[2.0 ABT LPG] dodaje gazu na gazie, gaśnie na benzynie
: 12 mar 2013, 19:08
Witam wszystkich którzy będą mogli mi pomóc.
Chodzi o to, że jak się silnik lekko nagrzeje to na gazie zaczyna sobie dodawac samoczynnie gazu tak do 3000obr/min i trzyma tak przez dlugi czas po tem jest ok na chwile i znowu jest gazowanie. Jak przełącze na benzyne to w tym momencie mi gaśnie. Dodam, że od dłuższego czasu świeci mi kontrolka czek engine. Jak silnik jest zimny i mimo, że świeci czek engine to wszystko jest dobrze. Wcześniej na benzynie mi dziwnie chodził tak jakby go zalewało ale po wymianie kopułki i palca na zimnym silniku jest dobrze a jak jest rozgrzany to nie moge sprawdzic bo od razu gaśnie. To co mogę dodać to kopułka, palec, świece, kable zostały wimienione bo myślałem, że to jest to ale jednak nie. Czy możecie mi pomóc. Dodam, że gaz był regulowany i na gazie jest niby wszystko dobrze. Jeszcze to co zauważyłem dzisiaj to jak silnik był zimny i cały czas się świcił czek engine to było dobrze a się silnik nagrzał i czek engine zgasł to zaczeło się to co opisałem wcześniej.
Chodzi o to, że jak się silnik lekko nagrzeje to na gazie zaczyna sobie dodawac samoczynnie gazu tak do 3000obr/min i trzyma tak przez dlugi czas po tem jest ok na chwile i znowu jest gazowanie. Jak przełącze na benzyne to w tym momencie mi gaśnie. Dodam, że od dłuższego czasu świeci mi kontrolka czek engine. Jak silnik jest zimny i mimo, że świeci czek engine to wszystko jest dobrze. Wcześniej na benzynie mi dziwnie chodził tak jakby go zalewało ale po wymianie kopułki i palca na zimnym silniku jest dobrze a jak jest rozgrzany to nie moge sprawdzic bo od razu gaśnie. To co mogę dodać to kopułka, palec, świece, kable zostały wimienione bo myślałem, że to jest to ale jednak nie. Czy możecie mi pomóc. Dodam, że gaz był regulowany i na gazie jest niby wszystko dobrze. Jeszcze to co zauważyłem dzisiaj to jak silnik był zimny i cały czas się świcił czek engine to było dobrze a się silnik nagrzał i czek engine zgasł to zaczeło się to co opisałem wcześniej.