bloku pisze:Opór jest nieco większy na "górze" ale zmniejsza się na "dole" także same wodziki nie obrywają bardziej.
Wydaje mi się, że jakby nie kombinować siła na dole musi pozostać wystarczająca do uruchomienia mechaniki "zapinania" biegu, a jedynie poprzez zmianę długości ramienia "sterującego -na górze", czy tez "skrawającego -na dole" zmienia się ilość siły jaką musimy dostarczyć, aby wykonać mechanizmem pracę do jakiej został stworzony. Manipulując długościami ramion dźwigni zmieniamy wysiłek własny, długość ruchu i powodujemy nadmiar/niedomiar siły na dole, lub też trafiamy w tzw. akurat
Pomyślmy tak -chcemy podnieść dziecko na huśtawce "kiwanej" i robimy to gładko. Potem zawias przenosimy w kierunku naszego siedziska. Co się okaże? Że nam dziecko pozornie utyło
Aby je podnieść jak uprzednio musimy "utyć" i my, innymi słowy użyć większej siły.
Zwyczajnie zasada dźwigni zadziała na naszą niekorzyść pod względem konieczności włożenia większej pracy w ruch(konieczność "utycia"), za to długość samego ruchu ulegnie skróceniu -bo ramię wajchy będzie krótsze.
Zmienią się też oczywiście proporcje naprężeń w obrębie samej żerdzi huśtawki ale przy pracy jaką wykonujemy...
....wracam do tematu...
....podczas zmiany biegów jest to w zasadzie pomijalne.
W/g mnie sam "dół" mechanizmu nie będzie mógł się uszlachetnić cierpieniem, gdyż siła potrzeba do zapięcia biegu w obrębie skrzyni i wodzików pozostaje bez zmian -mechanizm "kicnie" na właściwe miejsce przy takiej samej sile przyłożonej doń cięgłem sterującym jak uprzednio. Zmienia się jedynie przełożenie dźwigni i konieczność wzmożenia wysiłku przez kierowcę, aby na dole uzyskać to co uprzednio uzyskiwał mniejszym kosztem, lecz nieco wolniej i z dłuższym ruchem.
Analogicznie wyobraźmy sobie huśtawkę z dzieckiem i długą na 1 kilometr żerdzią po naszej stronie.....Sam jej masa by wówczas wysłała dzieciaka w niebo. Przy odpowiednio długim ramieniu łatwiej "przedobrzyć" i niechcący np. pogiąć oporne dźwignie, czy....ukręcić śrubę/klucz jak za dużą rurę damy na przedłużkę.
Czyli wodziki bardziej ucierpiałyby gdyby przedłużyć część górną -długi ruch, długie ramie, duża siła przeniesiona za punkt podparcia przy mniejszym wysiłku.
Wniosek -dać wajchę metrową długorękiemu kulturyście, a każdą skrzynię zagnębi :lol:
Takie tam męczenie buł. mam nadzieję, że nie pokićkałem...