[1.8S NE] Przestał odpalać.
: 26 lis 2013, 16:41
Witam,
Mój problem zaczął się około tygodnia temu. Samochód był palony do tej pory tylko i wyłącznie z gazu, już ok 7 lat. Nie dostawał grama Pb i wszystko chodziło jak w zegarku. Gorąc czy mróz, zawsze udawało się go bez problemu odpalić. W największe mrozy przełączałem 2 - 3 razy przełącznik od gazu, aby go trochę napuścić i po sekundzie silnik już chodził. Od zeszłej niedzieli jest inaczej, jeszcze do piątku, po wielkich bolączkach samochód odpalał, dzisiaj wysypał się na amen. Instalacja to Lovato I gen (gaźnik). Ostatnio został wymieniony rozrząd, wsadziłem nowe świece Boscha i to w sumie tyle z nowości. Po odkręceniu filtru powietrza i załączeniu zapłonu, nie czuć w ogóle gazu, który miałby dostać się do gaźnika (a zawsze było czuć). Wczoraj, przy którejś już próbie raz dopuścił sporo gazu, wtedy przekręciłem kluczyk i udało mi się odpalić.
W momencie jak już silnik się rozgrzał i go zgasiłem to odpalał od ręki.
Wszystkie przewody podciśnieniowe są w porządku, wszystkie elektrozawory działają,(ten w przy butli też) (sprawdzone napięcie jak i to czy "pstrykają". Jest napięcie na wszystkich świecach i wszystkie dają iskre (sprawdzone). Wykluczam problem z samym zapłonem. Moim zdaniem problem tkwi w instalacji gazowej. Gaz "gubi się" gdzieś po drodze do gaźnika. Tylko gdzie, i jak temu zaradzić?
Silnik 1.8S NE
Pozdrawiam forumowiczów i proszę o pomoc.
Mój problem zaczął się około tygodnia temu. Samochód był palony do tej pory tylko i wyłącznie z gazu, już ok 7 lat. Nie dostawał grama Pb i wszystko chodziło jak w zegarku. Gorąc czy mróz, zawsze udawało się go bez problemu odpalić. W największe mrozy przełączałem 2 - 3 razy przełącznik od gazu, aby go trochę napuścić i po sekundzie silnik już chodził. Od zeszłej niedzieli jest inaczej, jeszcze do piątku, po wielkich bolączkach samochód odpalał, dzisiaj wysypał się na amen. Instalacja to Lovato I gen (gaźnik). Ostatnio został wymieniony rozrząd, wsadziłem nowe świece Boscha i to w sumie tyle z nowości. Po odkręceniu filtru powietrza i załączeniu zapłonu, nie czuć w ogóle gazu, który miałby dostać się do gaźnika (a zawsze było czuć). Wczoraj, przy którejś już próbie raz dopuścił sporo gazu, wtedy przekręciłem kluczyk i udało mi się odpalić.
W momencie jak już silnik się rozgrzał i go zgasiłem to odpalał od ręki.
Wszystkie przewody podciśnieniowe są w porządku, wszystkie elektrozawory działają,(ten w przy butli też) (sprawdzone napięcie jak i to czy "pstrykają". Jest napięcie na wszystkich świecach i wszystkie dają iskre (sprawdzone). Wykluczam problem z samym zapłonem. Moim zdaniem problem tkwi w instalacji gazowej. Gaz "gubi się" gdzieś po drodze do gaźnika. Tylko gdzie, i jak temu zaradzić?
Silnik 1.8S NE
Pozdrawiam forumowiczów i proszę o pomoc.