[B4 2.0 ABT LPG] Problem z odpalaniem po nocy.
: 09 lis 2020, 21:02
Witam wszystkich i każdego z osobna. Z góry przepraszam, jeśli jednak był taki temat z odpowiedzią na moje pytanie (szukałem, ale nie znalazłem nic, co by pomogło).
Teraz do rzeczy. Od ok. 2 miesięcy jestem posiadaczem audi 80 b4 2.0 abt z instalacją lpg. Na początku poza hamulcami, które zostały już wymienione, wszystko było w porządku.
Od 2 dni niestety po całej nocy jak samochód stoi, za pierwszym razem odpala od strzała, ale równie szybko gaśnie. Za drugim i każdym następnym razem niestety nie idzie już go odpalić w żaden inny sposób poza holem.
Gdzie przykładowo dzisiaj, zanim wskoczył na obroty i ożył, było jakieś 5 prób na holu. Jak już odpali i chodzi, do samego końca dnia odpala znów jak gdyby nigdy nic. Czy stoi godzinę, dwie czy pięć, nie ma różnicy.
To co zauważyłem, to póki silnik się nie rozgrzeje po tym ciężkim rozruchu, na benzynie potrafi trochę przerywać, tak jakby nie dostawał momentami paliwa, gdzie na lpg działa normalnie.
Wymieniłem już pierw kable zapłonowe, świece, później kopułkę i palec. Niestety nic to nie zmienia.
Układ paliwowy sam w sobie raczej nie jest za to odpowiedzialny, bo pompa paliwa była też już podmieniana, testowany rozruchem awaryjnym na lpg i nic.
Sprawdziłem również czy nie dostaje lpg do dolotu jakimś cudem poprzez odłączenie elektrozaworu, celem jego sprawdzenia, silnik momentalnie gaśnie, więc raczej sprawny.
Byłem też u mechanika się dopytać, ale wstępnie poza układem zapłonowym nie ma innych pomysłów.
Moje pomysły te lepsze, jak i mało prawdopodobne też już mi się wyczerpały, więc mam nadzieję, że ktoś może coś mi jeszcze podpowie.
Zapomniałem, filtr powietrza i paliwa też wymieniałem jakby ktoś pytał
Będę naprawdę bardzo wdzięczny za każdą radę.
Pozdrawiam.
Teraz do rzeczy. Od ok. 2 miesięcy jestem posiadaczem audi 80 b4 2.0 abt z instalacją lpg. Na początku poza hamulcami, które zostały już wymienione, wszystko było w porządku.
Od 2 dni niestety po całej nocy jak samochód stoi, za pierwszym razem odpala od strzała, ale równie szybko gaśnie. Za drugim i każdym następnym razem niestety nie idzie już go odpalić w żaden inny sposób poza holem.
Gdzie przykładowo dzisiaj, zanim wskoczył na obroty i ożył, było jakieś 5 prób na holu. Jak już odpali i chodzi, do samego końca dnia odpala znów jak gdyby nigdy nic. Czy stoi godzinę, dwie czy pięć, nie ma różnicy.
To co zauważyłem, to póki silnik się nie rozgrzeje po tym ciężkim rozruchu, na benzynie potrafi trochę przerywać, tak jakby nie dostawał momentami paliwa, gdzie na lpg działa normalnie.
Wymieniłem już pierw kable zapłonowe, świece, później kopułkę i palec. Niestety nic to nie zmienia.
Układ paliwowy sam w sobie raczej nie jest za to odpowiedzialny, bo pompa paliwa była też już podmieniana, testowany rozruchem awaryjnym na lpg i nic.
Sprawdziłem również czy nie dostaje lpg do dolotu jakimś cudem poprzez odłączenie elektrozaworu, celem jego sprawdzenia, silnik momentalnie gaśnie, więc raczej sprawny.
Byłem też u mechanika się dopytać, ale wstępnie poza układem zapłonowym nie ma innych pomysłów.
Moje pomysły te lepsze, jak i mało prawdopodobne też już mi się wyczerpały, więc mam nadzieję, że ktoś może coś mi jeszcze podpowie.
Zapomniałem, filtr powietrza i paliwa też wymieniałem jakby ktoś pytał
Będę naprawdę bardzo wdzięczny za każdą radę.
Pozdrawiam.