PieterB pisze:po 3 mechanicy też chyba nie do końca wiedzą jak się z abk obchodzić mimo że to prosty silnik - być może dlatego że sporo lat służył bez awaryjnie. Tylko zastanawia mnie gdzie ludzie naprawiają na prawdę skomplikowane silniki, hmm?
Trafne stwierdzenie, sam byłem kiedyś świadkiem naprawy nowego Passata w ASO, a odbywało się to mniej więcej na zasadzie:
kurna, mietek - coś nie idzie
- to weź przy***dol tutaj
Oczywiście tzw. profesjonalne ASO, z ładnymi stolikami, sympatyczną Panią w recepcji itp. Profesjonalizm napraw ogólnie to jest jedna wielka bzdura. Profesjonalnie to będziesz miał, jak sobie to zrobisz sam. Koniec, kropka.
Co do napraw skomplikowanych silników - jeśli mówisz o tych nowych - to tych się nie naprawia, one i tak po maks. 10 latach się rozsypią. A częstokroć są tak skomplikowane, mają wady konstrukcyjne, że naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona.
A jeśli chodzi o te starsze, nieco bardziej skomplikowane silniki - chyba pozostaje poduczyć się samemu, posiedzieć w garażu, rozkminić i naprawić.
Astronis96 pisze:Jak się chce, to i się potrafi xD
Popieram, ludzie myślą ze naprawa samochodu to jest jakaś wiedza tajemna, ale tak nie jest - to nie chirurgia plastyczna, ani pilotowanie myśliwca. Jednak też nie można się bać, trzeba się przemóc, mieć dobre chęci, zasięgnąć nieco wiedzy z literatury, forum. Zdziwilibyście się, niektórzy mechanicy to są wręcz cymbały odporne na wiedzę, a jakoś te wasze auta naprawiają "będzie pan zadowolony".
Sam mam ABT, więc w zasadzie bliżniaczy pod względem mechanicznym w stosunku do ABK silnik. Uważam że to bdb konstrukcje, idiotoodporne. ABK co prawda ma nieco bardziej skomplikowany osprzęt od ABT, nie jest bezkolizyjny - ale to nadal bardzo dobry i trwały silnik.
Nie bójcie się pogrzebać co nieco przy własnych autach. Taka wiedza sie naprawdę przydaje. Potem jak gdzieś dopadnie was jakaś ew. awaria - macie jakiekolwiek pojęcie gdzie szukać, od czego zacząć. Kiedyś, w czasach dużych fiatów, maluchów było tak, że kierowca sam potrafił dużo zrobić przy samochodzie. Dzisiaj są sami gogusie, którzy nie potrafią nalać płynu do spryskiwaczy, nie mówiąc o wymianie żarówki.