Forum Audi 80 Klub Polska

Witam. Posiadam Audi B4 2.0 ABK. Sprawa wyglada nastepujaco. Okolo miesiaca temu odpalajac samochod uslyszalem halas z hydropopychaczy. Wystepuje to po krutkim postoju auta czyli gdy olej ucieka juz do miski. Pomyslalem malo oleju. Wyciagam bagnet a tam susza. Dolalem wtedy ok 1.5 L oleju i jezdzilem okolo miesiaca. Ostatnio znowu to samo halas hydro, spojrzenie na bagnet a tam znowu trzeba dolac 1.3 L. I z tad moje pytanie. Auto posiada lekkie zapocenia ale nie takie aby ucieklo 1.3 L oleju w przeciagu 1000 km bo tyle zrobilem przez ostatni miesiac. Po zatym gdyby to byl tak mocny wyciek zostawialo by plamy na ziemi tym bardziej ze zdjolem oslone a tak nie jest wiec to nie kwestia wyciekow. Auto odpala na zimnym, cieplym bezproblemowo. Nie kopci. Nie przerywa. Z moca tez wszystko jak najbardziej ok. Podejzewam ze padly uszczelniacze zaworowe. Dlatego pytam co wy o tym sadzicie? W aucie nie ma LPG. Uszczelka pod glowica sprawdzona na zawartosc CO2. Oleju w wodzie tez nie ma. Olej wymieniany co 10 000 tys 10W40. Czy ktos juz przerabial kwestie tych uszczelniaczy i czy to pomogło? Z góry dziekuje za podpowiedz. Wszystkie zimering rowniez beda nowe plus uszczelka miski i pokrywy zaworow. Glowicy w porzadku wiec bez sensu ja zmieniac a do wymiany uszczelniaczy nie trzeba jej zdejmowac.

Pozdr.

nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Te silniki "żreją" olej. Moja też tak żarła do wymiany pierścieni na tłokach i uszczelniaczy zaworowych.

zmień gumki zaworowe i powinno być ok koszt części : gumki ok 30zł + uszczelka pod pokrywkę ( korek z 17zł, guma nawet ok 40zł ) i simering na wałek ok 12 + trochę pracy. Co innego jakby już powoli smolił na niebiesko wtedy to już bardziej pierścienie.

Podziekował

A jak wymiana uszczelniaczy nie pomoże to zmień popychacze bo to też może być przyczyną

szklanki ? Dlaczego ?

Popychacze hydrauliczne nic do tego nie mają, olej w nie wpływa pod ciśnieniem(najmniej 0.3 bara, bo wynika to z wysokości słupa oleju potrzebnego do przemieszczenia tegoż oleju z miski do smarowani najwyższych punktów silnika czy jakoś tak) i z nich "wylata", chyba w około 0.5h się wymienia w popychaczach całkowicie. Jak wylatuje nie kanalikami, a bokami to szklanki będą klepać, ale oleju ubywać nie będzie, pod popychaczem jest bowiem zawór z trzonkiem zaiwaniającym w prowadnicy na której wierzch jest naciskany uszczelniacz trzonka zaworowego mający zapobiegać ściekaniu oleju po zaworze do komory spalania. Po prostu będzie sobie wesoło mlaskało i silnik będzie bardziej potrzebował porządnego ciśnienia obiegowego oleju(tego co podają wskaźniki dodatkowe na przykład). Jeżeli prowadnica jest wypierdziana i są luzy(trzonek giba się w niej jak p#$%^y rezus) to gumka uszczelniacza nawet nowa swoje normalne okresy pracy realizuje jak dawne CCCP plany budowlane -5 letni w 3 dni i taka "gumka" szybko staje się romemłana jak....nie będę przeklinał :lol:
I znowu zaczyna wcipiać olej, zresztą jak zawór lata w prowadnicy to i zdrowa gumka niekoniecznie olej uratuje przed upadkiem do cylindra.

@Darecki3037
Napisałeś, że one żreją olej, bo tak mają i w jednym zdaniu, że Twój przestał po naprawie Więc pozwól, że Ci wypomnę tą niekonsekwencję. Te silniki jak są w stanie przyzwoitym wcale nie żreją oleju, jak są zmęczone, czy mają np. zapieczone pierścienie(ze wskazaniem na zgarniające) to będą chłeptać smarowidło.

w 90% takich przypadków to wina uszczelniaczy zaworowych...

Najprostsza i najtańsza do usunięcia z tych mniej prozaicznych. Dalej już lecimy z pierścieniami, często bywają zapieczone, bo jeżdżąc na g...e ludzie otrzymują g....e smarowanie i dodatkowo sam stolec klajstrujący silnik. Potem już wszelkie pęknięcia głowicy, przedmuchy z powodu zużycia i tak dalej....

Ja u siebie wymieniałem uszczelniacze i zużycie oleju spadło w bardzo znacznym stopniu więc od tego bym zaczął.