[80 B4 ABK 2.0] Spalanie 14l/100 km, temp silnika 100st
: 08 lip 2008, 22:39
Witam serdecznie.
Na wstepie chcialbym przeprosic za wtornosc tematu, ale zalezy mi na tym by przy okazji nawiazac do paru innych nurtujacych mnie spraw zwiazanych z moim audi. Moje doswiadczenie zwiazane ze swiatem motoryzacji noi w zwiazku z tym rowniez i z 80tkami siega raptem prawie 5 miesiecy czyli dnia po dniu odebraniu prawa jazdy Poniewaz mam wrazenie, ze kupione za sugestia i aprobata znajomych maniakow autko od poczatku przesladuje zla passa [nie tracac jednak wiary w jego wyjatkowosc a traktujac to jako przejsciowy okres - docieranie u nowego wlasciciela? ] postanowilem opisac wszystkie meczace mnie sprawy tutaj, przepraszam tez jesli czesc spraw nie bedzie dotyczyc strikte silnika, ale jak juz mowilem kiepsko sie na tym wszystkim znam a byc moze sa one w jakis sposob powiazane.
Przede wszystkim spalanie [lpg II generacji], faktem jest, ze moje trasy sa zazwyczaj krotkie a moje miasto jest male, ale byl okres, ze spalila 15 l/100km. Bylem u typka, ktory podlaczyl komputer opowiadal cos o spalinach i o niskokalorycznym gazie noi ponoc cos wyregulowal. Ale minelo troche czasu, sprawdzalem paliwo ze wszystkich dostepnych w okolicy stacji i minimalne spalanie wynioslo 13,3l/100 a srednie to zawse ponad 13, ostatnio 13.7. Czy to jest normalne? czytalem troche o spalaniu tej furki i przy takiej delikatniej jezdzie bylbym w stanie szczerze mowiac zaakceptowac to 12 l ale prawie 14 ? co o tym sadzicie i gdzie ewentualnie sie z tym udac zakaldajac, ze nawet jak mi wyjasnicie co i w jaki sposob sprawdzic to nie sadze zebym byl w stanie to zrobic. Druga sprawa chyba jeszcze powazniejsza to temperatura, nie zalacza sie zadna kontrolka a temperatura zawsze gdzies po godzinie jazdy dochodzi do 100, ktorej nie przekracza, ale z tego co wiem to jest o 10 stopni za duzo prawda? Kolejna rzecz polega na tym, ze przy ruszaniu auto sie lubi dlawic, sam na poczatku potraktowalem to jako brak umiejetnosci zwiazany z malym doswiadczeniem, ale jak sie okazalo nie tylko ja mialem z tym problem jezdzac tym autem. Sprawa polega na tym, ze jezeli nie dodam duzo gazu to prawie zawsze auto przydlawi i nie mozna plynnie ruszyc, nie mowiac juz o jezdzie na sprzegle, ktore fakt faktem jest mozliwe ale zazwyczaj wyglada to tak, ze cale auto zadrzy w momencie wskazowki pozycji znajdujacej sie prawie w skrajnej pozycji na dole takze tez jest to spora sztuka. Gosc od regulacji gazu zalecil wymiane kabli zaplonowych, inny zas stwierdzil, ze cos ze sprzeglem, na forum tez probowalem znalezc podobne problemy, ale nie do konca dalem sobie z tym rade. Noi wlasciwie dopoki nie zaczalem przegladac forum to z takich technicznych kwestii to bylo tyle, jednakze raz natknalem sie na problem z pedalem gazu polegajacy na szarpaniu autem przy dodawaniu i puszczaniu gazu noi uswiadomilem sobie, ze u mnie jest identycznie zwlaszcza przy dodawaniu gazu na niskich obrotach, nie da sie praktycznie zrobic tego plynnie - autem zawsze zarzuci tak samo jak gaz puszczam. Czy to juz jest taki urok czy da sie cos z tym zrobic? bylbym niesamowidzie wdzieczny za jakies wskazowki, do kogo sie z tym udac jak opisac te problemy i co ewentualnie zasugerowac gosciowi, zeby umiec sie z nim jakos porozumiec.
Aha.. jest jescze jedna rzecz, z ktora bylem juz u mechanikow ale obaj mnie zbyli a jak kazdy z nas zakochanych w swoich autach [zwlaszcza, jezeli jest to pierwsze tak jak w moim przypadku] dobrze wie - wszystko musi byc idelanie. Chodzi o harczenie wydobywajace sie spod maski, ktore brzmi jak jakies ocieranie. Pierwsze skojazenie jak to uslyszalem bylo takie, ze cos gdzies ociera - jest to dzwiek slyszalny najlepiej przy redukcji z 4 na 3 bez dodania gazu, ot takie hamowanie silnikiem. Na forum czytalem o podobnych problemach i z jednych postow wnioskowalem, ze to jest oznaka konca skrzyni, z drugich, ze pada jakies lozysko tylko juz nie pamietam dokladnie jakie. Mechanik powiedzial mi, ze to juz taki urok. Mnie to jednak specjalnie nie satysfakcjonuje bo ewidetnie niesamowicie psuje satysfakcje plynaca z dzwieku silnika kiedy wkrada sie jakis nienaturalny warkot czasem slychac to tez przy dodawaniu gazu no ciezko okreslic ale jesli mialbym to komus pokazac no to rozpedzilbym sie i zredukowal do 3 wtedy slychac to ewidetnie.
[oprocz tego w 1 tygodniu posiadania dorobilem sie 2 nieciekawych odpryskow na szybie centralnie przed moim nosem, urwal sie pedal gazu, a obecnie wymieniam stacyjke bo padla i mechanizm od centralnego od strony pasazera rowniez nagle przestal dzialac :<]
Prosze wybaczyc o ten przydlugawy post ale strasznie meczy mnie kiedy cos jest z autem nie tak bo trace w ogole komfort jazdy kiedy mi sie to wszystko przypomina. Prosze o rady, sugestie, cokolwiek i z gory dziekuje
Pozdrawiam
Mateusz
Na wstepie chcialbym przeprosic za wtornosc tematu, ale zalezy mi na tym by przy okazji nawiazac do paru innych nurtujacych mnie spraw zwiazanych z moim audi. Moje doswiadczenie zwiazane ze swiatem motoryzacji noi w zwiazku z tym rowniez i z 80tkami siega raptem prawie 5 miesiecy czyli dnia po dniu odebraniu prawa jazdy Poniewaz mam wrazenie, ze kupione za sugestia i aprobata znajomych maniakow autko od poczatku przesladuje zla passa [nie tracac jednak wiary w jego wyjatkowosc a traktujac to jako przejsciowy okres - docieranie u nowego wlasciciela? ] postanowilem opisac wszystkie meczace mnie sprawy tutaj, przepraszam tez jesli czesc spraw nie bedzie dotyczyc strikte silnika, ale jak juz mowilem kiepsko sie na tym wszystkim znam a byc moze sa one w jakis sposob powiazane.
Przede wszystkim spalanie [lpg II generacji], faktem jest, ze moje trasy sa zazwyczaj krotkie a moje miasto jest male, ale byl okres, ze spalila 15 l/100km. Bylem u typka, ktory podlaczyl komputer opowiadal cos o spalinach i o niskokalorycznym gazie noi ponoc cos wyregulowal. Ale minelo troche czasu, sprawdzalem paliwo ze wszystkich dostepnych w okolicy stacji i minimalne spalanie wynioslo 13,3l/100 a srednie to zawse ponad 13, ostatnio 13.7. Czy to jest normalne? czytalem troche o spalaniu tej furki i przy takiej delikatniej jezdzie bylbym w stanie szczerze mowiac zaakceptowac to 12 l ale prawie 14 ? co o tym sadzicie i gdzie ewentualnie sie z tym udac zakaldajac, ze nawet jak mi wyjasnicie co i w jaki sposob sprawdzic to nie sadze zebym byl w stanie to zrobic. Druga sprawa chyba jeszcze powazniejsza to temperatura, nie zalacza sie zadna kontrolka a temperatura zawsze gdzies po godzinie jazdy dochodzi do 100, ktorej nie przekracza, ale z tego co wiem to jest o 10 stopni za duzo prawda? Kolejna rzecz polega na tym, ze przy ruszaniu auto sie lubi dlawic, sam na poczatku potraktowalem to jako brak umiejetnosci zwiazany z malym doswiadczeniem, ale jak sie okazalo nie tylko ja mialem z tym problem jezdzac tym autem. Sprawa polega na tym, ze jezeli nie dodam duzo gazu to prawie zawsze auto przydlawi i nie mozna plynnie ruszyc, nie mowiac juz o jezdzie na sprzegle, ktore fakt faktem jest mozliwe ale zazwyczaj wyglada to tak, ze cale auto zadrzy w momencie wskazowki pozycji znajdujacej sie prawie w skrajnej pozycji na dole takze tez jest to spora sztuka. Gosc od regulacji gazu zalecil wymiane kabli zaplonowych, inny zas stwierdzil, ze cos ze sprzeglem, na forum tez probowalem znalezc podobne problemy, ale nie do konca dalem sobie z tym rade. Noi wlasciwie dopoki nie zaczalem przegladac forum to z takich technicznych kwestii to bylo tyle, jednakze raz natknalem sie na problem z pedalem gazu polegajacy na szarpaniu autem przy dodawaniu i puszczaniu gazu noi uswiadomilem sobie, ze u mnie jest identycznie zwlaszcza przy dodawaniu gazu na niskich obrotach, nie da sie praktycznie zrobic tego plynnie - autem zawsze zarzuci tak samo jak gaz puszczam. Czy to juz jest taki urok czy da sie cos z tym zrobic? bylbym niesamowidzie wdzieczny za jakies wskazowki, do kogo sie z tym udac jak opisac te problemy i co ewentualnie zasugerowac gosciowi, zeby umiec sie z nim jakos porozumiec.
Aha.. jest jescze jedna rzecz, z ktora bylem juz u mechanikow ale obaj mnie zbyli a jak kazdy z nas zakochanych w swoich autach [zwlaszcza, jezeli jest to pierwsze tak jak w moim przypadku] dobrze wie - wszystko musi byc idelanie. Chodzi o harczenie wydobywajace sie spod maski, ktore brzmi jak jakies ocieranie. Pierwsze skojazenie jak to uslyszalem bylo takie, ze cos gdzies ociera - jest to dzwiek slyszalny najlepiej przy redukcji z 4 na 3 bez dodania gazu, ot takie hamowanie silnikiem. Na forum czytalem o podobnych problemach i z jednych postow wnioskowalem, ze to jest oznaka konca skrzyni, z drugich, ze pada jakies lozysko tylko juz nie pamietam dokladnie jakie. Mechanik powiedzial mi, ze to juz taki urok. Mnie to jednak specjalnie nie satysfakcjonuje bo ewidetnie niesamowicie psuje satysfakcje plynaca z dzwieku silnika kiedy wkrada sie jakis nienaturalny warkot czasem slychac to tez przy dodawaniu gazu no ciezko okreslic ale jesli mialbym to komus pokazac no to rozpedzilbym sie i zredukowal do 3 wtedy slychac to ewidetnie.
[oprocz tego w 1 tygodniu posiadania dorobilem sie 2 nieciekawych odpryskow na szybie centralnie przed moim nosem, urwal sie pedal gazu, a obecnie wymieniam stacyjke bo padla i mechanizm od centralnego od strony pasazera rowniez nagle przestal dzialac :<]
Prosze wybaczyc o ten przydlugawy post ale strasznie meczy mnie kiedy cos jest z autem nie tak bo trace w ogole komfort jazdy kiedy mi sie to wszystko przypomina. Prosze o rady, sugestie, cokolwiek i z gory dziekuje
Pozdrawiam
Mateusz