Strona 1 z 1
[B4 2.0 ABK LPG] Nie odpala...
: 03 sie 2010, 11:40
autor: daniellw
Silnik w moim aucie za nic nie chce zapalić. Dzień wcześniej miałem podobny problem, ale spróbowałem "na popych". Początkowo się nie udało, ale gdy po tej akcji spróbowałem odpalić kluczykiem, to jakimś cudem zapalił i potem pracował na trasie bez zarzutu. Na drugi dzień zapalił, choć po kilku sekundach kręcenia. Przejechałem jakieś 2 kilometry, zgasiłem silnik czekając na kogoś, i kiedy po 5 minutach chciałem zapalić - już mi się nie udało. Próby uruchomienia na popych nic nie dały, choć silnik po tym wyrażał jakby większe chęci.. Co zrobić, w czym może tkwić przyczyna?
: 03 sie 2010, 11:51
autor: grze
Jeśli na zimnym odpala, a na ciepłym nie, to może się zalewa. sprawdź niebieski czujnik temperatury płynu chłodzącego.
: 03 sie 2010, 13:16
autor: daniellw
Tyle że teraz na zimnym też nie odpala.
: 03 sie 2010, 15:02
autor: krisiun1
Na początek sprawdź czy dzieje się tak samo kiedy jeździsz na benzynie i na gazie czy może kiedy zgasisz auto na LPG to nie idzie odpalić na PB?
: 04 sie 2010, 10:18
autor: daniellw
Nie moge teraz tego sprawdzić, bo nie moge go zapalić ;p ale samochód gasiłem na LPG. Zapalić nie idzie w żadnej opcji.
: 04 sie 2010, 10:27
autor: HeavenQueen
Jest iskra?
Jeśli nie masz iskry, na kablu WN wychodzącym prosto z cewki to znaczy że może być uszkodzony czujnik halla. Sprawdź czy na środkowym pinie pojawia się napięcie w stosunku do + na akumulatorze, powinno pojawiać się cyklicznie +12V cztery razy na obrót wału.
W trakcie całej diagnozy wyłącz instalację LPG.
: 05 sie 2010, 13:27
autor: daniellw
Dzięki HeavenQueen.. ale niezbyt znam się na eletryce, toteż wolałem wezwać elektromachera, ten stwierdził że nie ma iskry i po kilku chwilach i przepięciach jakichs kabelków samochód odpalił, stwierdzając że komputer się zawiesił. Samochód odpalił bez problemu. Tak więc problem rozwiązany, dzięki za pomoc.
: 05 sie 2010, 14:31
autor: HeavenQueen
U mnie było podobnie kiedyś. W marcu tego roku auto zdechło, podejrzewałem halla (i słusznie), wymieniłem cewkę, hall został stary, coś poruszałem i ożyło. Jeździłem tak dobre 8 Mm z perspektywą że mi gdzieś w trasie padnie, ale szczęście że zdechło pod domem. Pierwszy raz cieszyłem się że mi się auto zepsuło. Tym razem hall zdechł na amen. Wymieniłem i nie boje się śmigać po europie.
Co to zawieszenia się komputera to pierwsze słyszę
Pewnie raczej coś nie łączyło.