[B3 PP] Dziwne szarpanie na LPG
: 10 kwie 2010, 23:15
Silnik przy pracy na LPG szarpie i nawet czasami strzela przy mocnym dodaniu gazu ale tylko przy obrotach 1500-2500. Na PB też sobie czasem szarpnie ale rzadziej, w węższym zakresie obrotów (1800- 2000) i delikatniej. Im samochód bardziej załadowany tym łatwiej o takie zjawisko - tzn wystarczy mniej gazu. Generalnie im więcej pracy musi wykonać silnik tym bardziej prycha i w większym zakresie obrotów.
Ciekawe, że nie zdarza się to ani poniżej 1500 ani po przekroczeniu 2500. Na PB jak się da "but" przy wolnych obrotach to występuje takie malutkie szarpnięcie - prawie nie do zauważenia - zanim się wkręci.
Czasem jeszcze ześwirują wolne obroty - wahania od 500 do 1200 szczególnie po dodaniu i odjęciu gazu na wolnych obrotach z tym że to z kolei dzieje się na PB. Wolne obroty na LPG trzyma wzorowo.
Wszystko to zaczęło się jakiś miesiąc temu od strzału gazu który sam spowodowałem zalewając przypadkowo przewody WN wodą. Tak mi się wydaje ale to może być zbieg okoliczności. Na początku te zjawiska były prawie niezauważalnie ale ostatnio się nasiliły.
Kopułka, palec, przewody i świece wymienione. Znajomy zasugerował, że może "skończyła mi się" sonda lambda. Czy ktoś ma jakieś inne pomysły - może wypalone zawory? (ale wtedy na PB byłoby tak jak na LPG (?)), a może brudny (przypchany) gaźnik i dysze?, a może...
Właśnie - jakieś pomysły???????
Ciekawe, że nie zdarza się to ani poniżej 1500 ani po przekroczeniu 2500. Na PB jak się da "but" przy wolnych obrotach to występuje takie malutkie szarpnięcie - prawie nie do zauważenia - zanim się wkręci.
Czasem jeszcze ześwirują wolne obroty - wahania od 500 do 1200 szczególnie po dodaniu i odjęciu gazu na wolnych obrotach z tym że to z kolei dzieje się na PB. Wolne obroty na LPG trzyma wzorowo.

Wszystko to zaczęło się jakiś miesiąc temu od strzału gazu który sam spowodowałem zalewając przypadkowo przewody WN wodą. Tak mi się wydaje ale to może być zbieg okoliczności. Na początku te zjawiska były prawie niezauważalnie ale ostatnio się nasiliły.
Kopułka, palec, przewody i świece wymienione. Znajomy zasugerował, że może "skończyła mi się" sonda lambda. Czy ktoś ma jakieś inne pomysły - może wypalone zawory? (ale wtedy na PB byłoby tak jak na LPG (?)), a może brudny (przypchany) gaźnik i dysze?, a może...
Właśnie - jakieś pomysły???????