Audi nabyłem na początku grudnia 2011 roku, jest ono moim pierwszym autem i choć gości u mnie nie zbyt długo, to naprawdę jestem zakochany w tym aucie. Na początku miało służyć tylko i wyłącznie do jazdy, bez większych wkładów finansowych, ale po niedługim czasie zaczął działać mój zapał do kombinowania i grzebania, tak więc do dziś dnia póki co wymieniłem w niej dość sporo część zawieszenia i większość podstawowych części eksploatacyjnych (filtr powietrza, świece itp.)
Audi wyprodukowane w maju 1988 rok, sprowadzone do Polski w sierpniu 2004. Wyposażone jest we wszystkim znane 1.8 na jednopunkcie, 4-biegowa skrzynia manualna.
Jeżeli chodzi o wyposażenie tego auta, to jest to bardzo uboga wersja, nie ma nawet wspomagania, ale idzie się przyzwyczaić
.Co prawda poprzedni właściciel mało co o nią dbał, zmieniał olej i jeździł, nawet w niej nie raczył odkurzyć. Jest to dość zmęczony egzemplarz jeżeli chodzi o wnętrze, przeżyło także 2 stłuczki, jedna z nich poważniejsza, ale na szczęście auto nie robi 4 śladów
.Jeżeli chodzi o moje plany związane z autkiem, to planuję w jak największym stopniu odświeżyć je, zarówno zewnętrznie, wewnętrznie jak i technicznie i mechanicznie. Jak na razie postępy są zadowalające.
Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć mojego żółtka
Jak już jesteśmy przy tym co jest do zrobienia, to aktualnie zajmuję się wnętrzem, rozbieram wszystko po kolei, piorę, składam. Jak na razie efekty piorunujące. Jako, że jestem jeszcze uczniem, dorabiającym po szkole, to nie mogę sobie od razu pozwolić na jakieś fenomeny. Zacząłem od zawieszenia, w silniku też parę bzdet typu uszczelniacze trzonków i uszczelka pod głowicą przy okazji. Wielkim plusem jest dla mnie to, że "ucząc" się w kierunku Technik pojazdów samochodowych, mogę sam nauczyć się wielu rzeczy na tym aucie, także koszty robocze to tylko mój stracony czas, aczkolwiek w słusznej sprawie. Chciałbym jeszcze dodać, że jest to mój pierwszy wątek na tym forum, więc witam wszystkich serdecznie i dziękuję za jak dotąd miłe przywitanie 
ZBI blachy miała. Pamięć do szrotów to ja mam 
