Audi Coupe Typ89 - Diabełek by ManieK
: 18 lut 2017, 10:33
Siemano. Mój nowy zakup, jak w tytule. Auto kupiłem z myślą zrobienia z niego projektu, więc podstawą była zdrowa buda i silnik bez większych awarii. Pojechałem, obejrzałem i z początku byłem sceptycznie nastawiony bo ewidentnie właściciel coś ukrywał i chciał się go pozbyć...
Auto ma zabrany przez policję dowód, bo skończyło się w nim miejsce na wbicie przeglądu. Ubezpieczenie ma, przegląd też, wiec mam nadzieję że uda się bezproblemowo zarejestrować..
Tak czy siak, przy kupnie było spoko, przejechałem się, droga wokół wiochy była tragiczna i dziurawa, ale nic nie było słychać w aucie, więc zaryzykowałem i kupiłem.
Wracając do domu wszystko było ok, poza tym że wskaźnik temperatury nie pokazuje nic - leży poniżej minimum, czasem się odpali, wskoczy na 70 i zaraz automatycznie spada do zera (chyba regulator napięcia w liczniku, bo zepsuty czujnik temperatury by tak chyba nie wariował).
Następnego dnia zonk, dno i wkurw. Auto nie chce odpalić, a jak odpali to za chwilę gaśnie i tak przez kilka minut, aż gdy w końcu załapie, podławi się na minimalnych obrotach i wskoczy, to chodzi jak trup. Trzepie, nierówno pracuje, nie chodzi na 1 cylinder. Szybkie sprawdzenie, 1 luźny przewód zapłonowy. Wymieniona kopułka, palec, przewody i świece - auto ożyło i pali od strzała, pracuje idealnie i radość powróciła
Suche fakty:
Audi Coupe, Typ89
Rocznik: 1988
Silnik: 2.3 E
Przebieg: na jednym liczniku było 250, na drugim jest 196, a faktycznie może być nawet milion, mam to gdzieś
W planach na najbliższy czas:
- ogarnąć silnik, bo poci się spod klawiatury i ogólnie cały jest jakiś obrzygany olejem
- rozrząd, filtry itd, wiadomo, lepiej to zrobić i mieć spokój
- wali jedna szklanka jak auto jest zimne, wiec wymienię wszystkie
- ogarnąć nadwozie i wnętrze jak fabryka dała
- kupić normalne lampy tylne, bo te ktoś pomalował sprayem (fakt faktem ładnie, idealnie jest i naprawdę z głową) i później zapsikał klarem, tak że nawet nitro tego nie chce zmyć.
Porcja zdjęć:
Auto ma zabrany przez policję dowód, bo skończyło się w nim miejsce na wbicie przeglądu. Ubezpieczenie ma, przegląd też, wiec mam nadzieję że uda się bezproblemowo zarejestrować..
Tak czy siak, przy kupnie było spoko, przejechałem się, droga wokół wiochy była tragiczna i dziurawa, ale nic nie było słychać w aucie, więc zaryzykowałem i kupiłem.
Wracając do domu wszystko było ok, poza tym że wskaźnik temperatury nie pokazuje nic - leży poniżej minimum, czasem się odpali, wskoczy na 70 i zaraz automatycznie spada do zera (chyba regulator napięcia w liczniku, bo zepsuty czujnik temperatury by tak chyba nie wariował).
Następnego dnia zonk, dno i wkurw. Auto nie chce odpalić, a jak odpali to za chwilę gaśnie i tak przez kilka minut, aż gdy w końcu załapie, podławi się na minimalnych obrotach i wskoczy, to chodzi jak trup. Trzepie, nierówno pracuje, nie chodzi na 1 cylinder. Szybkie sprawdzenie, 1 luźny przewód zapłonowy. Wymieniona kopułka, palec, przewody i świece - auto ożyło i pali od strzała, pracuje idealnie i radość powróciła
Suche fakty:
Audi Coupe, Typ89
Rocznik: 1988
Silnik: 2.3 E
Przebieg: na jednym liczniku było 250, na drugim jest 196, a faktycznie może być nawet milion, mam to gdzieś
W planach na najbliższy czas:
- ogarnąć silnik, bo poci się spod klawiatury i ogólnie cały jest jakiś obrzygany olejem
- rozrząd, filtry itd, wiadomo, lepiej to zrobić i mieć spokój
- wali jedna szklanka jak auto jest zimne, wiec wymienię wszystkie
- ogarnąć nadwozie i wnętrze jak fabryka dała
- kupić normalne lampy tylne, bo te ktoś pomalował sprayem (fakt faktem ładnie, idealnie jest i naprawdę z głową) i później zapsikał klarem, tak że nawet nitro tego nie chce zmyć.
Porcja zdjęć: