AUDI_A6, mówię Ci jak to realnie wygląda. Jeśli uzbroisz się w poważny wzmacniacz, a nie jakies głupoty, które na obudowie zawyżają moc przez kosmiczne napisy 1200RMS, spalisz raz dwa zwykłe 16 cm głośniczki.
Wiem to nie z teorii a z praktyki, wiem, bo napędzałem wzmacniaczem samochodowym posiadającym 30A bezpiecznik dwa 25 cm subniskotonowe, niemieckie, poteżne z wentylowaną cewką głośniki, dwa GDN tonsila 13 cm podłączone jako średniotonowe, dwa wysokotonowe, domowe kopułki tonsila 10cm i mało tego wszystkiego nie wyrwało z resorów.
W to miejsce jeśli podłączyłbyś taki głośniczek
http://www.allegro.pl/item231052710_her ... ratis.html poszedłby dym z niego w mig.
Do tego mojego zestawu zastosowałem kondensator o pojemności prawie 2F i bardzo grybe przewody zasilające.
Po włączeniu silnika nie przygasały juz światła mijania w momentach poboru najwiekszego nateżenia przy głębokim basie.
Powiedz sam na zdrowy rozum. gdzie w to miejsce taki głośnik ?
Oczywiście podkreślam, że jeśli ktoś ma wzmacniacz shitowaty z ładnymi napisami to i słuchawek nie spali.
A co do elektrody to zdziwiłby sie ilu tam siedzi baranów - nie ujmując wąskiej grupie elektroników.
Ja nie twierdzę, że 16 cm głośników nie można napedzać wzmacniaczem dodatkowym, ale małym, odpowiednim lub - co jest najsensowniejsze - radioodtwarzaczem o wysokiej jak na 12V nie przetworzone - mocy.
Spójrz na to z jeszcze jednej strony na logikę.
Podłączasz taki głośnik jak wyżej pod dobre radio z mosfetem 50W. Ukręcasz gałki tak aby nie pojawiły sie jeszcze zniekształcenia i trzymasz taki głośnik w ręku. Ewidentnie widać, że membrana wychyla się do maksymalnych swoich wartości. Teraz wyobraź sobie jak byś temu głośnikowi dał 150 x większą moc nie ukręcając zupełnie basu
Oczywiście duży wzmacniacz mógłby dodać dynamiki i grając ciszej dać głębszy bas, ale z kolei ukręcając gałki poszedłby ten głośnik w niepamięć.