Strona 1 z 1
[B3 JN '87]Niet na benzynie.LPG ok...z czajnikiem.
: 21 lis 2007, 19:47
autor: miron72
Witam wszystkich z forum!Mocno mi dopieło moje bordowe maleństwo...
Wielopunkt z gazem(pierwsza gen.) z '87 roku(chyba czerwiec).Kupiłem z mocno podewastowaną instalacją gumowych wężyków/trójników itp.Odbudowałem całość "podciśnień" ,wymieniłem co uszkodzone(połamane wręcz) i było ok...prawie.Na gazie chodzi jak trzeba(pali od groma ale to automat więc...).Na benzynie po "regeneracji" niestabilne wolne obroty -niedociągnięta guma nad przepływomierzem powietrza(nad filtrem powietrza).Po jej dociśnięciu obroty super...24 godziny.Potem zostały tylko średnie i kopcenie z rury(nieprzepalone paliwo chyba).Ciśnienia silnik ma w normie, pompka daje(i to dużo -nie pamiętam pomiaru) na wtryski.Wtryski wymyte ,nowe uszczelki dałem(ale wiedziałem ,że tamte nie padły naraz wszystkie oczywiście).Paliwo śmierdzi pod maską i w kabinie -zalewa drania.Zdjąłem głowicę ,dotarłem zawory, zmieniłem jeden i uszczelniacze.Zdjąłem rozdzielacz paliwa, rozebrałem...Nic.Elektryka świece/kopułka/przewody ok(no i gaz bezproblemowy).Pro forma zapłon i pasek rozrządu też ok.Na benzynie przestał całkiem chodzić -nawet paliwo mu wymieniłem i nic.Zaczęło sie od uszczelnienia instalacji podciśnień...Zdejmując obecnie wężyk podciśnień z trójnika(chyba zdjęć muszę porobić jak mi szef odpuści) teraz syczy jak zasysa(na gazie).Wcześniej tak nie było -lewe powietrze aż się kociło.Cieczy nie łyka, olej niewyczuwalnie choć...czasem czuć go w kabinie(uszczelniacz skrzynia/silnik?).Nie pomaga "rozpędzenie" obrotów na gazie i przełączenie na benzynę.Nie chodzi niej i już -zalewa go moment.Kurcze -jest zima i przy -4/6 muszę z czajnikiem po osiedlu brykać i lać na parownik od gazu.Inaczej może być różnie.Może nieskładnie popisałem nieco -coś pewnie jeszcze dodam, dopiszę.Siedzę i patrz czasem na ten wtrysk i nie mogę złapać ,który zawór co ma robić czy czujnik...Gdzie ma być podciśnienie ,a gdzie nie...Literatura mało wniosła nowego w moją wiedzę -po prostu mnie to przerosło.Proszę o pomoc i o wyrozumiałość jeżeli pobłądziłem w jakiś sposób.
: 22 lis 2007, 08:50
autor: Solskier
miron72 pisze:Paliwo śmierdzi pod maską i w kabinie -zalewa drania
Miałem to samo w NG przez to że poprzedni włascieciel załozył sobie gaz, który i tak wywaliłem do śmieci... (czytaj, nie uznaje gazu w aucie)
miron72 pisze:Na benzynie przestał całkiem chodzić
Nie chce Cie zasmucac ale przepływka na jakieś 90 % bez jej oglądania bedzie do wymiany... Zawsze moge sie mylić i życze Ci jak najlepiej, ale raczej stawaiam na to.
miron72 pisze:Na benzynie po "regeneracji" niestabilne wolne obroty -niedociągnięta guma nad przepływomierzem powietrza(nad filtrem powietrza).Po jej dociśnięciu obroty super...24 godziny
Kiedy dociągnołeś gume, gaz przy wybuchu nie miał któredy ujsc, był szczał i wybuch poszedł w przepływmierz, musiało go bardzo konkretnie szczelić skoro już nie chodzi wogóle na benzynie, nawet po przełaczeniu z wyrzszych obrotów. Jedyna rada szukaj przepływomierza. Tylo teraz cza sie zastanowić nad tym czy szukać całego komletnego razem z rozdzielaczem wtrysku, czy osobno, bo jak był dobry szczał to rozdzielacz też poleciał.... a tak na marginesie, rozmawiałem kiedys z kolgą co jest diagnostą w boschu i on powiedzial mi ze jak juz chce zmieniać przepływke to najlepiej kupic cała z rozdzielaczem i z wtryskami taka zeby nic nie było grzebane bo one są najlepej zestrojone. Coe do storojenia to napewno po zmianie przepływki Cie nie ominie, na analizator spali bedziesz musiał i tak pojechać. Odrazu napisze jak byś miał pomysł rozkrecania rodzielaca wtrysku, to zapomnij, z góry mówie ze bedzie ciekła ci benzyna i nie ma w sprzedazy do tego uszczelek
Myśle ze to tyle co mogłem pomóc, chyba ze przyczyna jest inna to niech sie wypowiedzą jeszcze koledzy <ok>
: 22 lis 2007, 18:56
autor: miron72
Dzięki za odpowiedź.Przepływomierz powietrza masz na myśli?Hmmm...jedna z pierwszych rzeczy jakie obejrzałem -tłoczek chodzi piękniutko.Kółko z blachy też wydaje sie ok -nie jest pogięte ani nic."Ruchomość" tez wydaje(ale tylko wydaje się) bez zarzutu -na zawiasie chodzi normalnie.Co do strzałów gazu to i owszem -zdarzały się ale nad przepływomierzem jest zawór awaryjny(i działa hehe -widziałem w akcji...).Wiem ,że on wiele nie pomoże przy dużym "pacnięciu" ale z kolei szczelina była w gunie maleńka -ot ciut krzywo naciągnięta jej warga
Odrazu napisze jak byś miał pomysł rozkręcania rodzielaca wtrysku, to zapomnij, z góry mówie ze bedzie ciekła ci benzyna i nie ma w sprzedazy do tego uszczelek
Auć -za późno
.Niemniej nie cieknie tam nic.I chodził po tym zabiegu jeszcze ale przyznaję -mniej równo w tych średnich niestety -mea culpa.Rozebrałem delikatnie ,pomyłem choć czyste i złożyłem jak było.Na nic robota.Czy możliwe ,by kłopoty brały sie od czujników temperatury(gdzieś tak czytałem ale już sie pogubiłem gdzie)?Lub jakiś zaworów dla podciśnień w tej plątaninie rurek?Oczywiście nie wykluczam awarii o której pisałeś.Po prostu zostawiam najgorsze i najdroższe warianty "na potem".Co się da posprawdzam i dopiero grube sprawy przyjdą -szkoda mi już w niego czas i kasę pakować.Nie miałem gorszego samochodu w życiu.Nie jest winny ,bo Audi -winny ,bo poprzedni właściciel to brudas i drutemwięzacz :cry: .Zgnoił to autko.Praktycznie wszystko już poprawiałem w nim ,a i tak rozpacz...Ale rok muszę pognębić jeszcze.
Są może jakieś "domowe" sposoby sprawdzenia totalnych podstaw tego układu wtryskowego?Cokolwiek.Czujników na przykład?Robię podchody do faceta mającego książkę po polsku do tych wtrysków(ogólnie ,nie tylko VW grupa) ale to chamidlo jakich próżno ze świecą szukać....Ale może sie uda
EDIT -acha .Jak dociągnąłem gumę to jak pisałem chodził do następnego dnia ok i nie odnotowałem strzałów z gazu.Wtedy już gaz miałem poustawiany od dawna dosyć i nic się złego nie działo(czyli zero kichów i strzałów).Może przeoczyłem ruchu miejskim -to możliwe(radio itp.).Ogólnie mam dziwne wrażenie jakby mu mocniejsze(różnica duuuża -wcześniej nawet nie syknęło) vacum zaszkodziło...Takie odczucie -nic więcej.Bo jak sie zwiększyło(doszczelnienie instalacji) to po 24h benzynę diabli wzięli....
: 23 lis 2007, 08:51
autor: Solskier
Co mozesz posprawdzać samemu, miernik do reki i spradź czy elekto zawory dostają prądu... nic iecej.... a jak Ci nie cieknie paliwo z rozdzielacza to znaczy ze nie rozkereciłeś go na czesci pirwsze tylko odkreciłeś pewnie od podsaw, jak go zciągnołeś to sprawdzałes moze tą głowiczke w rozdzielczu czy lekko chodzi czy nie jest niczym zasyfiona?? Geralnie mechaniczny wtrysk to jedna wielka zagatka. Cieżko co kolwiek wydumać na odległosc.
: 23 lis 2007, 17:06
autor: miron72
Rozkręciłem na elementy wielkości paznokcia
.Membranki ,uszczelki, sprężynki, tłoczek regulacjyjny ...Co do kawałeczka...Głowiczkę?Jeżeli mówisz o tłoczku sterującym to nawet go przesmarowałem leciutko ale chodzi i tak ok -leciutko.Sam już nie wiem.Na dniach sprawdzę elektrozawory ale tu pytanie sie rodzi -czy one dostają prąd w sposób ciągły czy tylko czasem?Tak czy siak je zmierzę ale muszę to jakoś zweryfikować.Np. przy zmianach ciśnienia, obciążenia?Znajdę chwilkę to porobię fotki i wstawię -ciężko niektóre kwestie opisać.Dziękuję za wsparcie Solskier <ok>
: 23 lis 2007, 17:12
autor: Solskier
miron72, no to masz szczesie bo jeszcze nigdy nie trafilem tak żeby to rozkrecić i potem nie ciekło... proąd zaworach sterujących jest ciągły, w niektórych po zapłonie, przy dodoawaniu gazu mogą w niektórych zmieniać sie parametry, np w regulatorze ciśnienia paliwa (ta szara kostka na samym brzegu)
: 23 lis 2007, 18:36
autor: miron72
Ok -jak tylko pomierzę dam znać.No i koniecznie kilka fotek zrobię....Kurde -pierwszy raz tak poległem z autkiem :oops: .Do tej pory dawałem jakoś radę, a bywało różnie...No cóż -czas się douczyć
.Jakbym miał komuś opisać działanie tego wtrysku...no na trzeźwo chyba się nie da jak się dodatkowo nie wszystko kuma :roll:
: 23 lis 2007, 18:48
autor: Solskier
Generalnie zasada działania wtrysku mechnicznego jest dość prosta... tak samo z elektrycznym wtryskiem zasada ta sama tylko użądzenenie ustalające dawke sie "lekko" zmieniło