[ALL]Rozbieranie pompy wtryskowej Bosch VP 37.
: 13 mar 2012, 19:45
Na samym początku zaznaczam, że rozbieranie i ponowne składanie pompy każdy przeprowadza na własną odpowiedzialność. Nie biorę na siebie konsekwencji za złe działanie pomp po złożeniu, ich mechaniczne uszkodzenia bądz, co najgorsze, zerwanie pasków rozrządu i kolizję tłoków z zaworami! Temat ma na celu pokazanie co w pompach wtryskowych siedzi oraz żeby każdy czytający mógł się troszkę zaznajomić z tym tematem i przy oddawaniu do regeneracji bądź regulacji pompy nie został naciągnięty na dodatkowe koszta spowodowane niewiedzą. Kto nie czuję się na siłach niech naprawdę nie zagląda do pompy, a kto po przeczytaniu tego tematu postanowi rozebrać swoją pompę, niechaj przy składaniu i zamontowaniu jej na samochodzie posprawdza wszystko kilka razy.
Na samym końcu pokażę, co mi, doświadczonej osobie przytrafiło się poprzez zwykłą nieuwagę. Generalnie przypadek, który może każdego dotknąć a jego konsekwencję powodują, że na tej pompie w takim stanie samochód nie odpali! Zaczynamy!
Pacjent:
Pompa wtryskowa z nastawnikiem indukcyjnym, silnik 1Z. W AFN analogicznie się wszystko robi.
Na początku "uwalniamy" kabelki:
Później odkręciłem zaworek, którym ustawia się ciśnienie wewnętrzne w pompie:
Jak widać, posiada on dwa oringi, które nie mogą być uszkodzone! Bo będą hocki klocki. Jeśli pompę mamy w ręcę to nie ma zbyt wielkiego problemu aby odkręcić ten zaworek. Jeśli pompa jest na samochodzie to trzeba sobie dorobić specjalny klucz (albo kupić).
Później odkręciłem zaworki zwrotne:
Między zaworkami a głowiczką znajdują się miedziane podkładki. Jak ktoś bierze się za uszczelnianie całej pompy to warto je zmienić, są w komplecie. Aby odkręcić zaworki trzeba użyć dobrej nasadki 14.
Widok po zdjęciu nastawnika:
Oczywiście wcześniej zaznaczamy jego położenie względem korpusu pompy aby przy składaniu móc go zgrubsza ustawić a po odpaleniu dokonać niezbędnej korekty. Do odkręcenia nastawnika potrzeba torx'a oraz specjalnej nasadki. Na powyższym zdjęciu widać opiłki metalu wydobywające się z dolnej części nastawnika, nastawnik bezwzględnie do czyszczenia.
Tutaj widzimy pierścień dawkujący z otworkiem, w który musi trafić główka nogi nastawnika. Złe wcelowanie może spowodować ułamanie główki i nastawnik jest do wyrzucenia wtedy.
Uszkodzony nastawnik:
Następnie odkręciłem zaworek N108.
N108 znajduję się pod sekcją wysokiego ciśnienia:
Tak jak w przypadku zaworka ciśnieniowego, również na nim są dwa oringi, które nie mogą być uszkodzone! Bo później coś nie tak działa, płacz i ogólnie lamęt, że samochód nie jedzie. N108 trzyma się na dwóch torx'ach.
Przed państwem najważniejsza rzecz w rozdzielaczowej pompie wtryskowej a mianowicie tłokorozdzielacz z głowiczką:
Od stanu tego elementu głównie zależy jak samochód "odpycha się". Głowiczka trzyma się na 4 torx'ach. Jeden oring uszczelniający.
A tutaj mamy rozebraną całą sekcję tłoczącą:
Nie ma żartów. Niepoprawne złożenie i elementy ulegają uszkodzeniu. W skrajnym przypadku mogą się wzajemnie zaklinować, przez co środek pompy stanie i zerwie pasek rozrządu. Niepoprawne złożenie może spowodować, że samochód nie odpali bądź po odpaleniu automatycznie wbije się na najwyższe możliwe obroty.
Rzut okiem co nam zostało w pompie, a tam widzimy falę:
Wyjęta fala wraz z rolkami:
Kolejny rzut oka:
Czarny element to koszyczek, który trzyma rolki (4 zagłebienia). Po rolkach jeździ fala, która unosi się i opada, powoduje to ruch obrotowo-posuwisto-zwrotny tłokorozdzielacza. Obrót koszyczka pozwala przyśpieszyć kąt wtrysku. Przyśpieszenie to następuje poprzez wzrost ciśnienia w pompie wraz z obrotami oraz jest wspomagane przez N108.
Rozbieramy układ odpowiedzialny za dynamiczne sterowanie kąta wtrysku:
Koszyczek z tłoczkiem:
Zobaczmy co nam pozostało w pompie:
Widzimy tam ośkę oraz sekcję pobierającą paliwo (inaczej sekcja wstępna, sekcja pobierająca, sekcja zasilająca). Widoczna śruba torx, trzyma sekcję pobierającą. Zasłonięta jest druga taka sama śruba.
Ośka z klinem, który nie pozwala na przekręcenie ośki względem sekcji pobierającej:
Sekcja pobierająca:
Obraca się ona po mimośrodzie przez co jest w stanie zassysać pod ciśnieniem paliwo. Sprytne i zarazem pomysłowe rozwiązanie.
Uuuu... uuuu... echo niesie
Przejdźmy teraz do nastawnika.
Oto co widać pod deklem nastawnika:
1) Czujnik temp. paliwa
2) Osłonka, od dołu zasłania 7 połaczeń nastawnika z wtryczką, od góry 2 połączenia płytki nastawnika z cewką, która znajduje sie pod spodem
3) Układ sterujący ruchem pierściena dawkującego
4) Wszędzie opiłki, trzeba wyczyścić
Na tym zdjęciu widać, że osłonka została zdjęta i wszystkie 9 połączeń odseparowane. Odkręciłem również torxa, który trzyma układ oznaczony jako nr 3 na poprzednim zdjęciu. WAŻNE! Podczas składania trzeba będzie przeprowadzić kalibrację inaczej ni hu hu, nie będzie działać pompa wtryskowa, ECU nie będzie znał położenia pierścienia dawkującego.
Zdejmujemy płytkę nastawnika:
Widzimy cewkę oraz magnesy (i całą masę opiłków).
Wyjmujemy do góry cewkę z magnesami (tworzą całość):
Cóż za piękny widok:
A tutaj jeszcze piękniejszy:
Przez te opiłki dochodzi do zaburzenia pracy nastawnika. Zaburzenia te przejawiają się pogorszeniem mocy, falowaniem obrotów na biegu jałowym i szarpaniem silnika do 2000 rpm na 4 i 5 biegu.
Obiecane zdjęcie jak łatwo można popsuć sobie pompę:
Główna sprężyna (jedna z dwóch widocznych na zdjęciach sekcji tłoczącej) źle się wpasowała w swoje miejsce i pod kątem naciskała na podstawę tłokorozdzielacza. Tłokorozdzielacz jest co prawda wykonany z materiału tak twardego, że ze swiecą szukać tokarza mogącego toczyć w tym stopie, jednak co twarde to i kruche, dlatego pękło. Bez zbytnej siły, po prostu wystąpiła niezrównoważona siła mimośrodowa. Ta sekcja tłocząca już do niczego się nie nadaję. Dla normalnego człowieka jest to koniec pompy i początek wydatków, dla mnie jedynie kolejne doświadczenie, które pokazuje że dziesiątki złożonych pomp nie powodują, że nie ustrzegam się błędów. Wszak jestem tylko czlowiekiem i ręka również może mi się zatrząść
Postaram się rozbudowywać ten temat jak również odpowiadać na wszystkie pojawiające się pytania i problemy.
Pozdrawiam.
trepek (pompiarz - samouk)
Na samym końcu pokażę, co mi, doświadczonej osobie przytrafiło się poprzez zwykłą nieuwagę. Generalnie przypadek, który może każdego dotknąć a jego konsekwencję powodują, że na tej pompie w takim stanie samochód nie odpali! Zaczynamy!
Pacjent:
Pompa wtryskowa z nastawnikiem indukcyjnym, silnik 1Z. W AFN analogicznie się wszystko robi.
Na początku "uwalniamy" kabelki:
Później odkręciłem zaworek, którym ustawia się ciśnienie wewnętrzne w pompie:
Jak widać, posiada on dwa oringi, które nie mogą być uszkodzone! Bo będą hocki klocki. Jeśli pompę mamy w ręcę to nie ma zbyt wielkiego problemu aby odkręcić ten zaworek. Jeśli pompa jest na samochodzie to trzeba sobie dorobić specjalny klucz (albo kupić).
Później odkręciłem zaworki zwrotne:
Między zaworkami a głowiczką znajdują się miedziane podkładki. Jak ktoś bierze się za uszczelnianie całej pompy to warto je zmienić, są w komplecie. Aby odkręcić zaworki trzeba użyć dobrej nasadki 14.
Widok po zdjęciu nastawnika:
Oczywiście wcześniej zaznaczamy jego położenie względem korpusu pompy aby przy składaniu móc go zgrubsza ustawić a po odpaleniu dokonać niezbędnej korekty. Do odkręcenia nastawnika potrzeba torx'a oraz specjalnej nasadki. Na powyższym zdjęciu widać opiłki metalu wydobywające się z dolnej części nastawnika, nastawnik bezwzględnie do czyszczenia.
Tutaj widzimy pierścień dawkujący z otworkiem, w który musi trafić główka nogi nastawnika. Złe wcelowanie może spowodować ułamanie główki i nastawnik jest do wyrzucenia wtedy.
Uszkodzony nastawnik:
Następnie odkręciłem zaworek N108.
N108 znajduję się pod sekcją wysokiego ciśnienia:
Tak jak w przypadku zaworka ciśnieniowego, również na nim są dwa oringi, które nie mogą być uszkodzone! Bo później coś nie tak działa, płacz i ogólnie lamęt, że samochód nie jedzie. N108 trzyma się na dwóch torx'ach.
Przed państwem najważniejsza rzecz w rozdzielaczowej pompie wtryskowej a mianowicie tłokorozdzielacz z głowiczką:
Od stanu tego elementu głównie zależy jak samochód "odpycha się". Głowiczka trzyma się na 4 torx'ach. Jeden oring uszczelniający.
A tutaj mamy rozebraną całą sekcję tłoczącą:
Nie ma żartów. Niepoprawne złożenie i elementy ulegają uszkodzeniu. W skrajnym przypadku mogą się wzajemnie zaklinować, przez co środek pompy stanie i zerwie pasek rozrządu. Niepoprawne złożenie może spowodować, że samochód nie odpali bądź po odpaleniu automatycznie wbije się na najwyższe możliwe obroty.
Rzut okiem co nam zostało w pompie, a tam widzimy falę:
Wyjęta fala wraz z rolkami:
Kolejny rzut oka:
Czarny element to koszyczek, który trzyma rolki (4 zagłebienia). Po rolkach jeździ fala, która unosi się i opada, powoduje to ruch obrotowo-posuwisto-zwrotny tłokorozdzielacza. Obrót koszyczka pozwala przyśpieszyć kąt wtrysku. Przyśpieszenie to następuje poprzez wzrost ciśnienia w pompie wraz z obrotami oraz jest wspomagane przez N108.
Rozbieramy układ odpowiedzialny za dynamiczne sterowanie kąta wtrysku:
Koszyczek z tłoczkiem:
Zobaczmy co nam pozostało w pompie:
Widzimy tam ośkę oraz sekcję pobierającą paliwo (inaczej sekcja wstępna, sekcja pobierająca, sekcja zasilająca). Widoczna śruba torx, trzyma sekcję pobierającą. Zasłonięta jest druga taka sama śruba.
Ośka z klinem, który nie pozwala na przekręcenie ośki względem sekcji pobierającej:
Sekcja pobierająca:
Obraca się ona po mimośrodzie przez co jest w stanie zassysać pod ciśnieniem paliwo. Sprytne i zarazem pomysłowe rozwiązanie.
Uuuu... uuuu... echo niesie
Przejdźmy teraz do nastawnika.
Oto co widać pod deklem nastawnika:
1) Czujnik temp. paliwa
2) Osłonka, od dołu zasłania 7 połaczeń nastawnika z wtryczką, od góry 2 połączenia płytki nastawnika z cewką, która znajduje sie pod spodem
3) Układ sterujący ruchem pierściena dawkującego
4) Wszędzie opiłki, trzeba wyczyścić
Na tym zdjęciu widać, że osłonka została zdjęta i wszystkie 9 połączeń odseparowane. Odkręciłem również torxa, który trzyma układ oznaczony jako nr 3 na poprzednim zdjęciu. WAŻNE! Podczas składania trzeba będzie przeprowadzić kalibrację inaczej ni hu hu, nie będzie działać pompa wtryskowa, ECU nie będzie znał położenia pierścienia dawkującego.
Zdejmujemy płytkę nastawnika:
Widzimy cewkę oraz magnesy (i całą masę opiłków).
Wyjmujemy do góry cewkę z magnesami (tworzą całość):
Cóż za piękny widok:
A tutaj jeszcze piękniejszy:
Przez te opiłki dochodzi do zaburzenia pracy nastawnika. Zaburzenia te przejawiają się pogorszeniem mocy, falowaniem obrotów na biegu jałowym i szarpaniem silnika do 2000 rpm na 4 i 5 biegu.
Obiecane zdjęcie jak łatwo można popsuć sobie pompę:
Główna sprężyna (jedna z dwóch widocznych na zdjęciach sekcji tłoczącej) źle się wpasowała w swoje miejsce i pod kątem naciskała na podstawę tłokorozdzielacza. Tłokorozdzielacz jest co prawda wykonany z materiału tak twardego, że ze swiecą szukać tokarza mogącego toczyć w tym stopie, jednak co twarde to i kruche, dlatego pękło. Bez zbytnej siły, po prostu wystąpiła niezrównoważona siła mimośrodowa. Ta sekcja tłocząca już do niczego się nie nadaję. Dla normalnego człowieka jest to koniec pompy i początek wydatków, dla mnie jedynie kolejne doświadczenie, które pokazuje że dziesiątki złożonych pomp nie powodują, że nie ustrzegam się błędów. Wszak jestem tylko czlowiekiem i ręka również może mi się zatrząść
Postaram się rozbudowywać ten temat jak również odpowiadać na wszystkie pojawiające się pytania i problemy.
Pozdrawiam.
trepek (pompiarz - samouk)