[80 1.8PM] Kopci na niebiesko i pali 7litrów oleju/10kkm
: 31 lip 2011, 15:26
Panowie, tematów o braniu przez silnik oleju jest wiele, ale zdecydowałem się o założeniu nowego tematu w celu indywidualnego rozpatrzenia problemu związanego z moim silnikiem.
Dodam, że mój motor jest oryginalny - rok produkcji: 1989 i ma nalatane około 320-350kkm. Tak jak napisałem w tytule tematu silnik spalił mi przez rok czasu około 7 litrów mineralnego oleju 15W40, co jest zważając na klasę lepkości oleju wynikiem wręcz kolosalnym.
Znajomy mówił mi, że to mogą lać uszczelniacze hydro-popychaczy; natomiast zaprzyjaźnieni mechanicy, że mógł pęknąć jakiś pierścień uszczelniający, lub ogólnie silnik ma wyjechane już gładzie cylindrów lub pierścienie na tłokach.
Z dnia na dzień silnik bierze coraz więcej oleju. Ostatnio po trasie z Sosnowca do Katowic, musiałem dolać 0,5litrów oliwy.
Dla ułatwienia postawienia diagnozy dodam, że:
silnik nie ma żadnych wycieków, jedynie delikatne pocenie się oleju w okolicy łączenia głowicy z blokiem silnika
zawory nie stukają nawet przy uruchomieniu zimnego silnika
silnik odpala prawidłowo na zimno jak i całkowicie rozgrzanym
przyśpieszenie jest słabe jak jest zimny; po rozgrzaniu się, wkręca się idealnie na obroty i z łatwością dochodzi do nawet bardzo wysokich prędkości
rura wydechowa jest cała w mazi olejowej i czegoś w rodzaju sadzy
po osiągnięciu temperatury 70`C zaczyna kopcić na niebiesko, przy redukcjach biegów jest wręcz ciemno od spalin
spalanie paliwa 7-8litrów na 100km
brak instalacji LPG
Pytanie czy ruszać w ogóle ten silnik? Nie chce naprawiać głowicy, jeśli ma to na celu wykluczyć inne dolegliwości tego motora.
Dodam, że mój motor jest oryginalny - rok produkcji: 1989 i ma nalatane około 320-350kkm. Tak jak napisałem w tytule tematu silnik spalił mi przez rok czasu około 7 litrów mineralnego oleju 15W40, co jest zważając na klasę lepkości oleju wynikiem wręcz kolosalnym.
Znajomy mówił mi, że to mogą lać uszczelniacze hydro-popychaczy; natomiast zaprzyjaźnieni mechanicy, że mógł pęknąć jakiś pierścień uszczelniający, lub ogólnie silnik ma wyjechane już gładzie cylindrów lub pierścienie na tłokach.
Z dnia na dzień silnik bierze coraz więcej oleju. Ostatnio po trasie z Sosnowca do Katowic, musiałem dolać 0,5litrów oliwy.
Dla ułatwienia postawienia diagnozy dodam, że:
silnik nie ma żadnych wycieków, jedynie delikatne pocenie się oleju w okolicy łączenia głowicy z blokiem silnika
zawory nie stukają nawet przy uruchomieniu zimnego silnika
silnik odpala prawidłowo na zimno jak i całkowicie rozgrzanym
przyśpieszenie jest słabe jak jest zimny; po rozgrzaniu się, wkręca się idealnie na obroty i z łatwością dochodzi do nawet bardzo wysokich prędkości
rura wydechowa jest cała w mazi olejowej i czegoś w rodzaju sadzy
po osiągnięciu temperatury 70`C zaczyna kopcić na niebiesko, przy redukcjach biegów jest wręcz ciemno od spalin
spalanie paliwa 7-8litrów na 100km
brak instalacji LPG
Pytanie czy ruszać w ogóle ten silnik? Nie chce naprawiać głowicy, jeśli ma to na celu wykluczyć inne dolegliwości tego motora.