[B3 Coupe 2.3 NG + LPG] Kolejny strzał na gazie
: 10 paź 2009, 16:40
Witam.
Przez 2,5 roku miałem tylko 1 strzał na gazie a tu nagle w przeciągu dwóch miesięcy dwa kolejne, mocne strzały.
Miesiąc temu wymieniłem przewody wysokiego napięcia i świece, tydzień temu wymieniłem kopułkę i palec rozdzielacza, przeczyściłem krokowca i samochód w końcu zaczął jeździć jak należy.
Ostatnie 1000 km zrobiłem tylko na benzynie, shell v-power racing, samochód spisywał się wzorowo, zwłaszcza po wyżej opisanych zabiegach.
Dziś zabierając się do wyprzedzania poczułem, że samochód przy ok. 3000 obr/min lekko szarpnął i przestał ciągnąć jak należy. Od tej chwili każda próba przekroczenia granicy 3000 obr/min kończyła się szarpaniem i brakiem przyspieszenia. Pomyślałem, że może zapchany filtr paliwa, albo siada pompa paliwa i podkusiło mnie żeby przełączyć na LPG i stało się... Po dosłownie przejechanych 200 metrach nastąpił silny strzał, na tyle silny, że wywaliło tą czarną, plastikową obudowę nad przepływomierzem powietrza (po ostatnim strzale pękł gumowy przewód w dolocie).
Koledzy, co może być przyczyną zarówno tego szarpania i słabnięcia na benzynie jaki i tych strzałów na LPG??
Byłem przekonany, że po wymianie przewodów wysokiego napięcia, świec, kopułki i palca rozdzielacza będę miał spokój ze strzałami. Niestety...
POMOCY, bo z moją coupetką nie chcę się rozstawać za żadne skarby, a muszę mieć sprawne auto na co dzień. Jestem skłonny wyrzucić instalację LPG jeśli tylko będę miał gwarancję, że problemy się skończą.
PS Na instalacji LPG nakręcone jest ok. 60.000 km.
Przez 2,5 roku miałem tylko 1 strzał na gazie a tu nagle w przeciągu dwóch miesięcy dwa kolejne, mocne strzały.
Miesiąc temu wymieniłem przewody wysokiego napięcia i świece, tydzień temu wymieniłem kopułkę i palec rozdzielacza, przeczyściłem krokowca i samochód w końcu zaczął jeździć jak należy.
Ostatnie 1000 km zrobiłem tylko na benzynie, shell v-power racing, samochód spisywał się wzorowo, zwłaszcza po wyżej opisanych zabiegach.
Dziś zabierając się do wyprzedzania poczułem, że samochód przy ok. 3000 obr/min lekko szarpnął i przestał ciągnąć jak należy. Od tej chwili każda próba przekroczenia granicy 3000 obr/min kończyła się szarpaniem i brakiem przyspieszenia. Pomyślałem, że może zapchany filtr paliwa, albo siada pompa paliwa i podkusiło mnie żeby przełączyć na LPG i stało się... Po dosłownie przejechanych 200 metrach nastąpił silny strzał, na tyle silny, że wywaliło tą czarną, plastikową obudowę nad przepływomierzem powietrza (po ostatnim strzale pękł gumowy przewód w dolocie).
Koledzy, co może być przyczyną zarówno tego szarpania i słabnięcia na benzynie jaki i tych strzałów na LPG??
Byłem przekonany, że po wymianie przewodów wysokiego napięcia, świec, kopułki i palca rozdzielacza będę miał spokój ze strzałami. Niestety...
POMOCY, bo z moją coupetką nie chcę się rozstawać za żadne skarby, a muszę mieć sprawne auto na co dzień. Jestem skłonny wyrzucić instalację LPG jeśli tylko będę miał gwarancję, że problemy się skończą.
PS Na instalacji LPG nakręcone jest ok. 60.000 km.