Audi zaczęło mnie kręcić jeszcze na długo przed zdaniem prawa jazdy. Miałem już swoją 80-tkę w Avancie którą szykowałem na glanc, niestety koszta były ogromne. Później bujałem się trochę sedanami 1z oraz 2.6 v6. Nadal to nie było to czego oczekiwałem.
Pół roku jeździłem Civicem - auto w porządku ale to nie to... cały czas ciągło mnie do 80-tki.
Któregoś dnia pomyślałem: a może by tak coupe?
Rozglądałem się za czymś gotowym do 10 tysięcy. Jednak jako iż uwielbiam grzebać w motocyklach, odbudowywać je i cieszyć się ze zrobienia czegoś pod siebie. Stwierdziłem, że tak samo będzie z Coupe.
Przedstawiam Wam moje zdezelowane, zagnojone, zrujnowane ACE w które pragnę wepchnąć nowe życie. Zostało kupione za kwotę dość śmieszną.
Audi Coupe 1994 rok z silnikiem 2.0 16V ACE 140km LPG na Blosie.
Samochód wymaga konkretnego dopieszczenia min:
Ogarnięcie silnika oraz wtrysku
Podstawowy serwis płynów oraz filtrów
Doprowadzenie blacharki do porządnego stanu
Zmiana koloru nadwozia
Serwis zawieszenia
Wymiana grilla
Wymiana blendy oraz tylnych lamp
Wymiana przewodów paliwowych
Wymiana tłumika końcowego
Wymiana osłony lewego przegubu zew.
Zajęcie się wnętrzem bo jest strasznie zagnojona
Wrzucenie jakichś konkretnych felg
Wywalenie badziewnych poszerzeń nadkoli
SWAP na 2.2/2.3 R5
Coupetka miała małą przygodę z tyłu - albo będzie wspawywany cały tylny pas, albo tylko reperaturka. Podłoga oraz podłużnice są całe. Lewy błotnik też będzie wymagał ingerencji blacharza ponieważ są w nim dziury w miejscu mocowania listew.
Wyposażenie:
LPG II generacji na Blosie
Klimatyzacja manualna
Odłączany ABS
Skórzana tapicerka
Zespolone reflektory
Zamek centralny z pilota wraz z alarmem
Licznik do 260km/h
Sportowa końcówka wydechu Ulter
Elektryczne szyby oraz lusterka
Obniżone zawieszenie przód 40mm tył 60mm (prześwit 10cm)
Dwa komplety alufelg ori 15" oraz 16" 9 J Borbet A
Wyprowadzona wiązka pod nagłośnienie
Prace nad samochodem ruszyły już pełną parą, na razie trwa nierówna walka z wtryskiem oraz gazem.
Silnik jest w świetnej kondycji, sprzęgło, rozrząd i bardzo dużo innych rzeczy wymieniał właściciel do 30 tysięcy wstecz.
Jest to mój pierwszy samochód który sprawia tyle radości i uśmiechu na twarzy. W dodatku naprawdę przykuwa spojrzenia innych, nawet będąc w takim stanie.
W najbliższych dniach kolejne upy.
Witamy na forum!
Bardzo fajnie, że postanowiłeś odgruzowac torpede a nie kupić już gotowca. Wiadomo, czeka Cię nierówna walka i koszta których nikt nie jest w stanie przewidzieć.
Duża część ludzi z forum szła tą samą drogą. Moja była w podobnym stanie dla tego szacunek za odwagę.
Cabrio 96' 1.8T "lekko dłubniety" stage 2
Wcześniej były fiaty coupe turbo 4x, bravo HGT 4x, E36 cabrio 1.8, 2.5, M3 3.2 & coupe 1.8is, 8x 300s HEMI & V6, W124, dwie deskorolki, 4 rowery, GS350, 600rr i 954 Fireblade
Moja audi-coupe-cabrio/cabrio-turbo-street-b ... 03260.html
Ale z tymi nadkolami to ktoś ładnie popłynął, chyba że z tymi 16" Borbet jakoś to wygląda.... albo ruda się pojawiła ... u mnie niestety na lewym przednim błotniku było trochę ale to w zasadzie jedyne miejsce.
JakiBoY pisze:Witamy na forum!
Bardzo fajnie, że postanowiłeś odgruzowac torpede a nie kupić już gotowca. Wiadomo, czeka Cię nierówna walka i koszta których nikt nie jest w stanie przewidzieć.
Duża część ludzi z forum szła tą samą drogą. Moja była w podobnym stanie dla tego szacunek za odwagę.
W tym momencie można ją nazwać co najwyżej kupą ledwo trzymających się części a nie torpedą. Koszta... pewnie za te pieniądze które planuję wsadzić w ten samochód można by było kupić jakieś konkretny dużo nowszy model np. A4B7. Jednak posiadanie pojazdu który jest praktycznie własnoręcznie zbudowany i na swój sposób unikatowy jest dużo lepsze niż martwienie się gotówką.
Kermit1987 pisze:Ale z tymi nadkolami to ktoś ładnie popłynął, chyba że z tymi 16" Borbet jakoś to wygląda.... albo ruda się pojawiła ... u mnie niestety na lewym przednim błotniku było trochę ale to w zasadzie jedyne miejsce.
Nadkola już zostały wyrzucone. Było to chyba zrobione żeby zakryć dziury na prawym tylnym błotniku... Najbardziej zdenerwowało mnie to iż ktoś zamontował to na kleju do szyb którego nie da się niczym doczyścić. Borbetów nawet nie zakładam, nie podobają mi się tak szerokie ranty. Rozglądam się za jakimiś szprychami albo bardzo skromnymi 17".
Lecimy z tematem!
Z racji że pracuję na warsztacie to zaraz po zakupie zabrałem samochód na podnośnik i obejrzałem go sobie od spodu. Na pewno do wymiany jak najszybciej będą przewody paliwowe oraz wydech końcowy. Później trzeba będzie się zająć wyciekami z układu wspomagania.
Na początek wleciał sprawdzony Valvo 10w40 zamiast syfiastego Castrola Magnatica. Do tego Audiczka dostała standardowy komplet filtrów: powietrza, kabinowy oraz oleju.
Chwilę później dekapitacji zostały poddane napierdzielające łączniki stabilizatora L/P.
Następnie z kumplem ogarnęliśmy fotele i ich prowadnice. Były one wsadzone na sztukę i po prostu zblokowane w jednej pozycji. Było troszkę kombinacji, ale ostatecznie mając na wzór fotele z rozbiórki innych 80-tek udało się doprowadzić wszystko do ładu. Niestety nie obyło się bez spawania.
Kolejno Audi trafiło do speca od mechanicznego wtrysku. Udało mu się w miarę ją ogarnąć poprzez doszczelnienie dziurawego jak sito dolotu. Na początku potrafiła bardzo falować na gazie oraz benzynie, nie zależnie od tego czy silnik był zimny, czy też ciepły. Zdarzało się jej nawet zgasnąć przy dojeżdżaniu do skrzyżowania.
Poprawienie szczelności dolotu sprawiło iż Audi faluje tylko na zimnym silniku ale w zakresie takim, że nie gaśnie.
Dodatkowo dokupiłem do Coupety komplet lamp na tył z przedlifta ale docelowo będą poliftowe, do całości doszła blenda pod rejestrację. Udało mi się też dostać cały zderzak na tył ponieważ mój jest pęknięty oraz końcówkę wydechu bo aktualny ULTER w środku jest ultra dziurawy.
Któregoś dnia naszła mnie wizja zrzucenia tych plastikowych poszerzeń nadkoli... Gdybym dopadł tego który to zakładał to normalnie bym udusił. Nie mam za złe tych dwóch dziur w prawym błotniku zalanych klejem na gorąco... nie mam za złe tych poobijanych rantów błotników z pęcherzami... mam za złe że ktoś to kleił KLEJEJM DO SZYB!
Jak w lakierniczym spytałem o jakiś zmywacz to chłopaki mówili, że współczują teraz to ściągać. Na wszystkie cztery nadkola poświęciłem około 4 godzin aby częściowo zdjąć to cholerstwo.
Audi we wakacje będzie malowana więc na razie zrobiłem kilka zaprawek, aby dalej nie gniła.
Myślałem iż przyczyną falowania obrotów może być czujnik temperatury znajdujący się na głowicy więc go wymieniłem. Dostęp był bardzo ciężki ale ostatecznie udało się dojść do ładu. Jak na razie widać poprawę, auto czasami potrafi tylko obrotami wystrzelić do 2 tysięcy i je przytrzymać. Falowanie ustało jak na ten moment.
Nie świeciły mi podświetlenie tablicy oraz tylna prawa pozycja. Winnymi okazały się być luźne kostki oraz spalony bezpiecznik.
Dobrze jest mieć jakieś zapasy części, wymieniłem dzięki temu zalane wygłuszenie podłogi. Jak zrobi się cieplej to zajmę się tym z przodu. Korzystając z okazji wyprałem sobie dywan który był nieziemsko zagnojony.
Coupeta posiada szyby w prądzie, u kierowcy nie dało się opuścić szyby pasażera. Szybka podmiana panelu pomogła pozbyć się problemu. Korzystając kolejny raz z swoich zapasów części, zmieniłem pompkę centralnego zamka znajdującą się w bagażniku. Tamta poprzez nieszczelność po prostu nie otwierała bagażnika.
W środku zmian doczekał się też podziurawiony mieszek, gałka z odwrotnymi biegami oraz przeniosłem sobie w lepsze miejsce przełącznik od gazu. Przeniesione zostało też z widoku pewne zabezpieczenie antykradzieżowe.
W niedługim czasie chciałbym dopaść tunel i wyrzucić zabezpieczenie skrzyni biegów. Może i potrafi spełnić swoje zadanie, ale bardzo mi szpeci wnętrze.
Na swoją kolej czekają poduszki mcphersona. Nie mam weny żeby się za nie zabrać. W niedługim czasie muszę też zmienić klocki z tyłu oraz wyżej wspomniane przewody paliwowe.
Wakacje już tuż tuż więc pasuje się zastanowić nad malowaniem.
Cały czas w głowie biją mi się trzy pomysły:
Żółty
Niebieski
Nardo Grey
Na tą chwilę to tyle co dzieje się z dupowozem. Jest to mój pierwszy pojazd który sprawia, że uśmiech towarzyszy mi w każdym momencie jazdy. Lubię kiedy ludzie zwracają uwagę na Audi. W dodatku fajnie oglądać miny gości w nowszych furach których stary gruchot objeżdża z palcem w tyłku. Jestem zakochany w tym samochodzie, na tą chwilę mogę powiedzieć iż warto spełniać marzenia
Nie lubię aktualizować tematu po tak długiej przerwie....
Ciężko sobie wszystko dokładnie przypomnieć.
Postaram się jednak zdać Wam rzetelną relację z placu boju nad odgruzowaniem Coupety.
Audi jako tako, sama od siebie nie daje się specjalnie mocno we znaki. To lata zaniedbań poprzednich właścicieli odciskają swoje piętno na tym wszystkim co teraz robię.
Przed jakimikolwiek zmianami po poprzednim up'ie udało się strzelić małą sesyjkę zdjęciową.
Wspawałem wydech zakupiony razem z lampami. Ponieważ ultera zgubiłem dwa razy! Niestety jest zbyt długi i dość komicznie to wygląda. Jak tylko uda mi się kupić inną końcówkę to niezwłocznie to zmienię.
Dość często przeglądam OLX'a w poszukiwaniu części - których jednym słowem potrzebuję jeszcze od groma do Audicy. Pewnego dnia natrafiłem na ogłoszenie sprzedaży błotnika, a na zdjęciach było całe auto. Miało ono na sobie coś dość unikalnego oraz niespotykanego. Zarazem pragnę dodać iż jest to kontrowersyjny temat, i najważniejsze jest to, że mi się podoba.
Napisałem do Pana i pojawił się pozytywny odzew, część ze zdjęcia jest dostępna! Dwa tygodnie trwało zanim zgraliśmy się czasem i tak oto pojechałem ze znajomym 60km po spoiler!
Na miejscu okazało się, że Pan posiada dużą skarbnicę części do coupe, w bardzo przystępnych cenach.
Udało mi się więc zakupić spoiler za 150zł, alufelgi 17" do lekkiego podprostowania jedna za 100zł :shock: :twisted: oraz za 50zł silniczki do regulacji wysokości świateł, półkę pod kierownicę, zaczepy do tylnej półki w bagażniku oraz tunel pod zegary.
Audi była tak niska, że ciężko było przejechać przez próg zwalniający. Dużo jeżdzę po drogach szutrowych oraz leśnych więc kilka razy oberwałem wydech. Miałem też stracha o przegnite i pocące się przewody paliwowe.
Udało mi się za darmo wyrwać Dunlopy Sportmaxx 225/45/17 dość młode, na sezon jeszcze spokojnie starczą.
Dokupiłem pierścienie centrujące do alufelg, pod prostowałem tą jedną w pracy i wrzuciłem je ostatecznie na samochód.
W końcu samochód się podniósł dość konkretnie i nawet głupie wsiadanie oraz wysiadanie jest dużo łatwiejsze niż wcześniej.
Przy okazji chciałem zerknąć na stan przewodów paliwowych.... i je rozerwałem. Dwa dni starałem się sztukować to jakoś żeby nie ciekło, niestety nic z tego. Trzeba było zakupić 10 metrów miedzi.
Z braku czasu na chwilę obecną zrobiłem półtora metrowe reperaturki w miejscach gdzie była rzeźnia. Jak zrobi się trochę luźniej z czasem to pociągnę całe nowe przewody.
Naturalne środowisko Audi :roll:
Chciałem zerwać carbon z dekorów, niestety pod nim ukazały mi się dekory z dziurami na głośniki...
Dekory z pewnością zostaną wymienione na te oryginalne ciemne, kategorycznie nie drewniane.
Na początku tego tygodnia zabrałem się za wymianę poduszek McPhersona. Były one już totalnie wybite. Przy okazji na samochód wleciały końcówki drążków kierowniczych z Lemfordera, osłona zewnętrznego przegubu lewego, tuleje tylnej belki z Meyl'a, klocki hamulcowe przód oraz tył, tarcze hamulcowe na tył, łączka wydechu między katalizatorem a tłumikiem środkowym. Tarcze przednie zostały przetoczone, ponieważ posiadałem dwa ładne komplety, to bez sensu było kupować nówki.
Tulejki belki tylnej to była najgorsza dotychczas robota przy Audi. Nie dość ze w sklepie pomylili tuleje z tymi z B4, to jeszcze ich ściąganie trwało kilka godzin. Jedyny słuszny sposób to brzeszczot oraz przecinak, mozolna i trudna praca na kobyłkach.
Wczoraj pojechałem na geometrię 3D. Panowie ustawili mi zbieżność oraz kąty zawieszenia. Na chwilę obecną auto w końcu prowadzi się bajecznie. Nie lata po drodze, nie skacze w zakrętach, nie ściąga też na każdą możliwą stronę przy hamowaniu.
Audiczka dostała również porządne mycie oraz zabezpieczenie tego poniszczonego lakieru woskiem. (Mycie ręczne, pod domem ale zdjęcia jako takiego nie miałem)
Mam naszykowane zestawy naprawcze zacisków tylnych.
Zostały mi też jedne dość fajne zaciski z V'ki, jak będę mieć czas to zregeneruję je i wrzucę na auto. Bo u mnie nie podoba mi się sprawa ręcznego, dość ciężko odbija.
Niedługo biorę się za ogarnianie wnętrza, i kwestii mechanicznej.
Niedużo brakło a kilkadni temu już przywiózłbym do domu 1.8T AJL 180km. Postanowiłem jednak poczekać jeszcze trochę.
Chodzi mi też po głowie zakup pełnego pakietu ospojlerowania z Reigera, tak żeby nie było smutno spoilerowi. Do wzięcia są nakładi na progi, zderzak przedni oraz zderzak tylni. Cena to niecałe 500zł, ale jest dość daleko jechać po to.
Jeżeli ktoś byłby ciekawy - prowadzę sobie kosztorys napraw. Na chwilę obecną już wiem że bardziej opłacało się kupić gotowy samochód - jednak jaka w tym zabawa? Otóż żadna! nie żałuję decyzji o ratowaniu tego gruza.
a tym bardziej jak sprawia radochę 
Powodzenia i wytrwałości 
