RS2 1994
: 30 maja 2013, 15:29
Mała prezentacja i historia mojej miłości
autko zdobyłem drogą kupna w 2006roku. stało sobie już ponad rok pod plandeką lekko uszkodzone w przód,
lampa, zderzak, maska, przy okazji niestety airbagi. dodatkowo z auta ukradziono lusterka (na szczęście przed sprzedażą cabrio wyjąłem moje prosiakowe lusterka i trzeba było je tylko przemalować).
autko zostało niestety brzydko naprawione (kupowałem na gotowo i to był mój błąd), i od tamtej pory zacząłem je odchwaszczać, czas robi swoje, auto ma już prawie 20 lat, ponad rok stało w PL a ile w Lichtenstainie na placu to już nie wiem, więc aura zrobiła swoje z lakierem i podwoziem.
największym plusem tego egzemplarza był stan silnika (o tym zaraz bo też wyszedł niezły kwas) oraz jego przebieg 84.000km oraz jeden właściciel od początku w Lichtenstainie.
Po pewnym czasie kiedy zorientowałem się, że autko mimo idealnej pracy silnika i stanu wszystkich (prawie) podzespołów nie jeździ na swoje 315 koni, zacząłem szukać przyczyny. Szybko ją znalazłem, auto okazało się mieć nieoryginalny (od S2) kolektor wydechowy i turbinę na wymarciu. Ktoś uprzejmy po drodze podmienił ww element czyli kolektor i wsadził zdychającą turbawkę (na szczęście k24 7200).
Kolektor znalazłem idealny używany (chore pieniądze) a turbo powierzyłem znajomemu, który miał mi zrobić ją po kosztach. jako że na turbo nie było tabliczki, kolega po wymiarach dobrał wirnik (ehhh), ale dobrał go źle, co wyszło dopiero po roku - cena całej regeneracji była niższa niż sam wałem z k24/7200 i mnie wtedy tknęło- ale nic to z tym sobie poradzę.
po drodze doszły: wydech 3 cale, sprężyny hr i amory bilsteina - jest mega twardo tak jak lubię.
rok temu zrobiłem odchwaszczanie i zabezpieczanie lakieru w pewnej firmie, która się tym zajmuje.
do prac jakie mi pozostały to "wypucowanie" komory silnika i jej zabezpieczenie, poprawka turbinki lub jej wymiana na mocniejszą (pewnie jakaś hybryda - kkk/gt) oraz regeneracja zacisków i ich malowanie na oryginalny czerwony. dodatkowo malowanie felg, gdyż obecnie po kilku latach od polerki już nie są takie ładne.
autkiem zrobiłem do tej pory 8tyś km:) raz byłem nim w Kronach na zlocie i trochę pojeździłem lokalnie w niedziele.
kilka fotosów zaraz wrzucę.
jeśli macie jakieś sugestie co i jak zrobić, poprawić, upiększyć to zamieniam się w słuch
autko zdobyłem drogą kupna w 2006roku. stało sobie już ponad rok pod plandeką lekko uszkodzone w przód,
lampa, zderzak, maska, przy okazji niestety airbagi. dodatkowo z auta ukradziono lusterka (na szczęście przed sprzedażą cabrio wyjąłem moje prosiakowe lusterka i trzeba było je tylko przemalować).
autko zostało niestety brzydko naprawione (kupowałem na gotowo i to był mój błąd), i od tamtej pory zacząłem je odchwaszczać, czas robi swoje, auto ma już prawie 20 lat, ponad rok stało w PL a ile w Lichtenstainie na placu to już nie wiem, więc aura zrobiła swoje z lakierem i podwoziem.
największym plusem tego egzemplarza był stan silnika (o tym zaraz bo też wyszedł niezły kwas) oraz jego przebieg 84.000km oraz jeden właściciel od początku w Lichtenstainie.
Po pewnym czasie kiedy zorientowałem się, że autko mimo idealnej pracy silnika i stanu wszystkich (prawie) podzespołów nie jeździ na swoje 315 koni, zacząłem szukać przyczyny. Szybko ją znalazłem, auto okazało się mieć nieoryginalny (od S2) kolektor wydechowy i turbinę na wymarciu. Ktoś uprzejmy po drodze podmienił ww element czyli kolektor i wsadził zdychającą turbawkę (na szczęście k24 7200).
Kolektor znalazłem idealny używany (chore pieniądze) a turbo powierzyłem znajomemu, który miał mi zrobić ją po kosztach. jako że na turbo nie było tabliczki, kolega po wymiarach dobrał wirnik (ehhh), ale dobrał go źle, co wyszło dopiero po roku - cena całej regeneracji była niższa niż sam wałem z k24/7200 i mnie wtedy tknęło- ale nic to z tym sobie poradzę.
po drodze doszły: wydech 3 cale, sprężyny hr i amory bilsteina - jest mega twardo tak jak lubię.
rok temu zrobiłem odchwaszczanie i zabezpieczanie lakieru w pewnej firmie, która się tym zajmuje.
do prac jakie mi pozostały to "wypucowanie" komory silnika i jej zabezpieczenie, poprawka turbinki lub jej wymiana na mocniejszą (pewnie jakaś hybryda - kkk/gt) oraz regeneracja zacisków i ich malowanie na oryginalny czerwony. dodatkowo malowanie felg, gdyż obecnie po kilku latach od polerki już nie są takie ładne.
autkiem zrobiłem do tej pory 8tyś km:) raz byłem nim w Kronach na zlocie i trochę pojeździłem lokalnie w niedziele.
kilka fotosów zaraz wrzucę.
jeśli macie jakieś sugestie co i jak zrobić, poprawić, upiększyć to zamieniam się w słuch