A ja polecam pracę od podstaw.
Szczegółowe i wnikliwe(wnikliwe to nie psikanie Plakiem "bo tak się robi") sprawdzenie dolotu, odmy, osobiście wyjąłbym membrany i wyczyścił(wymył porządnie reduktor) lub wymienił. Sprawdzenie pianą instalacji(po stronie ciśnienia, zwłaszcza). Sprawdzenie czy elektrycznie wszystko działa(krokowce i inne pierdoły). Filtr powietrza -lekceważony, a czasem tam doniczkę można zrobić.
Sam widziałem ostatnio u kumpla w warsztacie w stosunkowo młodym aucie zawalony syfem.
Oprócz tego sprawdzenie czy auto się dobrze toczy(czy np. hamulce nie trzymają). A potem dopiero regulacje.
Może być usterka mechaniczna/elektryczna czy zużycie i memłając wszelkie regulacje dołożymy sobie tylko roboty. Zamiast korekty po likwidacji usterki będzie trzeba szukać ustawień od podstaw.
A swoją drogą -jak nie sekwencja to BLOS. Tak bym to widział i tak przez lata robiłem ale oczywiście każdy ma swoje bushido.
PieterB pisze:to nie disel by tak jeździć
Po to Bóg stworzył skrzynię biegów aby z niej korzystać prawda?
Wielocylindrowe silniki o niskim wysileniu, elastyczne i wołkowate fajnie się czują w takim zakresie obrotów ale tutaj jak piszesz -raczej bym się średnich obrotów trzymał.
Marek T. -mój kolega z pracy wiecznie mnie pouczał jak się jeździ. "Jo bym o ciebie auta nie kupił, bo je zabijosz". KAŻDE jakie miał przez te lata co pracowaliśmy razem wysypywał silnikowo.
40km/h i "pionteczka, bo tak mało pali" . Można było tryby w skrzyni liczyć na słuch, od wibracji nadwozia kobietom oczy mgłą zachodziły
Mamy mieć poczucie lekkości pracy silnika i przemieszczania auta. Niekiedy ludziom w sprawnym jeżdżeniu właśnie obrotomierz przeszkadza...