Mam następujący problem. Po przekręceniu kluczyka nie ma żadnej rekacji ze strony pompy i rozrusznika, miałem tak już 2 razy. Znajomy mechanik trochę wykarczował auto z jakiegoś przekaźnika w okolicy klemy plusowej akumulatora i hulało, po jakimś czasie znów kicha, wyciął taką czarną skrzyneczke, bodajże immobilizer i działało, do czasu. Postanowiłem samemu się temu przyjrzeć i znalazłem jakiś nieoryginalny przekaźnik, który cyka gdy przekręcę kluczyk.
I jest on podpięty według tego schematu na nim o tak:
86 - czarny
30 - czerwony
85 - zielony
87 - pusty
Wie ktoś jak podłączyć te przewody w taki sposób żeby wypiąć ów przekaźnik?
Kolego styki 85 I 86 są od sterowania przekaznikiem. Zaś steruje on stykami 30 a 87 lub 87a. To już zależy co chcemy uzyskać z przekaźnika. Jak więc widzisz twój przekaźnik nie robi nic oprócz tego że cyka. Brakuje kabla na styku 87.
Był przykręcony na wkręta do szyny z przekaźnikami nad nogami kierowcy, ale moze to nie on jest przyczyną że auto nie odpala? Bo po wycięciu bodajże immo auto działało, ale coś je znowu blokuje...
Nie, mówię że tutaj raczej nic sie nie wypięło, tylko mogło znów się coś uaktywnić, bo raz nawet udało mi sie to auto odpalić, ale potem znowu było tak samo. DObrym pomysłem byłoby wywalenie tego przekaźnika, tylko musiałbym wiedziec co zrobić z kablami idącymi do niego.
Powiem tak kolego. Rzadko widziałem żeby ktoś zabezpieczał aż dwa obwody. Z reguły pompa paliwa bądź plus po zapłonie. Sprawdź kostkę stacyjki. Może tam jest problem. Skoro nic się nie urwało od tego przekaźnika to co nie ruszaj.
Może padła po prostu kostka stacyjki. Ewentulanie możesz sprawdzić czy na wszyskiach kablach 30 w gnieździe stacyjki masz plus a plus po zapłonie puścić osobnym grubym kable do skrzynki bezpieczników.
Kostkę stacyjki wykluczyłem przy poprzednich takich akcjach, więc jej raczej nic nie dolega. Będę musiał poszukać schematu wiązki idącej do kostki i porównać z tym co jest w moim cudzie techniki.