Strona 1 z 2
[B3 1.8 PM]jaka sonda lambda?
: 07 maja 2008, 08:54
autor: katny
jak w temacie mam pytanie jaka sonda lambda jest w tym modelu? szukalem na forum ale niestety nie znalazlem odpowiedzi. i jeszcze drugie pytanie-czy wystarczy zwykla wymiana zrobiona samodzielnie czy tez nalezy potem cos wyregulowac(zaplon lub podobne) i lepiej zeby zrobil to mechanik?
: 07 maja 2008, 09:48
autor: WOJTEK26
Jeżeli dasz rade odkręcic Sonde to mozesz sam to zrobic, po wymianie nie trzeba nic regulowac. Tylko musisz pamiętac o prawidłowym podłączeniu przewodów przy sondzie
Re: [B3 1.8 PM]jaka sonda lambda?
: 07 maja 2008, 16:26
autor: czarekj
katny pisze:jak w temacie mam pytanie jaka sonda lambda jest w tym modelu? szukalem na forum ale niestety nie znalazlem odpowiedzi. i jeszcze drugie pytanie-czy wystarczy zwykla wymiana zrobiona samodzielnie czy tez nalezy potem cos wyregulowac(zaplon lub podobne) i lepiej zeby zrobil to mechanik?
Po wymianie sondy dokonaj regulacji instalacji LPG jeżeli posiadasz. Niektórzy zalecają zrobiebie adaptacji sterownika silnika.
: 10 maja 2008, 00:37
autor: widmo
do PM była montowana sonda o numerze
053 906 265
: 10 maja 2008, 11:19
autor: tommad
ja tez przymierzam sie do wymiany sondy, znalazlem calkiem fajna oferte sondy NGK NTK:
http://moto.allegro.pl/item362235583_so ... a_ngk.html
a ten numerek powyzej to sonda 3 żyłowa czyli z grzałką, a oryginalnie w PM-ach ich nie bylo, numer org BOSCHa: 0 258 001 051 lub NGT/NTK: OZA401-E2
: 10 maja 2008, 12:12
autor: widmo
Etka podaje ze w PM z 90roku była sonda nr 053 906 265 tylko dla pojazdów bez katalizatora
: 10 maja 2008, 19:20
autor: k44761
tommad, ta sonda NGK/NTK to najprawdopodobniej najzwyklejsza podrobka, poszukaj na stronie producenta stwierdzenia, ze nie sprzedaja sond bez koncowek
Ja kupilem tez taka NGK/NTK do mojej B3, za jakies 120pln, pochodzila 3 tygodnie. Okazalo sie ze to zwykla podroba, z podrobionym pudelkiem i niechlujnie wygrawerowanym napisem NTK. Kupilem boscha uniewersalna i zero problemu a tylko 20pln drozsza...
: 10 maja 2008, 23:37
autor: widmo
k44761 pisze:tommad, ta sonda NGK/NTK to najprawdopodobniej najzwyklejsza podrobka, poszukaj na stronie producenta stwierdzenia, ze nie sprzedaja sond bez koncowek
Ja kupilem tez taka NGK/NTK do mojej B3, za jakies 120pln, pochodzila 3 tygodnie. Okazalo sie ze to zwykla podroba, z podrobionym pudelkiem i niechlujnie wygrawerowanym napisem NTK. Kupilem boscha uniewersalna i zero problemu a tylko 20pln drozsza...
W zupełności sie zgadzam !
podróbka NGK NTK 3 przewodowa to 62 PLN
Bosch uniwersalny (zalezy od sklepu) 100-150 zł
Bosch oryginał z kostkami i konektorami 250-350 zł
nawet jesli tania podróba nie padnie odrazu to bedzie miała naprawdę liche napięcie
zamiast 0 - 1V będzie 0,2 - 0,6 V i autko bedzie mulaste i bedzie wiecej paliło
wiec warto się zastanowić nad kupnem oryginału który bedzie na lata
Kiedyś
Danek napisał, że sonda jest przewidziana na jakieś 100-150 tyś km
: 11 maja 2008, 10:50
autor: k44761
Zgadza sie. Na tych podrobkach po podlaczeniu Vag a jest strasznie niski lambda-factor. Wynosi okolo 0,3, wiec komp wali generalnie bogatsza mieszaneczke <ok>
Tylko Bosch lub Oryginał NGK/NTK.
[ Dodano: 2008-05-11, 10:52 ]
Poza tym pamietaj, ze jesli zdecydujesz sie na kupne sondy np. Boscha bez koncowek, przewody WBREW POWSZECHNEJ OPINII ZALUTOWUJESZ a nie zaciskasz. Po zalutowaniu w kazdym przewodcie od strony sondy na roznej dlugosci robisz szpilką dziurkę lub izolacje delikatnie nacinasz nożykiem.
: 11 maja 2008, 12:21
autor: widmo
k44761 pisze:Poza tym pamietaj, ze jesli zdecydujesz sie na kupne sondy np. Boscha bez koncowek, przewody WBREW POWSZECHNEJ OPINII ZALUTOWUJESZ a nie zaciskasz.
ja zaciskam koncówki, nie lutuję ich ponieważ przy połączeniu 2-óch różnych metali na miejscu ich styku tworzy się tzn TERMOPARA która (może) wprowadzać dodatkowy błąd pomiarowy, który w zależności od użytych metali moze wynosić nawet 0,1V
co dla sondy lambda jest już stosunkowo dużym napięciem (10% jej nominalego napięcia) Tutaj link do Termopary
http://pl.wikipedia.org/wiki/Termopara
k44761 pisze:Po zalutowaniu w kazdym przewodcie od strony sondy na roznej dlugosci robisz szpilką dziurkę lub izolacje delikatnie nacinasz nożykiem.
W jakim to jest celu ? bo domyslam się że chodzi o to aby przewód(przewody) sygnałowe miały dostęp do powietrza atmosferycznego aby sonda mogła porównywać ilość tlenu w spalinach względem ilosci tlenu w powietrzu i na tej podstawie generowała bardziej dokładne napięcie Lambda ? Czy o to chodzi ?
: 11 maja 2008, 12:48
autor: k44761
ja zaciskam koncówki, nie lutuję ich ponieważ przy połączeniu 2-óch różnych metali na miejscu ich styku tworzy się tzn TERMOPARA która (może) wprowadzać dodatkowy błąd pomiarowy
- to samo masz jak stalowe przewody sciskasz w aluminiowych koncowkach ktore sa w komplecie, poza tym termopara tworzy sie tylko w przypadku styku metali ktore maja duzo rozniaca sie elektroujemnosc, wiec tutaj nie ma takiej grozby.
W jakim to jest celu ?
- w celu takim, zeby droga dyfuzji tlen atmosferyczny przedostal sie do wnetrza sondy
: 11 maja 2008, 14:13
autor: widmo
k44761 pisze: to samo masz jak stalowe przewody sciskasz w aluminiowych koncowkach ktore sa w komplecie, poza tym termopara tworzy sie tylko w przypadku styku metali ktore maja duzo rozniaca sie elektroujemnosc, wiec tutaj nie ma takiej grozby.
zazwyczaj przewody w sondzie lambda (te tańsze) są wykonane z chromonikieliny (odporność na warunki atmosferyczne, kwasy, zasady, dość dobrze przewodnictwo elektryczne) lepsze sondy mają przewody miedziane (lub miedziowane) a złączek używam miedzianych (mosiężnych używam do reszty elektroniki)
k44761 pisze: w celu takim, zeby droga dyfuzji tlen atmosferyczny przedostal sie do wnetrza sondy
czyli dobrze myslałem
w moim poprzednim poscie. tylko brakło mi słowa dyfuzja
a czy czasem zewnętrzną elektrodą (mającą styczność z powietrzem atmosferycznym) nie jest czasem obudowa sondy ?
niektóre z kolei mają małe otwory w swojej obudowie.
: 11 maja 2008, 14:24
autor: k44761
- szczerze Ci powiem @
widmo, ze nie widzialem nigdy sondy z miedzianymi przewodami, nawet oryginały maja stalowa linke, czesto niklowana, jak napisales.
a czy czasem zewnętrzną elektrodą (mającą styczność z powietrzem atmosferycznym) nie jest czasem obudowa sondy ?
- nie. Elektrodami w sondzie lambda jest dwutlenek cyrkonu napylony na szkło neodymowe lub płytke platynową (najczęsciej). Jedna strona tej plytki jest umieszczona w strudze spalin, druga musi miec kontakt z czystym, siwrzym powietrzem. Jako, ze plytka platynowa i dwutlenek cyrkonu as bardzo delikatne (pojedyncze um) to calosc jest wlozona w solidna obudowe. Nowsze typy sond oddychaja wlasnie przez przewody lub mikrootworki w obudowie.
<ok>
: 11 maja 2008, 14:48
autor: widmo
k44761 pisze:- nie. Elektrodami w sondzie lambda jest dwutlenek cyrkonu napylony na szkło neodymowe lub płytke platynową (najczęsciej). Jedna strona tej plytki jest umieszczona w strudze spalin, druga musi miec kontakt z czystym, siwrzym powietrzem. Jako, ze plytka platynowa i dwutlenek cyrkonu as bardzo delikatne (pojedyncze um) to calosc jest wlozona w solidna obudowe. Nowsze typy sond oddychaja wlasnie przez przewody lub mikrootworki w obudowie.
znam budowe i zasade działania. tylko czemu producenci starszych sond nie robili podobnych praktyk tak jak Ty ? a izolacja przewodów s sondzie jest naprawdę solidna
gdzieś w garazu mam 2 sondy. zaraz sobie je obejrze. ale wydaję mi się ze jedna z tych elektrod jest połączona z obudową. (mam takie głupie przeczucie
)
: 11 maja 2008, 14:51
autor: k44761
mam takie głupie przeczucie
- i dobre masz przeczucie
Bo jedna z elektrod jest podpieta do masy