[2.0A 3A LPG] Wyrzuca wodę spod korka zbiorniczka.
: 04 cze 2009, 00:23
Witam,
To mój drugi post na forum (pierwszy powitalny), z góry uprzedzam, że naczytałem się dużo nt. tego co chcę poruszyć i jednak myślę, że mam dość nietypowy problem. Otóż:
Słowem wstępu:
Z racji, że to moje pierwsze auto, kupione parę tyg. temu oraz że zawodowo pracuję przy komputerach to w temacie aut jestem kompletnym leszczem i co za tym poszło kupiłem jakąś straszną padaczkę (no może troszkę przesadzam) za całe 3 tys.
Przez ten czas, moja nikła wiedza o autach pomnożyła się kilkunastokrotnie :mrgreen: głównie za sprawą tego forum, a ze studenckiego portfela ubyło tysiąc złotych ! :lol:
... a było to tak:
Kupiłem furę, zbyt mocno podniecony (wiadomo - 1st auto), zapłaciłem i pojechałem. Zrobiłem od tamtego czasu 1000km bez żadnych problemów. Co by nie mówić, zadowolony byłem. Byłem.
Tu troszkę historii:
Gość od którego kupiłem autko, stuknął kogoś przodem bo chłodnica jest wgięta (w taki sposób jakby tamten miał hak) ale nie cieknie i równo się nagrzewa, grill popękany, brewki nagięte ale zderzak już cały! Pewnie wymieniony, bo maska zmieniona bo jest nierówno umocowana. Ale jednak zonk, wiatrak po uderzeniu wszedł w chłodnicę i nie pracował przez te 1000km (czego jak i wielu rzeczy oczywiście nie zauważyłem :oops:) więc myślę, że silnik mógł sie przegrzać (wiatrak już wymieniłem, działa jak należy) a więc z góry daję spostrzeżenia co do uszczelki głowicy:
- silnik oleju nie bierze jakoś nadzwyczajnie - tzn. 1/3 podziałki na 1000km
- nie ma śmietany pod korkiem oleju
- jak się rozgrzeje spaliny sa czyste, jak jest zimny to owszem, białe no ale auto jest w gazie
- zimny silnik chodzi nierówno, ma niskie obroty, potrafi zgasnąć - ale to już pewnie inna bajka a czy mam osławionego BLOSa to nie mam pojęcia. Aha, nie wymieniałem żadnych filtrów i pasków (tylko spokojnie) itp. ponieważ autem jeżdżę do połowy lipca, potem czeka mnie wyjazd do Reichu i po powrocie full serwis będzie.
- olej na oko całkiem jasny jeszcze
Było sucho. Ale, jak dałem mu tak nieźle ognia to wypchnęło olej, ale nie uszczelką głowicy tylko tuż zaraz pod tą czarną pierwszą kopułą w którą wkręcany jest korek oleju. To był świeży jasny olej.
(Tak na marginesie - ten silnik ma tak wyć ponad ~3700rpm? Od skrzyni aż do końca mam cały wydech nowy).
Sednem problemu jest wyrzucanie gorącej pary spod korka wlewu wody, przy wg. wskazań z deski - troszkę około 85 st. Woda nie zdąży na tyle się nagrzać, aby wentylatory się włączyły, a wcześniej włączały się i ładnie zbijały temperaturę.
Co do termostatu ... korzystając z mądrych tu zamieszczonych książek udało mi się go wykręcić i zrobiłem test w garnku z wodą. Na moje oko działa dobrze, bo termometru nie miałem. Minutę, dwie przed gotowaniem zaczął się rozszerzać aż do końca.
Dziś grzałem silnik z wymontowanym termostatem, także był ciągle full przekrój dla obiegu i dalej jest to samo. Dało by tak na siłę jeździć, ale przy ciągle zimnym silniku to szkoda.
Kupiłem na szrocie inny korek (wyglądał bardzo ładnie, uszczelka itp) i sytuacja się powtórzyła.
Nie wiem co robić, układ nagrzewa się równomiernie, wszystkie przewody i cała chłodnica i również te cienkie do i z zbiorniczka. Z racji, że ostatnio przewaliłem z 50litrów płynu przez niego to nie było to rzecz jasna borygo (koszt) i jest tam teraz woda. I teraz nie wiem co dalej robić, czy kupić nowy korek, czy lecieć sprawdzić uszczelkę do zakładu (ale to zabije mój portfel bo może wyjść pół silnika do remontu???) czy kupić borygo (jaki kolor?) , odpowietrzyć i patrzyć?
Dziękuję za wszelką pomoc, niestety dokładniej opisać nie umiem
To mój drugi post na forum (pierwszy powitalny), z góry uprzedzam, że naczytałem się dużo nt. tego co chcę poruszyć i jednak myślę, że mam dość nietypowy problem. Otóż:
Słowem wstępu:
Z racji, że to moje pierwsze auto, kupione parę tyg. temu oraz że zawodowo pracuję przy komputerach to w temacie aut jestem kompletnym leszczem i co za tym poszło kupiłem jakąś straszną padaczkę (no może troszkę przesadzam) za całe 3 tys.
Przez ten czas, moja nikła wiedza o autach pomnożyła się kilkunastokrotnie :mrgreen: głównie za sprawą tego forum, a ze studenckiego portfela ubyło tysiąc złotych ! :lol:
... a było to tak:
Kupiłem furę, zbyt mocno podniecony (wiadomo - 1st auto), zapłaciłem i pojechałem. Zrobiłem od tamtego czasu 1000km bez żadnych problemów. Co by nie mówić, zadowolony byłem. Byłem.
Tu troszkę historii:
Gość od którego kupiłem autko, stuknął kogoś przodem bo chłodnica jest wgięta (w taki sposób jakby tamten miał hak) ale nie cieknie i równo się nagrzewa, grill popękany, brewki nagięte ale zderzak już cały! Pewnie wymieniony, bo maska zmieniona bo jest nierówno umocowana. Ale jednak zonk, wiatrak po uderzeniu wszedł w chłodnicę i nie pracował przez te 1000km (czego jak i wielu rzeczy oczywiście nie zauważyłem :oops:) więc myślę, że silnik mógł sie przegrzać (wiatrak już wymieniłem, działa jak należy) a więc z góry daję spostrzeżenia co do uszczelki głowicy:
- silnik oleju nie bierze jakoś nadzwyczajnie - tzn. 1/3 podziałki na 1000km
- nie ma śmietany pod korkiem oleju
- jak się rozgrzeje spaliny sa czyste, jak jest zimny to owszem, białe no ale auto jest w gazie
- zimny silnik chodzi nierówno, ma niskie obroty, potrafi zgasnąć - ale to już pewnie inna bajka a czy mam osławionego BLOSa to nie mam pojęcia. Aha, nie wymieniałem żadnych filtrów i pasków (tylko spokojnie) itp. ponieważ autem jeżdżę do połowy lipca, potem czeka mnie wyjazd do Reichu i po powrocie full serwis będzie.
- olej na oko całkiem jasny jeszcze
Było sucho. Ale, jak dałem mu tak nieźle ognia to wypchnęło olej, ale nie uszczelką głowicy tylko tuż zaraz pod tą czarną pierwszą kopułą w którą wkręcany jest korek oleju. To był świeży jasny olej.
(Tak na marginesie - ten silnik ma tak wyć ponad ~3700rpm? Od skrzyni aż do końca mam cały wydech nowy).
Sednem problemu jest wyrzucanie gorącej pary spod korka wlewu wody, przy wg. wskazań z deski - troszkę około 85 st. Woda nie zdąży na tyle się nagrzać, aby wentylatory się włączyły, a wcześniej włączały się i ładnie zbijały temperaturę.
Co do termostatu ... korzystając z mądrych tu zamieszczonych książek udało mi się go wykręcić i zrobiłem test w garnku z wodą. Na moje oko działa dobrze, bo termometru nie miałem. Minutę, dwie przed gotowaniem zaczął się rozszerzać aż do końca.
Dziś grzałem silnik z wymontowanym termostatem, także był ciągle full przekrój dla obiegu i dalej jest to samo. Dało by tak na siłę jeździć, ale przy ciągle zimnym silniku to szkoda.
Kupiłem na szrocie inny korek (wyglądał bardzo ładnie, uszczelka itp) i sytuacja się powtórzyła.
Nie wiem co robić, układ nagrzewa się równomiernie, wszystkie przewody i cała chłodnica i również te cienkie do i z zbiorniczka. Z racji, że ostatnio przewaliłem z 50litrów płynu przez niego to nie było to rzecz jasna borygo (koszt) i jest tam teraz woda. I teraz nie wiem co dalej robić, czy kupić nowy korek, czy lecieć sprawdzić uszczelkę do zakładu (ale to zabije mój portfel bo może wyjść pół silnika do remontu???) czy kupić borygo (jaki kolor?) , odpowietrzyć i patrzyć?
Dziękuję za wszelką pomoc, niestety dokładniej opisać nie umiem