[80 2.0 E + LPG] falowanie obrotów. HELP!
: 22 kwie 2008, 16:11
Witam!
Wiem ,że najprawdopodobniej juz ktoś gdzies o tym pisał, ale właśnie z bratem lekkie wkurzenie nas wzięło.otóż, jakiś czas temu audi wskakiwało na 4 tys obrótów, przewżnie gdy przez sekunde był luz ...wył ,trzeba było stanąc i wyciagnac wtyczke z silniczka krokowego. I tak oto super mechanik wskazał nam ze to właśnie silniczek padł, gdyz po odpaleniu , na benzynie, obrotu falują między 1100 a 900. Jakby przygasał i wracał na swoje miejsce. Na gazie jest wszystko w porządku trzyma równe 1100 , bez drgnięć. tylko teraz tak zamówiłem ten silniczek (grosze to on nie kosztował), a na miescie zapalanie, maska w góre, odpinanie silniczka i tak wszedzie jesli gdzies go zgasiłem, bo w kazdej chwili znów mógł zacząć wyć posrodku miasta, wiec wolałem nie ryzykowac, choc z drugiej strony samo zgaśniecie tez było ryzykowne, gdyż bez wtyczki na silniczku krokowym nie odpali. Zatem do meritum.Otóż dziś , w sumie przed chwila założyliśmy z braciakiem ten nowy silniczek...a falowanie jest nadal...mały szok. Silniczek moze uda sie oddać, ale o co biega? Gdzie jest przyczyna, czy faktycznie to sonda? Brachol pojechał właśnie do elektromechanika, tylko juz innego, by sie temu przyjrzał, a ja pisze na forum, byście może coś napisali w temacie. Z góry dziekuje za wszelkie odpowiedzi.Pozdrawiam
Wiem ,że najprawdopodobniej juz ktoś gdzies o tym pisał, ale właśnie z bratem lekkie wkurzenie nas wzięło.otóż, jakiś czas temu audi wskakiwało na 4 tys obrótów, przewżnie gdy przez sekunde był luz ...wył ,trzeba było stanąc i wyciagnac wtyczke z silniczka krokowego. I tak oto super mechanik wskazał nam ze to właśnie silniczek padł, gdyz po odpaleniu , na benzynie, obrotu falują między 1100 a 900. Jakby przygasał i wracał na swoje miejsce. Na gazie jest wszystko w porządku trzyma równe 1100 , bez drgnięć. tylko teraz tak zamówiłem ten silniczek (grosze to on nie kosztował), a na miescie zapalanie, maska w góre, odpinanie silniczka i tak wszedzie jesli gdzies go zgasiłem, bo w kazdej chwili znów mógł zacząć wyć posrodku miasta, wiec wolałem nie ryzykowac, choc z drugiej strony samo zgaśniecie tez było ryzykowne, gdyż bez wtyczki na silniczku krokowym nie odpali. Zatem do meritum.Otóż dziś , w sumie przed chwila założyliśmy z braciakiem ten nowy silniczek...a falowanie jest nadal...mały szok. Silniczek moze uda sie oddać, ale o co biega? Gdzie jest przyczyna, czy faktycznie to sonda? Brachol pojechał właśnie do elektromechanika, tylko juz innego, by sie temu przyjrzał, a ja pisze na forum, byście może coś napisali w temacie. Z góry dziekuje za wszelkie odpowiedzi.Pozdrawiam