[B2 1.6 75KM bg]
: 21 sty 2014, 10:48
Przedstawiam Wam moją pomarańczową Królewnę. Jest to składak z 96 roku, blacha ponoć datowana na 1986. Autko ma zamontowany gaz, który prawdopodobnie zdejmę niedługo. Co ciekawe, wnętrze ma w kolorze mniej więcej granatowym. Brak w nim jakichkolwiek modyfikacji, gdyż nadal tułamy się po warsztatach.
Nasza przygoda zaczęła się w lipcu 2012. Potrzebowałam samochodu, a że u mnie jest rodzinna tradycja "B dwójek" to nie miałam za wiele do powiedzenia. Szczerze płakałam przy kupnie Królewny. Miałam wtedy jedną perspektywą "no na cholerę mi stary, pomarańczowy rzęch?!" Jednak ten rzęch dojechał na Woodstock i z powrotem przy pełnym załadunku, więc zaczęłyśmy się lubić. W październiku 2012 przyszedł smutny czas- stłuczka (nie z mojej winy). Wtedy drugi raz zapłakałam, już z żalu oraz miłości. Teraz kochamy się z maleństwem nad życie i cierpliwie dążymy do perfekcji od strony technicznej/wizualnej.
A i wiecie co? Jestem dumna z posiadania pomarańczowego auta!
Nasza przygoda zaczęła się w lipcu 2012. Potrzebowałam samochodu, a że u mnie jest rodzinna tradycja "B dwójek" to nie miałam za wiele do powiedzenia. Szczerze płakałam przy kupnie Królewny. Miałam wtedy jedną perspektywą "no na cholerę mi stary, pomarańczowy rzęch?!" Jednak ten rzęch dojechał na Woodstock i z powrotem przy pełnym załadunku, więc zaczęłyśmy się lubić. W październiku 2012 przyszedł smutny czas- stłuczka (nie z mojej winy). Wtedy drugi raz zapłakałam, już z żalu oraz miłości. Teraz kochamy się z maleństwem nad życie i cierpliwie dążymy do perfekcji od strony technicznej/wizualnej.
A i wiecie co? Jestem dumna z posiadania pomarańczowego auta!