[B4 ABK 2.0 1993 115 KM] Dziwna sprawa, porada potrzebna.
: 01 cze 2009, 11:15
Witam, jestem nie takim nowym członkiem, czytam forum ale nie musiałem nigdy pisać posta bo moja niuńka śmigała pięknie, lecz wczoraj coś się jej stało.
W piątek wieczorem wróciłem do domu normalnie autko chodziło, wczoraj wieczorkiem chciałem podjechać do kumpeli i zonk, audi nie chciało zapalić, kręciło rozrusznikiem ale nie odpaliło, zostawiłem sprawę do dzisiaj, pomyślałem jakaś pierdoła, coś gdzieś nie styka i tyle.
Dzisiaj autko było u elektryka, stwierdził, że jest jakieś zabezpieczenie (samoróbka poprzedniego właściciela--- oO-kupiłem autko od kobiety, nic mi nie powiedziała o zabezpieczeniu, pewnie sama nic nie wiedziała. Zabezpieczenie kazałem usunąć bo nie ma sensu trzymać czegoś czego nie jestem pewny, od elektryka przejechałem jakieś 200 metrów i zgasł. Elektryka zawołałem coś jeszcze przy resztkach tego czujnika pogrzebał i autko zapaliło, ale problem jest taki, że teraz nie równo chodzi, tak jak by nie palił na jeden gar, dziwniejszą sprawą jest buczenie czegoś co wygląda jak cewka jakaś albo coś na silniku, podpięte nie mam pojęcia co to jest, buczy cały czas, tak jak by cały czas dostawało napięcie, jak znajdę co to to wkleję foto żeby się dowiedzieć jest to połączone z wężami z dolotu powietrza, jeden w lewo drugi w górę, nie mam pojęcia co to jest. Dzisiaj wymienię swiece i przewody bo wyglądaja jako tako, jakiś taki nalot na nich jest od środka tak jak by kamień taki kruchy się osadził. Jeżeli ktoś ma jakieś propozycję albo sugestie co jej jest to proszę o pomoc. Sorki za taki bałagan w wypowiedzi (pierwszy post oprócz przywitania chyba). Mam nadzieję, że ktoś coś z tego zrozumie.
Ewentualnie gdyby był ktoś z Gliwic lub okolic pochytany z tym silnikiem to mógłbym podjechać (o ile dojade, bo już pewny nie jestem) żeby popatrzył i posłuchał tego silnika, bo do mechanika nie ma co jechać, bo będzie chciał kase zedrzeć a nie pomóc...
W piątek wieczorem wróciłem do domu normalnie autko chodziło, wczoraj wieczorkiem chciałem podjechać do kumpeli i zonk, audi nie chciało zapalić, kręciło rozrusznikiem ale nie odpaliło, zostawiłem sprawę do dzisiaj, pomyślałem jakaś pierdoła, coś gdzieś nie styka i tyle.
Dzisiaj autko było u elektryka, stwierdził, że jest jakieś zabezpieczenie (samoróbka poprzedniego właściciela--- oO-kupiłem autko od kobiety, nic mi nie powiedziała o zabezpieczeniu, pewnie sama nic nie wiedziała. Zabezpieczenie kazałem usunąć bo nie ma sensu trzymać czegoś czego nie jestem pewny, od elektryka przejechałem jakieś 200 metrów i zgasł. Elektryka zawołałem coś jeszcze przy resztkach tego czujnika pogrzebał i autko zapaliło, ale problem jest taki, że teraz nie równo chodzi, tak jak by nie palił na jeden gar, dziwniejszą sprawą jest buczenie czegoś co wygląda jak cewka jakaś albo coś na silniku, podpięte nie mam pojęcia co to jest, buczy cały czas, tak jak by cały czas dostawało napięcie, jak znajdę co to to wkleję foto żeby się dowiedzieć jest to połączone z wężami z dolotu powietrza, jeden w lewo drugi w górę, nie mam pojęcia co to jest. Dzisiaj wymienię swiece i przewody bo wyglądaja jako tako, jakiś taki nalot na nich jest od środka tak jak by kamień taki kruchy się osadził. Jeżeli ktoś ma jakieś propozycję albo sugestie co jej jest to proszę o pomoc. Sorki za taki bałagan w wypowiedzi (pierwszy post oprócz przywitania chyba). Mam nadzieję, że ktoś coś z tego zrozumie.
Ewentualnie gdyby był ktoś z Gliwic lub okolic pochytany z tym silnikiem to mógłbym podjechać (o ile dojade, bo już pewny nie jestem) żeby popatrzył i posłuchał tego silnika, bo do mechanika nie ma co jechać, bo będzie chciał kase zedrzeć a nie pomóc...