Strona 1 z 1

[B3 1.8S + Lpg] Uciekający płyn chłodniczy

: 08 gru 2010, 07:24
autor: DigiArt
Witam, do tej pory raz na jakis cza musialem dolewac plynu chlodniczego do zbiorniczka, sredino jakos tak litr na 500 km. Ale dzis przezylem szok! Wczoraj wlasnei dolalem do pelna, dzis rano zawiozłem moją mamę do roboty i temperatura nagle podskoczyla do 100 stopni, w srodku zaczelo dziwnie jechac spalenizna jakos i para spod maski, po ogledzinach otworyleem zbiorniczek - i pusto ! ! coz mialem robic... poczekalem az wystygnie i wlalem do pelna wody... nie minela minuta a w zbiorniczku PUSTO! to wlalmem do pelna a po drodze jeszcze 3 razy musialem dolewac i czekac az silnik przestygnie... w sumie pokonanie 5 km zajelo mi jakies 45 minut...

Jest duzo tematów o uciekajacym plynie ale nie znalazlem takiego w ktorym plyn uciekal by tgak szybko... dzis wieczorem podjade jakos do kolegi mechanika ale chcialbym wczesniej wiedziec co to moze byc?? uszczelka pod głowica raczej nie bo do spalin chyba nie ucieka anie do oleju... na zewnatrz wszystkie weze przejzalem, opaski i nic nie widac... jestem w kropce, pomóżcie

: 08 gru 2010, 10:01
autor: WOJTEK26
Sprawdz czy nagrzewnica Ci nie pusciła.

: 08 gru 2010, 12:40
autor: amath
uszczelka pod glowica to raczej nie w takich ilosciach. podloz pod silnik karton jakis zapal auto i patrz czy cos kapie albo cos. i popatrz doklanie w nogach pasazera jesli nagrzewnica by puscila to tam powinna byc woda.

: 08 gru 2010, 15:21
autor: marko
Jeśli nagrzwnica puści to leci od strony kierowcy .

: 08 gru 2010, 17:30
autor: mati86
sprawdź jeszcze wszystkie krócce przy silniku bo najczęściej nimi leje.

: 08 gru 2010, 20:31
autor: Przemo80b3
Sprawdź, połączenia gumowe, przewody, jeśli masz instalację LPG to może przewody od ogrzewania parownika puściły (te trójniki) sprawdź chłodnicę.

: 09 gru 2010, 12:12
autor: DigiArt
problem rozwiązany, krocieć wychodzący od nagrzewnicy puścił... :) Ciesze sie ze naprawione i dzieki za wszystkie sugestie.

: 09 gru 2010, 12:15
autor: majekk
U mnie też z początku ubywało po trochu..... a później jak zaczęło lecieć :-P


Króciec był pęknięty aż w końcu się praktycznie ułamał całkowicie i co kilka km trzeba było dolewać wody. ;-) Choć tak żeby całkowicie zbiorniczek był pusty to nie miałem.