[B3 2.0 3A] Autko nie odpala.. :/
: 04 sie 2015, 13:53
Witam, z góry zaznaczę, że to mój pierwszy post i jeżeli napisałem w złym dziale to z góry przepraszam
A więc, postanowiliśmy z ekipą, że pojedziemy nad jakieś jeziorko, żeby nie siedzieć na dupsku w tak słoneczne dni. Odpaliłem auto w garażu, wszystko przebiegało tak jak zwykle, czyli bez żadnych problemów. Jednak po przejechaniu jakichś 30m na benzynie ( mam gaz 2 gen, więc ręcznie muszę ten dupslik od gazu przestawić na zasilanie LPG ) autem zaczęło szarpać. Szarpało co jakiś odcinek i zaczęło to narastać. Zdziwiłem się nieco i po kolejnych metrach postanowiłem przełączyć na zasilanie LPG.
Podczas zjazdu na pobocze auto mi zgasło. Jednakże ponownie odpaliło, więc jak tylko osiągnęłem próg 2000tyś obrotów zmieniłem na zasilanie LPG. Autko odpalone na lpg nie wykazywało żadnych wad, tzn nic nie szarpało działało tak jak powinno. Uznałem że możemy jechać.
NIESTETY, przy powrocie z jeziorka chciałem go odpalić. I na chęci się to wszystko zatrzymało ..
Autko odpaliło na dosłownie 1 sek, po czym zgasło. Rozrusznik normalnie kręci, akumulator ma zaledwie 3 dni bo wsadziłem nowy. I już więcej odpalić nie chciało. Zaznaczam, ze za każdym razem gdy przekręcałem zapłon w autku to słyszałem charakterystyczny dźwięk pompy paliwa. Aczkolwiek, gdy chcieliśmy wracać to pompa wydała bardzo dziwny dźwięk, tzn. inny niż zawsze, taki bardziej jakby mówiła ona " coś sie zdupcyło ale nie wiadomo co " . Za każdym wydawała ten dziwny dźwięk gdy przekręcałem kluczyk w stacyjce.
Na popych też nie chciało odpalić, trzęsło się jak galareta zamiast odpalić.
Myślicie, że może być to wina pompy paliwa ? Z góry mówię, że mechanikiem nie jestem, ale tylko to mi przychodzi do głowy.
Z góry dzięki za chęć jakiejkolwiek pomocy z waszej strony. <ok>
A więc, postanowiliśmy z ekipą, że pojedziemy nad jakieś jeziorko, żeby nie siedzieć na dupsku w tak słoneczne dni. Odpaliłem auto w garażu, wszystko przebiegało tak jak zwykle, czyli bez żadnych problemów. Jednak po przejechaniu jakichś 30m na benzynie ( mam gaz 2 gen, więc ręcznie muszę ten dupslik od gazu przestawić na zasilanie LPG ) autem zaczęło szarpać. Szarpało co jakiś odcinek i zaczęło to narastać. Zdziwiłem się nieco i po kolejnych metrach postanowiłem przełączyć na zasilanie LPG.
Podczas zjazdu na pobocze auto mi zgasło. Jednakże ponownie odpaliło, więc jak tylko osiągnęłem próg 2000tyś obrotów zmieniłem na zasilanie LPG. Autko odpalone na lpg nie wykazywało żadnych wad, tzn nic nie szarpało działało tak jak powinno. Uznałem że możemy jechać.
NIESTETY, przy powrocie z jeziorka chciałem go odpalić. I na chęci się to wszystko zatrzymało ..
Autko odpaliło na dosłownie 1 sek, po czym zgasło. Rozrusznik normalnie kręci, akumulator ma zaledwie 3 dni bo wsadziłem nowy. I już więcej odpalić nie chciało. Zaznaczam, ze za każdym razem gdy przekręcałem zapłon w autku to słyszałem charakterystyczny dźwięk pompy paliwa. Aczkolwiek, gdy chcieliśmy wracać to pompa wydała bardzo dziwny dźwięk, tzn. inny niż zawsze, taki bardziej jakby mówiła ona " coś sie zdupcyło ale nie wiadomo co " . Za każdym wydawała ten dziwny dźwięk gdy przekręcałem kluczyk w stacyjce.
Na popych też nie chciało odpalić, trzęsło się jak galareta zamiast odpalić.
Myślicie, że może być to wina pompy paliwa ? Z góry mówię, że mechanikiem nie jestem, ale tylko to mi przychodzi do głowy.
Z góry dzięki za chęć jakiejkolwiek pomocy z waszej strony. <ok>