Witam serdecznie! Chciałbym odświeżyć ten wątek, aby podzielić się ową przeróbką z innymi.
1) Wtryski od PB - wymieniłem O-ringi, odłączyłem przewody i zostawiłem na swoim miejscu
2) Krokowiec - usunąłem i zaślepiłem wszelkie połączenia powietrza wychodzące z kolektora dolotowego
3) Odma - (nie wiem, czy dobrze zrobiłem) zostawiłem otwartą na świat, puszczając w stronę ściany grodziowej
4) Przewody paliwowe - zaślepiłem, zaginając je w dół (co widać na jednym ze zdjęć)
Do tej pory był mikser i dość niepewna jazda, zwłaszcza przy ruszaniu - lubiało strzelić w dolot, dlatego zamontowałem klapkę antywystrzałową, którą zamówiłem z Allegro, a którą oczywiście musiałem zrobić po swojemu, bo podciśnienie wsysało gumę i kupa. Jakby ktoś chciał wiedzieć, co zrobiłem przy tej klapce, to niech pisze - opiszę, zrobię zdjęcia.
Wolne obroty musiałem podeprzeć śrubką na przepustnicy jeszcze za czasów ojca miksera

i tego ustawienia nie zmieniałem. Przewód gumowy między Blos'em a przepustnicą pochodzi prawdopodobnie z Mitsubishi Space Wagon z silnikiem TurboDiesel; prawdopodobnie, bo jadąc na szrot za tym elementem, z braku czasu, na szybko zwiedzałem samochody i brałem cokolwiek na oko. Blos'a ustawiłem tak: mała śrubka wykręcona na 1,5 obrotu, a duża na 2,5; w parowniku śrubki wykręcone na maxa. Na tej konfiguracji jest wszystko OK, no i jazda jest nie do poznania

. W najbliższym czasie czeka mnie wizyta u dr Gazownika na analizę spalin i regulację. Myślę, że nic nie zapomniałem dodać, ale jak coś, to jeszcze dopiszę.
Tutaj link do zdjęć:
https://photos.app.goo.gl/wo18M5c3zhXUvmHw9
P.s.: Na jednym ze zdjęć jest parownik i palec, który trzymam przy takim mosiężnym ustrojstwie - wie ktoś może co to jest i do czego służy? Od tego czegoś idzie zasilanie gazu do Blos'a.
Czołem, pozdrawiam!
[ Dodano: 2019-12-20, 02:47 ]
Witam po przerwie.
Chciałbym napisać o tym, jak sprawuje się przeróbka - świetnie
Po zmianie reduktora (100kW) na mocniejszy (160kW) jazda jest nie do poznania

Wcześniej w miarę dobrze szedł do 4000 obr., a potem było tylko wycie i niewydolność (dostawał za mało gazu). Przed zmianą parownika, podczas żwawej jazdy do mieście na wysokich obrotach, dość głośno strzeliło mi w dolot, jednak przewodu gumowego z przepustnicy nie zdjęło (otwarta przepustnica/ce + klapka anty-strzałowa). Teraz, po zmianie, nie dość, że lepiej wkręca się do tych 4000 obr., to jeszcze śmiało idzie powyżej 5000

Pomimo upływu przeszło 2,5 miesięcy, nadal nie byłem u gazownika na regulacji - on był zawalony robotą, a ja też nie miałem możliwości podjechać, więc czeka mnie jeszcze regulacja. Spalania nie podam, bo mi licznik stanął

Na tamtym parowniku, przy spokojnej jeździe w cyklu mieszanym palił mi 13 - 14,5 l.
Przy wymianie parownika, postanowiłem rozebrać to mosiężne "ustrojstwo", o którym pisałem w poprzednich wypocinach - jest w nim pusta przestrzeń, a więc możliwe, że coś w nim kiedyś było.