[B4 2.6 ABC] Czujnik położenia wałka rozrządu. Naprawialny ?
: 17 mar 2015, 19:39
Siemanko
Słuchajcie ostatnio miałem taki problem otóż rano odpaliłem samochód i podjechałem do sklepu około 1 km i po zgaszeniu jak wróciłem do samochodu nie chciał już zapalić oczywiście najpierw dolałem benzynki ale nie pomogło więc od razu na ślepo kupiłem czujnik wału korbowego. Czujnik wyjołem w dwóch częściach więc myślałem ,że trafiłem usterke ale niestety po włożeniu nowego czujnika samochód nie odpalił no to postanowiłem zaholować na lince audice do elektryka. Po zaholowaniu spróbowałem jeszcze raz go odpalić no i odziwo śilniczek odpalił ale zostawiłem samochód na wszelki wypadek do sprawdzenia. Za jakiś czas elektryk dzwoni ,że samochód niestety znowu nie odpala i zaczoł szukać przyczyny.
Na następny dzień elektryk dzwoni ,że jest to wina czujnika położenia wałka rozrządu ale nowy kosztował prawie 300 zł więc postanowił go rozebrać i wymienić jak to nazwal "bebechy".
No i teraz pytanie do was czy jest taka możliwość ,żeby w takim czujniku wymienić bebechy ? Pytam ponieważ kolega miał problem w Audi A4 1.6 z nierówną pracą silnika i po wymianie obydwu tych czujników objawy ustąpiły a u mnie prawdopodobnie czujniki sprawne ale dalej mam problem z nierówna pracą przeważnie w granicach 2 - 3 tyś obr. A do tego jeszcze miałem raz sytuacje jadąc po wyboistej drodze samochód podskoczył na nierówności i jak ręka odjoł samochód przestał przerywać i chodził jak szatan do ponownego zgaszenia i odpalenia.
No i zastanawiam się czy po prostu elektryk mnie nie skasował wciskając kit z tym czujnikiem wałka rozrządu. Czy po wymianie czujnika wału korbowego aby odpalić samochód trzeba było najpierw przepchnąć trochę samochód aby ten czujnik w jakiś sposób załapał ? czy może nie ma to znaczenia i powinien odpalić od razu ?
Z góry dzięki za pomoc mam nadzieje ,że ktoś z was pomoże mi w tej sprawie.
Słuchajcie ostatnio miałem taki problem otóż rano odpaliłem samochód i podjechałem do sklepu około 1 km i po zgaszeniu jak wróciłem do samochodu nie chciał już zapalić oczywiście najpierw dolałem benzynki ale nie pomogło więc od razu na ślepo kupiłem czujnik wału korbowego. Czujnik wyjołem w dwóch częściach więc myślałem ,że trafiłem usterke ale niestety po włożeniu nowego czujnika samochód nie odpalił no to postanowiłem zaholować na lince audice do elektryka. Po zaholowaniu spróbowałem jeszcze raz go odpalić no i odziwo śilniczek odpalił ale zostawiłem samochód na wszelki wypadek do sprawdzenia. Za jakiś czas elektryk dzwoni ,że samochód niestety znowu nie odpala i zaczoł szukać przyczyny.
Na następny dzień elektryk dzwoni ,że jest to wina czujnika położenia wałka rozrządu ale nowy kosztował prawie 300 zł więc postanowił go rozebrać i wymienić jak to nazwal "bebechy".
No i teraz pytanie do was czy jest taka możliwość ,żeby w takim czujniku wymienić bebechy ? Pytam ponieważ kolega miał problem w Audi A4 1.6 z nierówną pracą silnika i po wymianie obydwu tych czujników objawy ustąpiły a u mnie prawdopodobnie czujniki sprawne ale dalej mam problem z nierówna pracą przeważnie w granicach 2 - 3 tyś obr. A do tego jeszcze miałem raz sytuacje jadąc po wyboistej drodze samochód podskoczył na nierówności i jak ręka odjoł samochód przestał przerywać i chodził jak szatan do ponownego zgaszenia i odpalenia.
No i zastanawiam się czy po prostu elektryk mnie nie skasował wciskając kit z tym czujnikiem wałka rozrządu. Czy po wymianie czujnika wału korbowego aby odpalić samochód trzeba było najpierw przepchnąć trochę samochód aby ten czujnik w jakiś sposób załapał ? czy może nie ma to znaczenia i powinien odpalić od razu ?
Z góry dzięki za pomoc mam nadzieje ,że ktoś z was pomoże mi w tej sprawie.