[B4 2.0 ABT] TPS/Nastawnik
: 13 maja 2019, 08:20
Witajcie.
Zaczęło się od odpięcia akumulatora.
Silnik nie przekraczał 2000 rpm. Obcinało wtrysk, obroty spadały, znów rosły do 2000rpm i znów spadały. Trzymał wolne obroty bez problemu, zarówno na gazie jak na benzynie (gaziutek na bingo M)
Wymieniłem zatem nastawnik.
Sprawdziłem TPS. Zasilanie dochodzi, pomiędzy 1 a 2 pinem TPSu przy cofniętym nastawniku pokazuje 0,2 V. Tak jak być powinno.
Śruba na dźwigience ustawiona na 0,5 mm - tak jak być powinno.
Oczywiście po tych manewrach skasowałem błędy, wykonałem adaptację w kanale 000.
Objaw jest taki, że czasami jest okej, czasami nie.
W momencie, gdy nastawnik cofnie się do końca, zrobi głośne "klik!" to nie trzyma wolnych obrotów, dławi się przy przyśpieszaniu. Nie zawsze się to dzieje. Gdy podtrzymam gazem wszystko wraca do normy. Podobnie przy hamowaniu silnikiem. Wrażenie mam takie jakby nie pracował wyłącznik biegu jałowego, i po prostu obcinałby wtrysk w okolicach 2000 rpm. Oczywiście jak podeprę się dłuższą chwilę (1 - 2 sek) gazem to wszystko wraca do normy.
Nastawnik ustawiony na multimetrze na przejście. Jak pisałem - 0.5 mm przerwy.
Zderzak przepustnicy nie ruszony - nie mam jak go obrócić (czy w ogóle powinno się?)
VAG nie świeci żadnych błędów - do momentu odpalenia przejścia na gaz - ale to normalne jak zostało ustalone.
TPSa nie ruszałem - jest skręcony śrubami których nie mam jak ruszyć - pytanie czy nie powinienem przesunąć go o te 0.01 - 0.03 V do góry.
Oczywiście TPS sprawny, rezystancje poprawne, wzrost napięcia też.
Rzuciłem również temat na fejsbukową grupę, ale przecież nie każdy musi się udzielać.
Wiem, że temat wałkowany wielokrotnie i z wieloma z nich się już zapoznałem, jednak ta wiedza się tutaj nie sprawdza. Chyba, że postępuję źle.
Zaczęło się od odpięcia akumulatora.
Silnik nie przekraczał 2000 rpm. Obcinało wtrysk, obroty spadały, znów rosły do 2000rpm i znów spadały. Trzymał wolne obroty bez problemu, zarówno na gazie jak na benzynie (gaziutek na bingo M)
Wymieniłem zatem nastawnik.
Sprawdziłem TPS. Zasilanie dochodzi, pomiędzy 1 a 2 pinem TPSu przy cofniętym nastawniku pokazuje 0,2 V. Tak jak być powinno.
Śruba na dźwigience ustawiona na 0,5 mm - tak jak być powinno.
Oczywiście po tych manewrach skasowałem błędy, wykonałem adaptację w kanale 000.
Objaw jest taki, że czasami jest okej, czasami nie.
W momencie, gdy nastawnik cofnie się do końca, zrobi głośne "klik!" to nie trzyma wolnych obrotów, dławi się przy przyśpieszaniu. Nie zawsze się to dzieje. Gdy podtrzymam gazem wszystko wraca do normy. Podobnie przy hamowaniu silnikiem. Wrażenie mam takie jakby nie pracował wyłącznik biegu jałowego, i po prostu obcinałby wtrysk w okolicach 2000 rpm. Oczywiście jak podeprę się dłuższą chwilę (1 - 2 sek) gazem to wszystko wraca do normy.
Nastawnik ustawiony na multimetrze na przejście. Jak pisałem - 0.5 mm przerwy.
Zderzak przepustnicy nie ruszony - nie mam jak go obrócić (czy w ogóle powinno się?)
VAG nie świeci żadnych błędów - do momentu odpalenia przejścia na gaz - ale to normalne jak zostało ustalone.
TPSa nie ruszałem - jest skręcony śrubami których nie mam jak ruszyć - pytanie czy nie powinienem przesunąć go o te 0.01 - 0.03 V do góry.
Oczywiście TPS sprawny, rezystancje poprawne, wzrost napięcia też.
Rzuciłem również temat na fejsbukową grupę, ale przecież nie każdy musi się udzielać.
Wiem, że temat wałkowany wielokrotnie i z wieloma z nich się już zapoznałem, jednak ta wiedza się tutaj nie sprawdza. Chyba, że postępuję źle.