[B4 2.0 ABT] Brak mocy
: 17 kwie 2010, 21:56
Witam:)
Na wstępie pozdro dla wszystkich posiadaczy "Niuniek"
A teraz do rzeczy...Moja niunia od dwóch dni zrobiła mi psikusa...Zaczęło się wczoraj...Autko jakby traciło moc...ale to co się działo dzisiaj to tragedia...Jadę sobie na zakupy a tu nagle autko traci moc....robię redukcję jakoś odruchowo myśląc że może gorsze paliwo zalałem...problem w tym że nie tankowałem od tyogdnia a w baku jeszcze z 15 litrów paliwa...do rzeczy...no więc redukcja a autko gaśnie mi na środku ruchliwej ulicy...jakoś dokulałem do pobocza....kręcę kluczykiem i o dziwo odpalił...robię bzium do stacji...tankuję coś lepszego ale nic to w zasadzie nie daje...jadę do mechanika...ten wymienia mi filtr paliwa podejrzewając że się zatkał...dojechałem do domu ale dalej jakoś mozolnie idzie...teraz jakąś godzinę temu wybrałem się na przejażdkę i tu tragedia....kangurek na prostej ulicy...do 2000 obrotów na 1 jeszcze poszarapała a jak wrzucałem 2 to nagle traciłą moc i koniec jazdy...wysprzeglałem i odzyskiwała moc...po jakiś 10 minutach takiego przeciągania się trochę się poprawiło i udało się wrócić do domku...pytanie co się dzieje????korzystałem już z opcji szukaj i przejrzałem jakieś 20 tematów lecz wyjaśnienia jakoś nie widzę...bo np. po wysprzęgleniu całkiem nie gaśnie tylko chodzi na niskich obrotach....myślałem że akumulator coś słabnie...ale nowy ledwo miesiąc ma...no na prawdę zgłupiałem....no cóż z tych objawów to tyle nie wiem co jeszcze napisać...
liczę na koleżeńską radę sugestię....po przeczytaniu kilku wątków zastanawiam się nad pompą paliwa...do wymiany???a może macie inną sugestię...
za wszystkie odpowiedzi i sugestie serdecznie dziękuję:) ja i moja niunia:)
przepraszam za interpunkcję :roll:
Na wstępie pozdro dla wszystkich posiadaczy "Niuniek"
A teraz do rzeczy...Moja niunia od dwóch dni zrobiła mi psikusa...Zaczęło się wczoraj...Autko jakby traciło moc...ale to co się działo dzisiaj to tragedia...Jadę sobie na zakupy a tu nagle autko traci moc....robię redukcję jakoś odruchowo myśląc że może gorsze paliwo zalałem...problem w tym że nie tankowałem od tyogdnia a w baku jeszcze z 15 litrów paliwa...do rzeczy...no więc redukcja a autko gaśnie mi na środku ruchliwej ulicy...jakoś dokulałem do pobocza....kręcę kluczykiem i o dziwo odpalił...robię bzium do stacji...tankuję coś lepszego ale nic to w zasadzie nie daje...jadę do mechanika...ten wymienia mi filtr paliwa podejrzewając że się zatkał...dojechałem do domu ale dalej jakoś mozolnie idzie...teraz jakąś godzinę temu wybrałem się na przejażdkę i tu tragedia....kangurek na prostej ulicy...do 2000 obrotów na 1 jeszcze poszarapała a jak wrzucałem 2 to nagle traciłą moc i koniec jazdy...wysprzeglałem i odzyskiwała moc...po jakiś 10 minutach takiego przeciągania się trochę się poprawiło i udało się wrócić do domku...pytanie co się dzieje????korzystałem już z opcji szukaj i przejrzałem jakieś 20 tematów lecz wyjaśnienia jakoś nie widzę...bo np. po wysprzęgleniu całkiem nie gaśnie tylko chodzi na niskich obrotach....myślałem że akumulator coś słabnie...ale nowy ledwo miesiąc ma...no na prawdę zgłupiałem....no cóż z tych objawów to tyle nie wiem co jeszcze napisać...
liczę na koleżeńską radę sugestię....po przeczytaniu kilku wątków zastanawiam się nad pompą paliwa...do wymiany???a może macie inną sugestię...
za wszystkie odpowiedzi i sugestie serdecznie dziękuję:) ja i moja niunia:)
przepraszam za interpunkcję :roll: