[b4 2.0 abk avant + lpg] Wariujace obroty
: 24 lis 2008, 19:00
Witam
Od pewnego czasu mam problem z moim b4. Kilka tygodni temu pojawił sie następujący problem. Na zimnym silniku, po zdjęciu nogi z gazu obroty bardzo spadały, czasami do tego stopnia że maszyna gasła, czasami tak spadły że zapaliły się kontrolki ale nie gasł. Dało sie żyć, żona miała większe problemy Bestia poszła na regulacje do gazownika, wymiana filtra gazu ciekłego i sprawa wróciła do normy.
Wczoraj jechałem do znajomych (ok 60 km w jedną stronę) i samochodzik trochę mnie przestraszył. Totalna wariacja z obrotami. Chwilami samochód zachowywał się jak bym miał w nim tempomat (obroty nie spadały, bez nogi na gazie trzymał prędkość), czasami, po wysprzęgleniu, rosły, za chwile spadały. Jeżeli nie spadły, to kilkukrotne "stuknięcie" w pedał gazu pomagało. Pomyślałem że pewnie linka się gdzieś zacina, jednak w chwili kiedy obroty się "zablokowały" na ok 3 000 zatrzymałem się i zajrzałem pod maskę mając nadzieje że cofnę linkę i wszystko wróci do normy. Niestety okazało się że jest w pozycji - zdjęta noga z gazu. Kilkukrotne przegazowanie spowodowało że obroty wróciły do normy. Miałem już podobny problem z tym samochodem w ubiegłym roku, ale stało sie tak 2-3 razy i znikło. Dzisiaj jeździłem i było ok. Proszę o pomoc jak opanować to usroństwo.
Od pewnego czasu mam problem z moim b4. Kilka tygodni temu pojawił sie następujący problem. Na zimnym silniku, po zdjęciu nogi z gazu obroty bardzo spadały, czasami do tego stopnia że maszyna gasła, czasami tak spadły że zapaliły się kontrolki ale nie gasł. Dało sie żyć, żona miała większe problemy Bestia poszła na regulacje do gazownika, wymiana filtra gazu ciekłego i sprawa wróciła do normy.
Wczoraj jechałem do znajomych (ok 60 km w jedną stronę) i samochodzik trochę mnie przestraszył. Totalna wariacja z obrotami. Chwilami samochód zachowywał się jak bym miał w nim tempomat (obroty nie spadały, bez nogi na gazie trzymał prędkość), czasami, po wysprzęgleniu, rosły, za chwile spadały. Jeżeli nie spadły, to kilkukrotne "stuknięcie" w pedał gazu pomagało. Pomyślałem że pewnie linka się gdzieś zacina, jednak w chwili kiedy obroty się "zablokowały" na ok 3 000 zatrzymałem się i zajrzałem pod maskę mając nadzieje że cofnę linkę i wszystko wróci do normy. Niestety okazało się że jest w pozycji - zdjęta noga z gazu. Kilkukrotne przegazowanie spowodowało że obroty wróciły do normy. Miałem już podobny problem z tym samochodem w ubiegłym roku, ale stało sie tak 2-3 razy i znikło. Dzisiaj jeździłem i było ok. Proszę o pomoc jak opanować to usroństwo.