Samochód postał na dworze 2-3dni. Idąc wczoraj przycisnąłem przycisk na pilocie, kierunki mignęły raz, a za chwilkę jeszcze dwa razy, same... Samochód się nie otworzył. Przycisnąłem jeszcze raz, znów mignęły kierunki raz, potem już świrowały na całego. Raz migały po dwa razy, czasem po jeden raz. Zamki ani drgnęły. Miałem wrażenie, że troszkę idą w górę, ale nie otwierały się. W końcu otworzyłem kluczykiem drzwi kierowcy i za nimi otworzyły się wszystkie pozostałe więc wychodziło by na to, że silniczki w drzwiach są sprawne tak samo jak aku. Alarm też udało się wyłączyć. Potem zamknąłem samochód ręcznie i nawet udało się go otworzyć raz z pilota ale zamknąć już nie
Wyjąłem dla pewności aku, podpiąłem pod prostownik ale wydaje się naładowany i to dobrze, w końcu ma nie cały rok...
Możliwe, że to wilgoć tak na samochód podziałała? Zgłupiała elektronika? Dziś idę wsadzić aku i patrzeć dalej ale proszę o porady co sprawdzać. Bo pilot chyba jest ok.