[B4 2.0 ABT 90KM] Problem z obrotami - na pewno krokowiec?
: 18 lip 2013, 00:02
Witam wszystkich. To mój pierwszy post na forum.
Najpierw opiszę na czym polega problem, a później wyjaśnię dlaczego mam wątpliwości czy chodzi wyłącznie o silniczek krokowy.
Mój samochód to B4 z 93r., silnik ABT, PB + LPG, silniczek krokowy 6-pinowy. Pierwsze problemy były takie, że w trakcie jazdy na LPG (to istotne, bo na PB jest coś zupełnie innego) po wciśnięciu sprzęgła obroty zamiast zejść do ok. 1000, trzymały się ok. 2000, a żeby je sprowadzić w dół stojąc np. w korku musiałem przyduszać silnik, z wciśniętym hamulcem trochę odpuszczać sprzęgło. To zawieszanie się obrotów nie występowało cały czas, a gdy się pojawiło, mogłem zgasić silnik i po ponownym uruchomieniu wszystko chodziło jak należy, aż do następnego razu. Z kolei na PB pojawiało się (ale nie występowało przez cały czas) pewne „falowanie” obrotów. Na luzie obroty rosły sobie do 2000 i od razu spadały do 1000, ale gdzieś po drodze było coś jakby unieruchomienie silnika na ułamek sekundy, taka wibracja jak nieraz przy gaszeniu silnika. Tak więc obroty skakały z 1000 do 1500-2000 i z powrotem do 1000. Na to wszystko pomogła interwencja mechanika: czyszczenie silniczka krokowego, czyszczenie i uszczelnianie przepustnicy (na LPG samochód czasem sam sobie „wciskał” gaz i przyspieszał, po tym zabiegu ten efekt zniknął). Niestety problemy z obrotami szybko się odnowiły.
Obecnie mam założony inny silniczek krokowy (niestety używany). Sytuacja wygląda tak: na LPG obroty nie schodzą tak szybko jak powinny, tylko ciut wolniej, z wyraźnym chwilowym zawieszeniem, ale jednak schodzą w dół do 1100 , niżej nie chcą - ogólnie mówiąc na LPG da się jeździć. Natomiast na PB tragedia. Na luzie prawie po każdym naciśnięciu gazu, silnik wraca do wolnych obrotów z tym skokiem w dół i dziwną wibracją, to samo jest po zmianie biegu, zanim odpuszczę sprzęgło muszę poczekać aż silnik wykona sobie ten swój dziwny cykl. Dodatkowo zdarza się zadławienie silnika w czasie jazdy, z wciśniętym pedałem gazu, przy obrotach do 2000, przy wyższych jest ok. Efektem jest silne szarpnięcie silnika, tak jakby sobie zgasł. Bezpośrednio po tym, mogę wcisnąć pedał gazu do podłogi i jest zero reakcji, dopiero po jakiejś sekundzie zaczyna reagować na wciśnięty gaz.
Zauważyłem jeszcze jedną rzecz. Na zimnym silniku przeważnie upływa trochę czasu i parę kilometrów, zanim zaczną się te objawy. Na rozgrzanym silniku, praktycznie od razu po odpaleniu jest źle.
Ok. teraz wyjaśnię dlaczego mam wątpliwości czy to jest wina tylko silniczka krokowego.
1. kompletnie odmienne zachowanie na PB i LPG (na jednym rodzaju paliwa silnik głupieje i nie da się jeździć, a na drugim jest w miarę ok.)
2. studiując różne wątki dotyczące problemów z silniczkami krokowymi znalazłem jeden wpis, gdzie ktoś wyregulował wysunięcie trzpienia silniczka za pomocą baterii, tak żeby silnik trzymał obroty na przyzwoitym poziomie przy zimnym i gorącym silniku, po czym odpiął wtyczkę od krokowca, który odtąd służył jako podpórka dla tego elementu na który nawinięta jest linka gazu. U mnie przy odpiętej wtyczce krokowca obroty wariowały góra-dół z tym dziwnym skokiem w dół, tak jakby unieruchomieniem na chwilę.
3. silniczek krokowy wg mojej laickiej wiedzy ma odpowiadać za trzymanie równych obrotów na biegu jałowym, więc nie powinien „bruździć” w trakcie jazdy na biegu z wciśniętym pedałem gazu; skoro tak, to znaczy że coś innego musi powodować to duszenie i szarpanie silnika w trakcie jazdy, gdy wciśnięty jest gaz, a obroty ok. 2000.
Parę dni temu pojawił się dodatkowy problem – silnik strasznie się grzeje. O ile przed zamianą tego silniczka krokowego, wentylator chłodnicy miał niewiele pracy, to teraz słucham go bardzo często i z niepokojem obserwuję wskazówkę temperatury płynu chłodniczego uparcie wędrującą do 100 st.
Wybaczcie ten przydługi opis, ale tylu rzeczy nie da się zawrzeć w trzech czy czterech zdaniach. Czy spotkaliście się kiedyś z takim zachowaniem silnika? Co może być przyczyną? Zanim zdecyduję się na wymianę krokowego na nowy, chciałbym się upewnić, że to rzeczywiście jego wina. Jako że jestem laikiem, powyższe trzy moje wnioski mogą być błędne, więc proszę bardziej doświadczonych użytkowników o sprostowanie i wyjaśnienie.
Najpierw opiszę na czym polega problem, a później wyjaśnię dlaczego mam wątpliwości czy chodzi wyłącznie o silniczek krokowy.
Mój samochód to B4 z 93r., silnik ABT, PB + LPG, silniczek krokowy 6-pinowy. Pierwsze problemy były takie, że w trakcie jazdy na LPG (to istotne, bo na PB jest coś zupełnie innego) po wciśnięciu sprzęgła obroty zamiast zejść do ok. 1000, trzymały się ok. 2000, a żeby je sprowadzić w dół stojąc np. w korku musiałem przyduszać silnik, z wciśniętym hamulcem trochę odpuszczać sprzęgło. To zawieszanie się obrotów nie występowało cały czas, a gdy się pojawiło, mogłem zgasić silnik i po ponownym uruchomieniu wszystko chodziło jak należy, aż do następnego razu. Z kolei na PB pojawiało się (ale nie występowało przez cały czas) pewne „falowanie” obrotów. Na luzie obroty rosły sobie do 2000 i od razu spadały do 1000, ale gdzieś po drodze było coś jakby unieruchomienie silnika na ułamek sekundy, taka wibracja jak nieraz przy gaszeniu silnika. Tak więc obroty skakały z 1000 do 1500-2000 i z powrotem do 1000. Na to wszystko pomogła interwencja mechanika: czyszczenie silniczka krokowego, czyszczenie i uszczelnianie przepustnicy (na LPG samochód czasem sam sobie „wciskał” gaz i przyspieszał, po tym zabiegu ten efekt zniknął). Niestety problemy z obrotami szybko się odnowiły.
Obecnie mam założony inny silniczek krokowy (niestety używany). Sytuacja wygląda tak: na LPG obroty nie schodzą tak szybko jak powinny, tylko ciut wolniej, z wyraźnym chwilowym zawieszeniem, ale jednak schodzą w dół do 1100 , niżej nie chcą - ogólnie mówiąc na LPG da się jeździć. Natomiast na PB tragedia. Na luzie prawie po każdym naciśnięciu gazu, silnik wraca do wolnych obrotów z tym skokiem w dół i dziwną wibracją, to samo jest po zmianie biegu, zanim odpuszczę sprzęgło muszę poczekać aż silnik wykona sobie ten swój dziwny cykl. Dodatkowo zdarza się zadławienie silnika w czasie jazdy, z wciśniętym pedałem gazu, przy obrotach do 2000, przy wyższych jest ok. Efektem jest silne szarpnięcie silnika, tak jakby sobie zgasł. Bezpośrednio po tym, mogę wcisnąć pedał gazu do podłogi i jest zero reakcji, dopiero po jakiejś sekundzie zaczyna reagować na wciśnięty gaz.
Zauważyłem jeszcze jedną rzecz. Na zimnym silniku przeważnie upływa trochę czasu i parę kilometrów, zanim zaczną się te objawy. Na rozgrzanym silniku, praktycznie od razu po odpaleniu jest źle.
Ok. teraz wyjaśnię dlaczego mam wątpliwości czy to jest wina tylko silniczka krokowego.
1. kompletnie odmienne zachowanie na PB i LPG (na jednym rodzaju paliwa silnik głupieje i nie da się jeździć, a na drugim jest w miarę ok.)
2. studiując różne wątki dotyczące problemów z silniczkami krokowymi znalazłem jeden wpis, gdzie ktoś wyregulował wysunięcie trzpienia silniczka za pomocą baterii, tak żeby silnik trzymał obroty na przyzwoitym poziomie przy zimnym i gorącym silniku, po czym odpiął wtyczkę od krokowca, który odtąd służył jako podpórka dla tego elementu na który nawinięta jest linka gazu. U mnie przy odpiętej wtyczce krokowca obroty wariowały góra-dół z tym dziwnym skokiem w dół, tak jakby unieruchomieniem na chwilę.
3. silniczek krokowy wg mojej laickiej wiedzy ma odpowiadać za trzymanie równych obrotów na biegu jałowym, więc nie powinien „bruździć” w trakcie jazdy na biegu z wciśniętym pedałem gazu; skoro tak, to znaczy że coś innego musi powodować to duszenie i szarpanie silnika w trakcie jazdy, gdy wciśnięty jest gaz, a obroty ok. 2000.
Parę dni temu pojawił się dodatkowy problem – silnik strasznie się grzeje. O ile przed zamianą tego silniczka krokowego, wentylator chłodnicy miał niewiele pracy, to teraz słucham go bardzo często i z niepokojem obserwuję wskazówkę temperatury płynu chłodniczego uparcie wędrującą do 100 st.
Wybaczcie ten przydługi opis, ale tylu rzeczy nie da się zawrzeć w trzech czy czterech zdaniach. Czy spotkaliście się kiedyś z takim zachowaniem silnika? Co może być przyczyną? Zanim zdecyduję się na wymianę krokowego na nowy, chciałbym się upewnić, że to rzeczywiście jego wina. Jako że jestem laikiem, powyższe trzy moje wnioski mogą być błędne, więc proszę bardziej doświadczonych użytkowników o sprostowanie i wyjaśnienie.