[B3 3A]Palił, nie pali. Chyba świece?
: 22 lis 2012, 17:24
Witam. Mam problem z odpaleniem samochodu czy to na benzynie czy na lpg. Jeszcze tydzień temu palił na benzynie dobrze, na gazie jeszcze lepiej. Akumulator był słaby i wziąłem go do podładowania i tydzień sobie stał w domu, bo nie jeżdżę za często tym autem. Dzisiaj miałem wyruszyć w trasę, zamontowałem więc akumulator i... rozrusznik kręci, ale to wszystko, nie chce za groma odpalić. No to długo się nie zastanawiając wykręciłem pierwszą świecę i iskra była. Głupi nie sprawdziłem kolejnych tylko wziąłem się do sprawdzania czy dochodzi benzyna, też dlatego bo zawsze pachnie benzyną a teraz przy dłuższej próbie odpalania w ogóle jej nie czułem. Pompkę paliwa było słychać przy przekręcaniu kluczykiem, wymontowałem wtryskiwacz rozruchowy, sika benzyną, więc benzyna jest podawana. Już ciemno się zrobiło ale wydaje mi się, że kolejne świece nie mają iskry, jutro sprawdzę.
Gdy przestaję kręcić kluczykiem to nie wiem jak to wytłumaczyć jakby jeden cylinder zaczyna chodzić i gaśnie po 2 sekundach. Jeszcze inaczej tłumacząc, podczas kręcenia kluczykiem nic nie łapie, ale jak puszczę to jeszcze z dwa trzy razy obraca wałem mimo, że kluczyk już dawno puszczony.
Udało mi się go też w końcu odpalić ale chodził bardzo nierówno, jakby nie na wszystkie gary i co kilka sekund słychać i czuć było takie pojedyncze szarpnięcie, parsknięcie. Przy mocniejszym przygazowaniu zaczyna nierówno chodzić ale wchodzi na obroty. Na wolnych obrotach gaśnie po 5 minutach co się nie zdarzało. Pali bardzo kiepsko, a na LPG w ogóle nie chce odpalić. Chyba świece co? Jeszcze znalazłem martwego kreta pod maską przy zbiorniczku wyrównawczym
Ciekawe co on tam robił. Myślałem, że może coś mi poprzegryzał, ale wszystko chyba ok
I świeci mi się trójkącik w przycisku od podgrzewania szyby mimo, że wyłączony. Wszystko się popieprzyło przez ten tydzień
Jutro sprawdzę wszystkie świece i dam znać czy iskrzą.
A jakie polecacie kupić świece i kable?
Gdy przestaję kręcić kluczykiem to nie wiem jak to wytłumaczyć jakby jeden cylinder zaczyna chodzić i gaśnie po 2 sekundach. Jeszcze inaczej tłumacząc, podczas kręcenia kluczykiem nic nie łapie, ale jak puszczę to jeszcze z dwa trzy razy obraca wałem mimo, że kluczyk już dawno puszczony.
Udało mi się go też w końcu odpalić ale chodził bardzo nierówno, jakby nie na wszystkie gary i co kilka sekund słychać i czuć było takie pojedyncze szarpnięcie, parsknięcie. Przy mocniejszym przygazowaniu zaczyna nierówno chodzić ale wchodzi na obroty. Na wolnych obrotach gaśnie po 5 minutach co się nie zdarzało. Pali bardzo kiepsko, a na LPG w ogóle nie chce odpalić. Chyba świece co? Jeszcze znalazłem martwego kreta pod maską przy zbiorniczku wyrównawczym


I świeci mi się trójkącik w przycisku od podgrzewania szyby mimo, że wyłączony. Wszystko się popieprzyło przez ten tydzień

Jutro sprawdzę wszystkie świece i dam znać czy iskrzą.
A jakie polecacie kupić świece i kable?