Audi 80 B2 1983 bjr.
: 01 paź 2013, 19:28
Moja historia z Audi 80 B2 zaczęła się ponad 20 la temu gdy mój ojciec kupił naszą pierwszą osiemdziesiątkę w 1993 roku. Było to niesamowita maszyna Audi 80 B2 Quattro 2,3L Turbo.
[center][/center]
Gdy mój ojciec przesiadł się z Fiata 126p na Audi to musiał ruszać z dwójki gdyż za każdym razem jak próbował z jedynki to paliły się cztery gumy i ruszał z ostrym piskiem
Jak już opanował bestię to był naszym niezawodnym sprzętem aż do dnia sprzedaży, samochód sprzedaliśmy do Łańcuta, dostał ją jakiś gówniarz na osiemnastkę i niecały tydzień później zawiną ją na drzewie, jemu nic się nie stało bo jak auto wpadło do rowu to go wyrzuciło przez drzwi bo nie miał zapiętych pasów, niestety Audica dachem strzeliła w drzewo tak że przednia klapa spotkała się z tylną, jak znajdę wycinek z gazety to wkleję, że takie rzeczy się zdarzają.
Następna Audi jaką trafiła do nas zakupiona została w 1997 roku, po czyn na drugi rok została odremontowana i jeździła do sierpnia 2010 roku kiedy to zaczął szwankować mocno zużyty gaźnik. Jeszcze zimą 2011 roku okazyjnie kupiłem drugą osiemdziesiątkę jako dawczynię aby ratować moją i co się okazało ze dawca jest w lepszym stanie niż biorce i niestety trzeba było się pożegnać i poszła na cmentarz, chętnych na zakup nie było.
Nowym nabytkiem jeździło się bardzo dobrze, nigdy mnie nie zawiodła, choć narzekałem na skrzynię biegów od silnika 1,3L bo miał bardzo krótkie przełożenia.
Foto poniżej z dnia zakupu.
[center][/center]
Od 2012 roku zacząłem przygotowywać się do remontu ale i zmiany koloru. Przez ten czas kompletowałem wszystkie chromowane listwy i dodatki gdyż taką wersje chciałem uzyskać w ostatecznym rozrachunku.
Gdy w 2013 roku był czas i kasa na remont okazało się, że przewyższy znacznie mój budżet, niestety czas zrobił swoje a poprzednie właściciel dbał jedynie o mechanikę, z blacharką było gorzej. Najbardziej zainfekowany przez metalojady okazał się bagażnik i progi a także przednie błotniki więc zapadła decyzja, że szukam lepszej sztuki i taka się trafiła w Dąbrowie Górniczej w bardzo rozsądnych pieniądzach.
A oto ona.
[center]
[/center]
Ale żeby nie było tak kolorowo ta także nie jest bez skazy i także jest nieco już zainfekowana zarazą metalorzerną
Tu wszystko w okolicy rudych bąbli trzyma się na lakierze.
[center]
[/center]
Pamiątka po spotkaniu z Polonezem.
[center]
[/center]
Przedni pas też pogryziony
[center]
[/center]
Moje szczęście w tym, że w tamtym roku kupiłem dwa przednie błotniki jeszcze do bordowej Audi i one trafiły na miejsce tych w zielonej.
Ze zdjęć wygląda jak by prawy był OK, ale pod spotem już nie jest OK
Tylny lewy było robiony ale jeszcze przez poprzedniego właściciela w Niemczech o czym mówił mi poprzedni właściciel od, którego kupiłem Audi, fuksem udało mi się kupić fabrycznie nowy oryginalny lewy tylny błotnik.
[center]
[/center]
Oryginalna etykieta błotnika.
[center][/center]
Od dwóch tygodni moja Audi jest u blacharza/lakiernika, wszystkie ogniska korozji zostały powycinane lub wypiaskowane i zabezpieczone antykorozyjnie. Progi, które były zabezpieczone pianką budowlaną zostały oczyszczone, wypiaskowane i zakonserwowane.
Także bagażnik, który oberwał od wcześniej wspomnianego Poloneza został wyprostowany gdyż tylny pas wygiął się w łuk i popękały spawy łączące tylny pas i błotnik co widać na powyższych zdjęciach i nieudolna ich naprawa.
Wszystkie nierówności blacharskie zostały powyciągane i wyszpachlowane. W poprzednia sobotę auto było już całe zapodkładowane i w tym momencie jest szlifowane pod lakier.
Także została wymieniona skrzynia 4-biegowa na 5-biegową.
Moja Audi będzie w kolorze ciepłej zieleni, także mam do niej zielone wnętrze czyli deska rozdzielcza, dolne panele pod deską i boczki.
Niestety nie udało mi się jeszcze zdobyć zielonych siedzeń i wykładziny więc na obecną chwilę będzie czarna wykładzina i szare grafitowe siedzenia z bordowej Audi.
Jutro postaram się wrzucić nowe foty z postępów prac gdy odwiedzę warsztat, sam jestem ciekaw jak będzie wyglądać w nowym kolorze.
[center][/center]
Gdy mój ojciec przesiadł się z Fiata 126p na Audi to musiał ruszać z dwójki gdyż za każdym razem jak próbował z jedynki to paliły się cztery gumy i ruszał z ostrym piskiem
Jak już opanował bestię to był naszym niezawodnym sprzętem aż do dnia sprzedaży, samochód sprzedaliśmy do Łańcuta, dostał ją jakiś gówniarz na osiemnastkę i niecały tydzień później zawiną ją na drzewie, jemu nic się nie stało bo jak auto wpadło do rowu to go wyrzuciło przez drzwi bo nie miał zapiętych pasów, niestety Audica dachem strzeliła w drzewo tak że przednia klapa spotkała się z tylną, jak znajdę wycinek z gazety to wkleję, że takie rzeczy się zdarzają.
Następna Audi jaką trafiła do nas zakupiona została w 1997 roku, po czyn na drugi rok została odremontowana i jeździła do sierpnia 2010 roku kiedy to zaczął szwankować mocno zużyty gaźnik. Jeszcze zimą 2011 roku okazyjnie kupiłem drugą osiemdziesiątkę jako dawczynię aby ratować moją i co się okazało ze dawca jest w lepszym stanie niż biorce i niestety trzeba było się pożegnać i poszła na cmentarz, chętnych na zakup nie było.
Nowym nabytkiem jeździło się bardzo dobrze, nigdy mnie nie zawiodła, choć narzekałem na skrzynię biegów od silnika 1,3L bo miał bardzo krótkie przełożenia.
Foto poniżej z dnia zakupu.
[center][/center]
Od 2012 roku zacząłem przygotowywać się do remontu ale i zmiany koloru. Przez ten czas kompletowałem wszystkie chromowane listwy i dodatki gdyż taką wersje chciałem uzyskać w ostatecznym rozrachunku.
Gdy w 2013 roku był czas i kasa na remont okazało się, że przewyższy znacznie mój budżet, niestety czas zrobił swoje a poprzednie właściciel dbał jedynie o mechanikę, z blacharką było gorzej. Najbardziej zainfekowany przez metalojady okazał się bagażnik i progi a także przednie błotniki więc zapadła decyzja, że szukam lepszej sztuki i taka się trafiła w Dąbrowie Górniczej w bardzo rozsądnych pieniądzach.
A oto ona.
[center]
[/center]
Ale żeby nie było tak kolorowo ta także nie jest bez skazy i także jest nieco już zainfekowana zarazą metalorzerną
Tu wszystko w okolicy rudych bąbli trzyma się na lakierze.
[center]
[/center]
Pamiątka po spotkaniu z Polonezem.
[center]
[/center]
Przedni pas też pogryziony
[center]
[/center]
Moje szczęście w tym, że w tamtym roku kupiłem dwa przednie błotniki jeszcze do bordowej Audi i one trafiły na miejsce tych w zielonej.
Ze zdjęć wygląda jak by prawy był OK, ale pod spotem już nie jest OK
Tylny lewy było robiony ale jeszcze przez poprzedniego właściciela w Niemczech o czym mówił mi poprzedni właściciel od, którego kupiłem Audi, fuksem udało mi się kupić fabrycznie nowy oryginalny lewy tylny błotnik.
[center]
[/center]
Oryginalna etykieta błotnika.
[center][/center]
Od dwóch tygodni moja Audi jest u blacharza/lakiernika, wszystkie ogniska korozji zostały powycinane lub wypiaskowane i zabezpieczone antykorozyjnie. Progi, które były zabezpieczone pianką budowlaną zostały oczyszczone, wypiaskowane i zakonserwowane.
Także bagażnik, który oberwał od wcześniej wspomnianego Poloneza został wyprostowany gdyż tylny pas wygiął się w łuk i popękały spawy łączące tylny pas i błotnik co widać na powyższych zdjęciach i nieudolna ich naprawa.
Wszystkie nierówności blacharskie zostały powyciągane i wyszpachlowane. W poprzednia sobotę auto było już całe zapodkładowane i w tym momencie jest szlifowane pod lakier.
Także została wymieniona skrzynia 4-biegowa na 5-biegową.
Moja Audi będzie w kolorze ciepłej zieleni, także mam do niej zielone wnętrze czyli deska rozdzielcza, dolne panele pod deską i boczki.
Niestety nie udało mi się jeszcze zdobyć zielonych siedzeń i wykładziny więc na obecną chwilę będzie czarna wykładzina i szare grafitowe siedzenia z bordowej Audi.
Jutro postaram się wrzucić nowe foty z postępów prac gdy odwiedzę warsztat, sam jestem ciekaw jak będzie wyglądać w nowym kolorze.