[B3 11.90 1,6 TD Intercooler] Labiel prezentuje
: 22 wrz 2007, 21:29
[center]29 września 2007[/center]
[center]Przywitanie[/center]
Sporo czasu jestem już na tym forum a tak właśnie sobie przypomniałem że jeszcze nie prezentowałem swojej niuni :oops: Skorzystałem więc dzisiaj z okazji że niunia była czysta i skoczyłem na małą sesje na polankę.
[center] 28 marca 2008[/center]
[center]Sesja wiosenna[/center]
[center] 17 września 2008[/center]
[center]Ringi[/center]
Zbierałem się, zbierałem się, aż wreszcie zebrałem się i wstawiłem ringi :mrgreen:
[center] 15 października 2008[/center]
[center]Odnowa/konserwacja karoserii[/center]
Zbliża się zima, więc postanowiłem zająć się czymś co miałem zrobić już dawno. Mianowicie konserwacją tego co jest pod tylnym zderzakiem, oraz wnętrzem bagażnika. Niestety lata wody, piachu i błota dały o sobie znać i doprowadziły do tego że w jednym miejscu przegniła mi blacha. Coś nie spotykanego w Audi, ale jednak.
Dodatkowo swego czasu walczyłem z wodą w bagażniku co też miało negatywny wpływ na niego.
Ale nadszedł czas zabrać się za to. Co do przegnitej blachy to na szczęście półautomat stał w garażu, więc starszy zaraz mi wspawał w to miejsce taką blachę, że raczej już za żywotu tego auta nie przegnije. Blacha wokoło była wszędzie zdrowa, tylko ten trójkątny element niestety nie. Od zewnątrz szlifował to piach z wodą, dodatkowo w tym miejscu w bagażniku musiała zbierać się woda i efekt taki a nie inny.
Prace zacząłem oczywiście od oczyszczenia wszystkiego co będzie malowane. W miejscach gdzie były drobne ogniska rdzy, po dokładnym oczyszczeniu zastosowałem ocynk w spreju. Nie wiem jaka jest jego skuteczność, ale nie chciałem kłaść baranka na gołą blachę.
Po oklejeniu auta można było zacząć kładzenie baranka.
Po nałożeniu baranka i delikatnym jego przyschnięciu na całość nałożyłem jeszcze czarny lakier. Zapobiegnie to trochę przyleganiu kurzu do baranka i jego siwieniu.
[center]23 października 2008[/center]
[center]LDA[/center]
Przy okazji uszczelniania pokrywy zaworów mój wzrok powędrował na pompę wtryskową a dokładnie na LDA. Niezorientowanych odsyłam do tematów:
viewtopic.php?t=8497&highlight=lda
viewtopic.php?t=8441&highlight=lda
I tak sobie pomyślałem że nie wycisnąłem z tego urządzonka tyle ile można by było :mrgreen: Tak więc śrubokręt do ręki i rozkręcamy.
Oryginalny zakres pracy PINu wyglądał następująco (to ta kreseczka):
Jak widać zakres ten jest bardzo mały, a pole do manewru dość spore. Po zastąpieniu podkładki dwukrotnie chudszą zakres pracy znacznie się wydłużył:
Ale i tak do wykorzystania zostało jeszcze z 2mm. Tak więc dziś postanowiłem jeszcze zmniejszyć podkładkę:
Niestety dzisiaj nie zdążyłem już przetestować auta. Nie wiem więc czy nie będzie czasem kopcić, przekonam się jutro w drodze do pracy Zastanawiam się jeszcze czy obecne ciśnieniu doładowania (1 bar - w porywach 1,05 bara) zdoła w ogóle wcisnąć pin tak głęboko, ponieważ wymagało to użycia sporej ilości siły. Jeśli wszystko będzie ok to rozkręcę LDA za jakiś czas i zobaczę czy "kreska" wydłużyła się nie co, czy nie.
[center]3 listopada 2008[/center]
[center]Montaż Boosta według pierwowzoru Solskiera[/center]
Dziś postanowiłem zmienić umiejscowienie swojego wskaźnika boost. Właściwie już na samym początku chciałem tak zamontować sobie boost, ale wtedy brakło trochę przekonania że może to dobrze wyjść, więc boost powędrował na podszybie po lewej stronie. Ponieważ jednak Solskier przetarł szlak postanowiłem pójść w jego ślady.
Na sam początek musimy oczywiście wszystko rozebrać i wyciąć odpowiednią dziurę w kratce nawiewu. Solskier użył do tego celu odpowiedniej piłki. Gdzieś też taką w garażu miałem, ale postanowiłem użyć do tego celu nożyka do przycinania dywanów. Umieściłem go pod świeczką, nagrzałem ostrze i w ten sposób bezproblemowo topiłem plastik w krótkim czasie uzyskując pożądany otwór.
Obudowę wskaźnika również tak jak Solskier pomalowałem na czarno, tak jak i wewnętrzny pierścień który do tej pory był biały.
Oryginalną szybkę już wcześniej miałem zastąpioną taką zrobioną z pudełka po płytach CD, ale ponieważ tamta miała małą wadę wykonałem ją jeszcze raz. Tak więc rysujemy sobie odpowiedniej wielkości koło na nowym pudełku od płyty CD którą to właśnie "pożyczyliśmy" od młodszej siostry i wycinamy je za pomocą lutownicy, pamiętając o tym aby nie osmolić szybki dymem. Potem wystarczy przyszlifować krawędzie.
Teraz pozostało już tylko wszystko zmontować i cieszyć się nowym modem.
[center]12 grudnia 2008[/center]
[center]Niunia przerysowana[/center]
8 miesięcy pracy i parkowania pod centrum handlowym no i w końcu trafił się delikwent który postanowił potrenować parkowanie. Szkoda tylko że na mojej niuni czego skutkiem jest ryska i wgniecenie błotnika, oraz brak sprawcy :evil:
W poniedziałek zamierzam iść zgłosić sprawę na policję - wątpię aby coś to dało, no ale może. Parkowałem w takim miejscu iż całe zdarzenie powinny zarejestrować kamery, pytanie tylko czy władzy będzie chciało się coś zrobić.
Ale tak czy siak cały element do malowania. Dobrze że nie zdarł mi lakieru, więc nie muszę śpieszyć się z naprawą bo rdza mi nie grozi, ale po nowym roku będę musiał coś z tym zrobić.
[center]Przywitanie[/center]
Sporo czasu jestem już na tym forum a tak właśnie sobie przypomniałem że jeszcze nie prezentowałem swojej niuni :oops: Skorzystałem więc dzisiaj z okazji że niunia była czysta i skoczyłem na małą sesje na polankę.
[center] 28 marca 2008[/center]
[center]Sesja wiosenna[/center]
[center] 17 września 2008[/center]
[center]Ringi[/center]
Zbierałem się, zbierałem się, aż wreszcie zebrałem się i wstawiłem ringi :mrgreen:
[center] 15 października 2008[/center]
[center]Odnowa/konserwacja karoserii[/center]
Zbliża się zima, więc postanowiłem zająć się czymś co miałem zrobić już dawno. Mianowicie konserwacją tego co jest pod tylnym zderzakiem, oraz wnętrzem bagażnika. Niestety lata wody, piachu i błota dały o sobie znać i doprowadziły do tego że w jednym miejscu przegniła mi blacha. Coś nie spotykanego w Audi, ale jednak.
Dodatkowo swego czasu walczyłem z wodą w bagażniku co też miało negatywny wpływ na niego.
Ale nadszedł czas zabrać się za to. Co do przegnitej blachy to na szczęście półautomat stał w garażu, więc starszy zaraz mi wspawał w to miejsce taką blachę, że raczej już za żywotu tego auta nie przegnije. Blacha wokoło była wszędzie zdrowa, tylko ten trójkątny element niestety nie. Od zewnątrz szlifował to piach z wodą, dodatkowo w tym miejscu w bagażniku musiała zbierać się woda i efekt taki a nie inny.
Prace zacząłem oczywiście od oczyszczenia wszystkiego co będzie malowane. W miejscach gdzie były drobne ogniska rdzy, po dokładnym oczyszczeniu zastosowałem ocynk w spreju. Nie wiem jaka jest jego skuteczność, ale nie chciałem kłaść baranka na gołą blachę.
Po oklejeniu auta można było zacząć kładzenie baranka.
Po nałożeniu baranka i delikatnym jego przyschnięciu na całość nałożyłem jeszcze czarny lakier. Zapobiegnie to trochę przyleganiu kurzu do baranka i jego siwieniu.
[center]23 października 2008[/center]
[center]LDA[/center]
Przy okazji uszczelniania pokrywy zaworów mój wzrok powędrował na pompę wtryskową a dokładnie na LDA. Niezorientowanych odsyłam do tematów:
viewtopic.php?t=8497&highlight=lda
viewtopic.php?t=8441&highlight=lda
I tak sobie pomyślałem że nie wycisnąłem z tego urządzonka tyle ile można by było :mrgreen: Tak więc śrubokręt do ręki i rozkręcamy.
Oryginalny zakres pracy PINu wyglądał następująco (to ta kreseczka):
Jak widać zakres ten jest bardzo mały, a pole do manewru dość spore. Po zastąpieniu podkładki dwukrotnie chudszą zakres pracy znacznie się wydłużył:
Ale i tak do wykorzystania zostało jeszcze z 2mm. Tak więc dziś postanowiłem jeszcze zmniejszyć podkładkę:
Niestety dzisiaj nie zdążyłem już przetestować auta. Nie wiem więc czy nie będzie czasem kopcić, przekonam się jutro w drodze do pracy Zastanawiam się jeszcze czy obecne ciśnieniu doładowania (1 bar - w porywach 1,05 bara) zdoła w ogóle wcisnąć pin tak głęboko, ponieważ wymagało to użycia sporej ilości siły. Jeśli wszystko będzie ok to rozkręcę LDA za jakiś czas i zobaczę czy "kreska" wydłużyła się nie co, czy nie.
[center]3 listopada 2008[/center]
[center]Montaż Boosta według pierwowzoru Solskiera[/center]
Dziś postanowiłem zmienić umiejscowienie swojego wskaźnika boost. Właściwie już na samym początku chciałem tak zamontować sobie boost, ale wtedy brakło trochę przekonania że może to dobrze wyjść, więc boost powędrował na podszybie po lewej stronie. Ponieważ jednak Solskier przetarł szlak postanowiłem pójść w jego ślady.
Na sam początek musimy oczywiście wszystko rozebrać i wyciąć odpowiednią dziurę w kratce nawiewu. Solskier użył do tego celu odpowiedniej piłki. Gdzieś też taką w garażu miałem, ale postanowiłem użyć do tego celu nożyka do przycinania dywanów. Umieściłem go pod świeczką, nagrzałem ostrze i w ten sposób bezproblemowo topiłem plastik w krótkim czasie uzyskując pożądany otwór.
Obudowę wskaźnika również tak jak Solskier pomalowałem na czarno, tak jak i wewnętrzny pierścień który do tej pory był biały.
Oryginalną szybkę już wcześniej miałem zastąpioną taką zrobioną z pudełka po płytach CD, ale ponieważ tamta miała małą wadę wykonałem ją jeszcze raz. Tak więc rysujemy sobie odpowiedniej wielkości koło na nowym pudełku od płyty CD którą to właśnie "pożyczyliśmy" od młodszej siostry i wycinamy je za pomocą lutownicy, pamiętając o tym aby nie osmolić szybki dymem. Potem wystarczy przyszlifować krawędzie.
Teraz pozostało już tylko wszystko zmontować i cieszyć się nowym modem.
[center]12 grudnia 2008[/center]
[center]Niunia przerysowana[/center]
8 miesięcy pracy i parkowania pod centrum handlowym no i w końcu trafił się delikwent który postanowił potrenować parkowanie. Szkoda tylko że na mojej niuni czego skutkiem jest ryska i wgniecenie błotnika, oraz brak sprawcy :evil:
W poniedziałek zamierzam iść zgłosić sprawę na policję - wątpię aby coś to dało, no ale może. Parkowałem w takim miejscu iż całe zdarzenie powinny zarejestrować kamery, pytanie tylko czy władzy będzie chciało się coś zrobić.
Ale tak czy siak cały element do malowania. Dobrze że nie zdarł mi lakieru, więc nie muszę śpieszyć się z naprawą bo rdza mi nie grozi, ale po nowym roku będę musiał coś z tym zrobić.