbym szalę na TAK, ale naprawdę lekko.
Test wykonywany był w Pasacie B5, pierścienie MDF, Signat H16 przód i tył, tweetery jedwabne philips, zwrotnice własnej produkcji jak zawsze. Oczywiście w teście nie używałem wzmacniacza dodatkowego.
Wszedłem w posiadanie radioodtwarzacza Alpine CDE-9881R, które obecnie wożę w autku.
Model ten nie posiada wejścia USB, może za to natomiast współpracować z Ipodami. Czyta naturalnie Mp3, AAC itp formaty.
Zacznę od Wad:
1. Panel, podobnie cały radioodtwarzacz, totalnie pachnie chińską tandetą wewnątrz. Sposób montażu elementów, laminat.
2. Plastiki bardzo słabe zarówno demontaż, montaż panelu, pasowanie jak i ramka radia. Wszystko jest bardzo średnio spasowane.
3. Wyświetlacz. Niestety fluo, cóż taka moda w 99% radioodtwarzaczy. Ehhh gdzie te stare dobre LCD ? ( dla mniej wtajemniczonych LCD to np wyświetlacz climatronica w VW lub niektóre modele clariona, bądź też starszych Aplinek ).
To, że fluorescencyjny to dzisiaj standard, ale to, że Alpina w przeciwieństwie do Sony czy Kenwooda nie dała na szkle wyświetlacza filtra chroniącego przez nie podświetlaniem nieaktywnych funkcji to był dla mnie masakryczny szok.
Cwane zdjęcia reklamowe Alpiny mają wyświetlacz przedstawiony w ten sposób
Zupełnie ładnie wygląda na zdjęciu prawda ? Widać tylko aktywne funkcje wyświetlane.
W rzeczywistości wyświetlacz wygląda tak koszmarnie. Zauważ, że światło z funkcji aktywnych podświetla funkcje nieaktywne. Jeden wielki bałagan.
Zdjęcie małe, ale wiadomo o co chodzi. Radio posiada korekcję kontrastu wyświetlacza, ale na niewiele ona się zdaje.
4. Brak kluczy, brak zabezpieczeń montażowych radioodtwarzacza. Wkłada się je w półkieszeń, zatrzaskuje, przesuwa bolce i koniec. Złodziej tak samo je szybko może wyjąć. To niestety standard w Alpinach nawet i starszych.
5. Wkładanie panelu (windy ) jest na tyle trudne, że lepiej jest się zatrzymać, aby móc go założyć.
Zalety
1. Dźwięk i moc. To chyba jedyna zaleta tego radioodtwarzacza. Jakość dźwięku zostawia w tyle Kenwooda, Sony, Clariona które testowałem. Oczywiście modele z podobnej - niskiej-średniej półki, czyli do 800 zł.
Dźwięku opisywać długo nie będę. Wspomnę tylko, że absolutnie nie da się zauważyć szorstkiego, zniekształconego cyfrowo sopranu nawet przy słuchaniu mp3. Ciepły, subtelny, czytelny, miły i gładki sopran. Dolne częstotliwości są równie idealnie oddawane. Całość daje bardzo przyjemny i natychmiast zauważalny efekt.
2. Moc. Mimo, że Alpine CDE-9881R tytułuje się mocą podobna jak konkurencja, czyli 50W RMS, da się zauważyć sporo większy kick w głośnikach, zdecydowanie większą moc od wspomnianej konkurencji. To radyjko tłucze Signatami H16 naprawdę zadziwiająco mocno, a co za tym idzie, później zniekształca.
3. Regulacja 3 pasma, czyli standard, ale ! Tu ustawiamy częstotliwość per pasmo, czyli Górę ( np 11khz ) środek ( np 1 khz ) dół ( np 60 hz ) Po ustawieniu dodajemy, lub odejmujemy pasmo w prostej regulacji od 0 do 10 Tweet, Mid, Bass.
Dzięki temu możemy naprawdę ładnie, odpowiednio do preferencji wyregulować dźwięk bez zbędnych presetów typu Jazz, Pop, Dance. Tych głupot to radio nie posiada i słusznie.
Jakie ma opcje, co posiada na pokładzie i w zestawie poza wspomnianymi pisać nie będę, o tym w google, allegro i sklepach można poczytać.
Niestety w komplecie radio to nie posiada pilota, przewodu do IPoda i innych gadżetów. Firma za to karze dopłacać.
Podsumowując.
Estetyczność, materiały, schludność i wygląd jest bardzo słaba. Dźwięk za to doskonały. Czy warto kupić ? Lekko przechyliłbym szalę na TAK, ale naprawdę lekko.
Test wykonywany był w Pasacie B5, pierścienie MDF, Signat H16 przód i tył, tweetery jedwabne philips, zwrotnice własnej produkcji jak zawsze. Oczywiście w teście nie używałem wzmacniacza dodatkowego.