[1.8 JN + LPG] Brak ssania? Zła praca na zimnym.
[1.8 JN + LPG] Brak ssania? Zła praca na zimnym.
Panowie,
wiem, ze jest już pierdyliard tematów odnośnie mechanicznego wtrysku (mam nadzieję, że dobrze oznaczyłem JN), ale przejrzałem chyba wszystkie i mam tylko mętlik, zawsze miałem diesla, stary 1,6 TD niestety zakończył żywot na autobusie
Problem występował także w lecie, ale z mniejszym nasileniem.
Nawet w upały, zimny nie odpalał na dotyk, a po odpaleniu silnika, obroty automatycznie szybko szły w dół, ale silnik nie gasnął, bo od razu sobie je podnosił i tak przez kilka sekund (albo i kilkanaście) trzymał, ok. 1000. Wydawałoby się, że jest ok, ale wtedy one znowu spadały, tak do ok. 800 i zaczynało się falowanie, dopóki silnik się trochę nie nagrzał.
Czasem spadały jeszcze niżej, tak że odruchowo dodawało się gazu, ale generalnie nie spadały na tyle nisko, by mógł zgasnąć.
Czasem zdarzyło się, że przy natychmiastowym ruszaniu przerywał.
Ale gdy przyszły mrozy silnik odpalał, po czym po 2-3, może 4 sekundach pracy gasnął. Nie dławił się, nie szarpał, po prostu kulturalnie gasnął, tak jakby wyłączyć zapłon, odciąć paliwo
Po kilkukrotnych próbach odpalenia i dodawaniu gazu, czasem załapywał i chodził. Czasem nie.
Nie próbuję przełączać na zimnym na LPG, bo albo zgaśnie, albo chodzi jeszcze gorzej.
Mam wrażenie, że po prostu nie ma ssania, chyba na zimnym silniku obroty powinny się na jakiś czas podnieść ponad 1000, prawda? A nie spadać do 800...
Czasem to falowanie jest całkiem chaotyczne, a czasem tak jakby wchodził w "tryb awaryjny", tzn. regularnie, miarowo sam sobie podnosił i zmniejszał obroty, tak jak w niektórych autach po odłączeniu i podpięciu aku, zanim komputer ustawi wolne obroty.
Pomaga dodanie gazu i przytrzymanie dłuższą chwilę na obrotach, np. 1300.
Wówczas po odjęciu gazu raczej utrzymują się już na poziomie.
Gdy temperatura jest trochę powyżej zera, nie gaśnie po odpaleniu (troszkę ciężko ale odpala), ale też chodzi nierówno.
Oczywiście, gdy już się rozgrzeje, odpala na dotyk i nic nie faluje. Nie ma problemów z mocą, chodzi bardzo ładnie i na Pb i na LPG.
Iskra jest mocna, akumulator nowy, rozrusznik po regeneracji.
Wymieniłem dzisiaj czujnik temperatury, stawiając niemal na 100%, że to jest winowajca, ale po wymianie niespecjalnie się poprawiło, a wręcz mam wrażenie, że gorzej zapala (długo kręci), nawet na ciepłym. Może trochę inaczej się zachowuje, ale dalej jest obrotowy bajzel. Nie chce próbować z innym czujnikiem, bo obawiam się, że nic to nie da.
Gdyby to się stało nagle, to stawiałbym na paliwo, ale jest tankowane na rożnych stacjach i zawsze dobrej jakości. Filtr paliwa wymieniony niedawno.
Mam wrażenie, że pompa paliwa buczy dość głośno i czuć paliwem pod maską, a dzisiaj nawet czułem paliwo w kabinie na postoju, w czasie jazdy nie. Nie wiem, czy może to mieć związek.
Może regulator ciśnienia? :-| Wtryskiwacz rozruchowy? No tylko, że on odpala i dopiero po kilku sekundach zaczyna szaleć...
Podpowiedzcie mi coś Panowie, proszę, bo auto jest potrzebne, a tu cyrki takie.
wiem, ze jest już pierdyliard tematów odnośnie mechanicznego wtrysku (mam nadzieję, że dobrze oznaczyłem JN), ale przejrzałem chyba wszystkie i mam tylko mętlik, zawsze miałem diesla, stary 1,6 TD niestety zakończył żywot na autobusie
Problem występował także w lecie, ale z mniejszym nasileniem.
Nawet w upały, zimny nie odpalał na dotyk, a po odpaleniu silnika, obroty automatycznie szybko szły w dół, ale silnik nie gasnął, bo od razu sobie je podnosił i tak przez kilka sekund (albo i kilkanaście) trzymał, ok. 1000. Wydawałoby się, że jest ok, ale wtedy one znowu spadały, tak do ok. 800 i zaczynało się falowanie, dopóki silnik się trochę nie nagrzał.
Czasem spadały jeszcze niżej, tak że odruchowo dodawało się gazu, ale generalnie nie spadały na tyle nisko, by mógł zgasnąć.
Czasem zdarzyło się, że przy natychmiastowym ruszaniu przerywał.
Ale gdy przyszły mrozy silnik odpalał, po czym po 2-3, może 4 sekundach pracy gasnął. Nie dławił się, nie szarpał, po prostu kulturalnie gasnął, tak jakby wyłączyć zapłon, odciąć paliwo
Po kilkukrotnych próbach odpalenia i dodawaniu gazu, czasem załapywał i chodził. Czasem nie.
Nie próbuję przełączać na zimnym na LPG, bo albo zgaśnie, albo chodzi jeszcze gorzej.
Mam wrażenie, że po prostu nie ma ssania, chyba na zimnym silniku obroty powinny się na jakiś czas podnieść ponad 1000, prawda? A nie spadać do 800...
Czasem to falowanie jest całkiem chaotyczne, a czasem tak jakby wchodził w "tryb awaryjny", tzn. regularnie, miarowo sam sobie podnosił i zmniejszał obroty, tak jak w niektórych autach po odłączeniu i podpięciu aku, zanim komputer ustawi wolne obroty.
Pomaga dodanie gazu i przytrzymanie dłuższą chwilę na obrotach, np. 1300.
Wówczas po odjęciu gazu raczej utrzymują się już na poziomie.
Gdy temperatura jest trochę powyżej zera, nie gaśnie po odpaleniu (troszkę ciężko ale odpala), ale też chodzi nierówno.
Oczywiście, gdy już się rozgrzeje, odpala na dotyk i nic nie faluje. Nie ma problemów z mocą, chodzi bardzo ładnie i na Pb i na LPG.
Iskra jest mocna, akumulator nowy, rozrusznik po regeneracji.
Wymieniłem dzisiaj czujnik temperatury, stawiając niemal na 100%, że to jest winowajca, ale po wymianie niespecjalnie się poprawiło, a wręcz mam wrażenie, że gorzej zapala (długo kręci), nawet na ciepłym. Może trochę inaczej się zachowuje, ale dalej jest obrotowy bajzel. Nie chce próbować z innym czujnikiem, bo obawiam się, że nic to nie da.
Gdyby to się stało nagle, to stawiałbym na paliwo, ale jest tankowane na rożnych stacjach i zawsze dobrej jakości. Filtr paliwa wymieniony niedawno.
Mam wrażenie, że pompa paliwa buczy dość głośno i czuć paliwem pod maską, a dzisiaj nawet czułem paliwo w kabinie na postoju, w czasie jazdy nie. Nie wiem, czy może to mieć związek.
Może regulator ciśnienia? :-| Wtryskiwacz rozruchowy? No tylko, że on odpala i dopiero po kilku sekundach zaczyna szaleć...
Podpowiedzcie mi coś Panowie, proszę, bo auto jest potrzebne, a tu cyrki takie.
- bloku
- Forum Audi 80
- Posty: 1935
- Rejestracja: 21 lip 2007, 22:39
- Imię: Michal
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.3 NG
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:
Pytanie czy czujnik jest porządnej jakości?! Jeśli tani zamiennik to nie spodziewaj się, że wszystko będzie działać poprawnie. Jeśli jednak jest porządny to warto podjechać na stacje diagnostyczną i zbadać mu skład mieszanki (sonda w wydech i bdzie wiadomo). Na ciepłym nie problem ale dobrze by było też zrobić to na zimnym silniku.
Możliwe, że masz za dużo paliwa i silnik sie dławi. Warto też sprawdzić czy filtr powietrza jest czysty. Zbyt mała ilość przepływu powietrza też może powodować problemyz rozruchem na zimno gdy jest go potrzebne więcej.
Możliwe, że masz za dużo paliwa i silnik sie dławi. Warto też sprawdzić czy filtr powietrza jest czysty. Zbyt mała ilość przepływu powietrza też może powodować problemyz rozruchem na zimno gdy jest go potrzebne więcej.
Dzięki bloku, filtr powietrza jest ok, czujnik faktycznie jest najzwyklejszy za 25zł, ale aż taki zbieg okoliczności byłby, że nowy daje takie same objawy?
Znalazłem czujnik Boscha, za 100zł, z oznaczeniem Jetronic, to pewnie dedykowany do tego modelu, ale może to nie jest przyczyna?
A czy wtryskiwacz rozruchowy uruchamia się już przy przekręcaniu zapłonu, czy dopiero po chwili?
Bo być może to jest przyczyna, że nie uruchamia się kiedy powinien, jak myślicie?
Czy można go bez obaw wykręcić?
Znalazłem czujnik Boscha, za 100zł, z oznaczeniem Jetronic, to pewnie dedykowany do tego modelu, ale może to nie jest przyczyna?
A czy wtryskiwacz rozruchowy uruchamia się już przy przekręcaniu zapłonu, czy dopiero po chwili?
Bo być może to jest przyczyna, że nie uruchamia się kiedy powinien, jak myślicie?
Czy można go bez obaw wykręcić?
- Pieterb
- Forum Audi 80
- Posty: 11730
- Rejestracja: 02 sty 2009, 17:59
- Imię: Piotr
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.0 ABK+lpg
- Lokalizacja: Zamość
no za dużo powinno być 900+-30 o czywiście mowa o ciepłym silniku bo zimny może mieć ciut więcej.Crotomz pisze:Bo wydaje mi się, że 1000 to trochę za dużo
no na pewno jestCrotomz pisze:być może jest jakiś element odpowiedzialny zarówno za etap rozgżewania i poziom obrotów?
Nastawnik ciśnienia który na podstawie czujnika temp. reguluje skład mieszanki to tak w skrócie.
Czujnik proponowałbym sprawdzić multimetrem na forum powinny być jego parametry bo te za tenie zamienniki to o dupę potłuc.
Do tego sprawdzić zawór dodatkowego powietrza i szczelność całego dolotu
A za wtryskiwacz rozruchowy odpowiada czasowy wyłącznik termiczny ale skoro zapala dobrze to chyba on jest git.
A tak na marginesie to który czujnik wymieniłeś bo może nie ten co trzeba :?:
Krys1994 pisze:Ja bym sprawdził świece w jakim stanie czy nie okopcone i zawór powietrza dodatkowego czy nie jest zamknięty na zimnym silniku.
Kolega wie co mówi miałem ten sam problem z odpalaniem i był rzeczywiście zepsuty zawór dodatkowego powietrza po prawej stronie silnika
[ Dodano: 2015-01-12, 08:58 ]
chyba załącza się przy -15 albo niżejKrys1994 pisze:Wtryskiwaczem steruje czujnik dwupinowy który jest wkręcony od góry z brązową wtyczką. Działa dopiero podczas kręcenia rozrusznikiem przy duzych mrozach przez kilka sekund a przy temp powyżej 30 chyba nie działą w ogóle.
- Pieterb
- Forum Audi 80
- Posty: 11730
- Rejestracja: 02 sty 2009, 17:59
- Imię: Piotr
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.0 ABK+lpg
- Lokalizacja: Zamość
chyba nawet wcześniejmaras95 pisze:[ Dodano: 2015-01-12, 08:58 ]
Krys1994 napisał/a:
Wtryskiwaczem steruje czujnik dwupinowy który jest wkręcony od góry z brązową wtyczką. Działa dopiero podczas kręcenia rozrusznikiem przy duzych mrozach przez kilka sekund a przy temp powyżej 30 chyba nie działą w ogóle.
chyba załącza się przy -15 albo niżej
Panowie,
dzięki wielkie za wszystkie porady.
Po sprawdzeniu wymienionych rzeczy i innych też, wyregulowaniu składu mieszanki (była za uboga), okazało się co następuje:
1: schodzi ciśnienie paliwa z głowicy, wina najprawdopodobniej zaworu zwrotnego pompy paliwa.
2: sterownik elektroniczny zbyt szybko wyłącza ssanie.
Czy ktoś miał podobne problemy i mógłby coś powiedzieć na ten temat?
Czy da się dokupić i wymienić sam zawór? Dodam, że po przekręceniu zapłonu nie słychać pompy paliwa, czy to może mieć związek?
dzięki wielkie za wszystkie porady.
Po sprawdzeniu wymienionych rzeczy i innych też, wyregulowaniu składu mieszanki (była za uboga), okazało się co następuje:
1: schodzi ciśnienie paliwa z głowicy, wina najprawdopodobniej zaworu zwrotnego pompy paliwa.
2: sterownik elektroniczny zbyt szybko wyłącza ssanie.
Czy ktoś miał podobne problemy i mógłby coś powiedzieć na ten temat?
Czy da się dokupić i wymienić sam zawór? Dodam, że po przekręceniu zapłonu nie słychać pompy paliwa, czy to może mieć związek?