[Audi 80 silnik 6A]-zamiana zacisków na bebny
[Audi 80 silnik 6A]-zamiana zacisków na bebny
CZY MOŻLIWA JEST ZAMIANA ZACISKÓW NA BĘBNY Z TYŁU?
Mam dosyćkłopotów z ręcznym-to rozwiazanie to pomyłka .
zaciera się ośka,wyciera mimosród na ośce,a wszystko rzewieje bo stoi woda na uszczelniaczu
oski.Miałem kiedys audi z bebnami i miałem święty spokój.
Mam dosyćkłopotów z ręcznym-to rozwiazanie to pomyłka .
zaciera się ośka,wyciera mimosród na ośce,a wszystko rzewieje bo stoi woda na uszczelniaczu
oski.Miałem kiedys audi z bebnami i miałem święty spokój.
A ja mam audi z bębnami i też mam św. spokój, bo nigdy nie miałem ręcznego. Całe szczęście że Panowie diagności nie są czepialscy, inaczej to bym chyba co rok bębny wymieniał.
Ostatnio to podwiązałem ( dRUCIARSTWO) klin samoregulatora żeby nie opadał, bo się blokowały aż dym szedł i ledwo trójką można było piłować. Mechanik rozłozył ręce że nie miał jeszcze takiego przypadku i powiedział " a rób co chcesz ". Zrobiłem i jeżdżę, ale łokieć boli od zaciągania wajchy.
Ostatnio to podwiązałem ( dRUCIARSTWO) klin samoregulatora żeby nie opadał, bo się blokowały aż dym szedł i ledwo trójką można było piłować. Mechanik rozłozył ręce że nie miał jeszcze takiego przypadku i powiedział " a rób co chcesz ". Zrobiłem i jeżdżę, ale łokieć boli od zaciągania wajchy.
Re: [Audi 80 silnik 6A]-zamiana zacisków na bebny
najpierw trzeba zrobić wszystko raz konkretnie,a nie po łepkach i po takiej naprawie używać ręcznego nawet w zimę przy dużych mrozach-to na pewno nie będziesz miał problemów z hamulcami tarczowymikukusi pisze:CZY MOŻLIWA JEST ZAMIANA ZACISKÓW NA BĘBNY Z TYŁU?
Mam dosyćkłopotów z ręcznym-to rozwiazanie to pomyłka .
zaciera się ośka,wyciera mimosród na ośce,a wszystko rzewieje bo stoi woda na uszczelniaczu
oski.Miałem kiedys audi z bebnami i miałem święty spokój.
Antoni-jezeli nie działają ci bebny to tylko twoja wina bo konstrukcja jest tak prosta i niezawodna ze mucha nie...
A tarczowe to rozbierałem 2 razy i wymienałem simeringi a nawet dorabiałem szpindel z mimośrodem bo sie starł-to chyba nie z nieużywania.
Uwazam ze konstrukcja jest nieudana.w A8 jest jak w BMW,tarcza plus beben na reczny i gitara-o temacie zapomnieć.
Na szczeście można kupić regenerowane za 150 na allegro-zaryzykuje.
Ogólnie to moje 4 audi-i najgorsze.80 z 1977-jeżdziła 20 lat bezawaryjnie,B3 z silnikiem JN
nieco gorzej,a silnik 6A -same kłopoty.
Ogólnie audi ma dobra blache-poza tym szajs.
No ale na tym forum takie w pisy to fopa.sorki.
A tarczowe to rozbierałem 2 razy i wymienałem simeringi a nawet dorabiałem szpindel z mimośrodem bo sie starł-to chyba nie z nieużywania.
Uwazam ze konstrukcja jest nieudana.w A8 jest jak w BMW,tarcza plus beben na reczny i gitara-o temacie zapomnieć.
Na szczeście można kupić regenerowane za 150 na allegro-zaryzykuje.
Ogólnie to moje 4 audi-i najgorsze.80 z 1977-jeżdziła 20 lat bezawaryjnie,B3 z silnikiem JN
nieco gorzej,a silnik 6A -same kłopoty.
Ogólnie audi ma dobra blache-poza tym szajs.
No ale na tym forum takie w pisy to fopa.sorki.
To może od początku żeby nie było że kręcę. Jest marzec 2008 roku wymi"eniam szczęki ( całe bebechy do hamowania w środku bębna ). To na fotce tej, co widać że jest to wszystko nowe, jaczkolwiek niezupełnie, bo zostało kilkakrotnie przypieczone aż się jakiś brązowy smalec zaczął wyciskać spomiędzy szczęk i okładzin. Żetoniby sie miało dopasowć. Taki bolszy sie dopasowało. Dym i smród że ludzie po straz dzwoniły i jechała za mno że sie palę bom chyba pijany i na ręcznym jade.
Podwiązałem, i jak widać ze zdjęcia drugiego, jeżdziłem tak do teraz. Ale z ręcznym sukcesywnie było coraz gorzej, aż wkońcu gadam, trzeba zajrzeć. Zajrzałem wyczyścilem to wszystko ( śmierdziało baranio wełno ) i se myśle zdejme te druciane podwiązki i niech ten klin samoregulatora siedzi sobie lużno i reguluje-do tego go stworzono.
SPRĘZYNKI NA NIEGO NIE ZAKŁDALEM, bo pomyślałem że za bardzo go wciągnie i znowu zablokuje.
No i siadam i jade na próbe co będzie. Ale mi sie wyjechało na obwodnice,gdzie pierwszy zjazd jest za 6 kilometrów. Nie pomyślałem że sytuacja sie powtórzy i sie powtórzyła. Dowlokłem sie z powrotem na dwójce z kilkoma odpoczynkami na studzenie.
Rozebrałem toto od początku a klin samorgulatora przywiązałem jak poprzednio i niech tak będzie.
Trzeba teraz kupić nowe bębny i te w środku motowidła i znowu na pare lat bedzie ręczny.
Opowiedziałem to mechanikowi, to oczywiście zgonił na mnie winę że nie założyłem sprężynki, bo z nią by wszystko było spoko.
Oczywiście przyznalem mu rację i śmy sie rozeszli że ide załozyć naciąganie klina to wtedy nie bedzie tak blokować.
I takie to procedury. Teraz powiedz mi KUKUSI w którym miejscu jest moja. Chyba tylko w tym , że 8 lat temu nie wymieniłem również i bębnów na nowe.
Podwiązałem, i jak widać ze zdjęcia drugiego, jeżdziłem tak do teraz. Ale z ręcznym sukcesywnie było coraz gorzej, aż wkońcu gadam, trzeba zajrzeć. Zajrzałem wyczyścilem to wszystko ( śmierdziało baranio wełno ) i se myśle zdejme te druciane podwiązki i niech ten klin samoregulatora siedzi sobie lużno i reguluje-do tego go stworzono.
SPRĘZYNKI NA NIEGO NIE ZAKŁDALEM, bo pomyślałem że za bardzo go wciągnie i znowu zablokuje.
No i siadam i jade na próbe co będzie. Ale mi sie wyjechało na obwodnice,gdzie pierwszy zjazd jest za 6 kilometrów. Nie pomyślałem że sytuacja sie powtórzy i sie powtórzyła. Dowlokłem sie z powrotem na dwójce z kilkoma odpoczynkami na studzenie.
Rozebrałem toto od początku a klin samorgulatora przywiązałem jak poprzednio i niech tak będzie.
Trzeba teraz kupić nowe bębny i te w środku motowidła i znowu na pare lat bedzie ręczny.
Opowiedziałem to mechanikowi, to oczywiście zgonił na mnie winę że nie założyłem sprężynki, bo z nią by wszystko było spoko.
Oczywiście przyznalem mu rację i śmy sie rozeszli że ide załozyć naciąganie klina to wtedy nie bedzie tak blokować.
I takie to procedury. Teraz powiedz mi KUKUSI w którym miejscu jest moja. Chyba tylko w tym , że 8 lat temu nie wymieniłem również i bębnów na nowe.
Re: [Audi 80 silnik 6A]-zamiana zacisków na bebny
gdzie bębny do tarcz bębny pod kazdym wzgledem są duzo gorsze ,jak dbasz o zadnych problemów nie ma.kukusi pisze:CZY MOŻLIWA JEST ZAMIANA ZACISKÓW NA BĘBNY Z TYŁU?
Mam dosyćkłopotów z ręcznym-to rozwiazanie to pomyłka .
zaciera się ośka,wyciera mimosród na ośce,a wszystko rzewieje bo stoi woda na uszczelniaczu
oski.Miałem kiedys audi z bebnami i miałem święty spokój.
Ale jak sie zagląda do hamulców wtedy jak koła staną lub jakis dym pujdzie to puzniej tak jest
ponieważ właśnie ta sprężynka odpowiada za stałą odległość szczęki od bębna właśnie żeby ręczny był OK, a zapiekło się pewnie bo rozciągnęły się sprężyny ściągające szczęki lub zardzewiały bolce ustalające. Ważne jakiej firmy kupiłeś szczęki bo ten syf to one zrobiły lub sączy się płyn z cylinderków i oblepia się pył. Ja w golfie wymieniłem wszystko tj. szczęki, bębny, sprężynki, bolce ustalające, cylinderki, linki ręcznego i przez cały okres użytkowania mogłem " zawracać na ręcznym".antoni pisze:Podwiązałem, i jak widać ze zdjęcia drugiego, jeżdziłem tak do teraz. Ale z ręcznym sukcesywnie było coraz gorzej
mógł to być smar z łozysk. Pamiętaj o wymianie zimeringu uszczelniającego przed wyciekiem smaru z ośki, jak przypiekłeś kilka razy to smar się rozpuścił i ten syf te może być od tego smar + pył ze szczęk.antoni pisze:bo zostało kilkakrotnie przypieczone aż się jakiś brązowy smalec zaczął wyciskać spomiędzy szczęk i okładzin
m@x1313. Tak siedze i patrze na dziesiątki zdjęć tego ręcznego mechanizmu niby szpak w .. malowane wrota i za nic nie mogę pojąć że to ma działać . To nie ma prawa działać z tym pier..niczonym klinem, w dodatku ciągniętym jeszcze przez sprężynę.
Ta moja ze zdjęcia to to takie pic na wodę bo takie miałem, ale wystarczyła żeby pociągnąć klin i rozgrzać wzystko dokoła.
Mówisz że ta sprężynka odpowiada za stałą odległość szczęki od bębna. A niby jakim prawem ?? Popatrz tylko jak to pieroństwo tylko czeka na okazję, żeby wykorzystać moment kiedy ja użyję hamulca poprzez cylinderek, i kiedy szczęka dociska się do bębna, ONO to wykorzystuje i wciska się z siłą zależną od tej sprężynki i tam siedzi i nie myśli się za nic cofnąć. Bo niby jak się cofnie ?
I jak ja puszczę pedał, ONO siedzi wciśnięte i sie rozpoczyna tarcie. A jak tarcie , to i wzrost temperatury, a jak wzrost temperatury to i się wszystko rozszerza i sie robi coraz ciaśniej i jest kocioł czyli coraz gorzej-jak w moim przypadku.
To jest lipne rozwiązanie, a może błąd w montażu - może nie jest obojętne która szczęka gdzie idzie. A może użyto badziewnego materiału na okładziny.
Najlepiej to powinno być tak zrobione i co jakiś czas zajrzeć i podciągnąć zębatkę.
Ta moja ze zdjęcia to to takie pic na wodę bo takie miałem, ale wystarczyła żeby pociągnąć klin i rozgrzać wzystko dokoła.
Mówisz że ta sprężynka odpowiada za stałą odległość szczęki od bębna. A niby jakim prawem ?? Popatrz tylko jak to pieroństwo tylko czeka na okazję, żeby wykorzystać moment kiedy ja użyję hamulca poprzez cylinderek, i kiedy szczęka dociska się do bębna, ONO to wykorzystuje i wciska się z siłą zależną od tej sprężynki i tam siedzi i nie myśli się za nic cofnąć. Bo niby jak się cofnie ?
I jak ja puszczę pedał, ONO siedzi wciśnięte i sie rozpoczyna tarcie. A jak tarcie , to i wzrost temperatury, a jak wzrost temperatury to i się wszystko rozszerza i sie robi coraz ciaśniej i jest kocioł czyli coraz gorzej-jak w moim przypadku.
To jest lipne rozwiązanie, a może błąd w montażu - może nie jest obojętne która szczęka gdzie idzie. A może użyto badziewnego materiału na okładziny.
Najlepiej to powinno być tak zrobione i co jakiś czas zajrzeć i podciągnąć zębatkę.
zaciski od passata b5 wraz z przewodami gómowimi bo od b4 nie pasują , przewód jest wkrecany w zacisk a w b5 jest przykręcany śrubą do tego klocki od b5 , jażma zostają stare linki poluzować i puścić je górą w b5 naciąg jest do góry odpowietrzyć napiąć linki i cały zabiegLeo pisze:o to bardzo fajna wiadomość, endrju, pasowało wszystko plug and play ?
antoni, Golf ma identycznie i to wszystko działa, ten klin też. Ze zdjęcia widzę że masz jakąś dorabianą sprężynkę do klina i ona jest pewnie za mocna, na krawędziach bokach klina powinny być ząbki nie może być gładki (jeżeli jest to do wymiany). Podejrzewam że cały zestaw sprężynek i ten klin jest dostępny nowy, kup i wymień wszystko. Golfa już nie mam bo bym zrobił fotkę jak to wygląda.
http://sklep.intercars.com.pl/dynamic/u ... aa212772e8
te najmniejsze sprężynki są od klina.
http://sklep.intercars.com.pl/dynamic/u ... aa212772e8
może masz już te blachy wyrobione
http://sklep.intercars.com.pl/dynamic/u ... aa212772e8
te najmniejsze sprężynki są od klina.
http://sklep.intercars.com.pl/dynamic/u ... aa212772e8
może masz już te blachy wyrobione
Dzięki -m@x1313- za pomoc i zainteresowanie moim problemem. Nie mogę odpalić Twoich linków-po pstryknięciu na nie są czarne.
Ale to nic, bo już coś mi się w łepetynie rozjaśnia od tego gog"lowania i szukania feleru.
Wrzucę jeszcze takie fotki.
Jak widać klin nie ma po bokach ząbków i raczej widać że się nie zeszlifoweały. Po prostu ich nie miał.
Co do tej sprężynki, to nie jest ona za mocna i tylko tak luzem wisi-prawie nic nie napina. Tak tylko ją załozylem ( bo taką miałem ) żeby klin nie wypsztyknął sie i nie zablokował czegoś.
Inna rzecz mnie ciekawi a mianowicie budowa tego klina. Po co ma on z jednej strony ( od szczęki ) dołeczek, a z przeciwnej w tym samym miejscu wypukłość. Taki bolczyk czy tam nosek- różnie to można nazwać.
Coś mi się zdaje, że w tym miejscu tego klina powinien być zamocowany jakiś mały element np. z ząbkami i nie dopuszczać do niekontrolowanego ściągania klina w dół a tym samym ciągłego zakleszczania szczęki do bębna .
Jeśli coś dobrze zatrybiam to 5 lat temu mechanior zgubił toto coś, albo tego totoczegoś w ogóle nie było w zestawie ze sklepu.
Dlatego musiałem unieruchomić klin przywiązując go drutem na stale.
Próbowałem też zakładać ten klin odwrotnie, czyli tym wypustkiem w stronę szczęki czyli na zewnątrz. Ale nie pasuje. To od razu widać że nie gra, bo rozpieracz krzywo o niego haczy.
Ale to nic, bo już coś mi się w łepetynie rozjaśnia od tego gog"lowania i szukania feleru.
Wrzucę jeszcze takie fotki.
Jak widać klin nie ma po bokach ząbków i raczej widać że się nie zeszlifoweały. Po prostu ich nie miał.
Co do tej sprężynki, to nie jest ona za mocna i tylko tak luzem wisi-prawie nic nie napina. Tak tylko ją załozylem ( bo taką miałem ) żeby klin nie wypsztyknął sie i nie zablokował czegoś.
Inna rzecz mnie ciekawi a mianowicie budowa tego klina. Po co ma on z jednej strony ( od szczęki ) dołeczek, a z przeciwnej w tym samym miejscu wypukłość. Taki bolczyk czy tam nosek- różnie to można nazwać.
Coś mi się zdaje, że w tym miejscu tego klina powinien być zamocowany jakiś mały element np. z ząbkami i nie dopuszczać do niekontrolowanego ściągania klina w dół a tym samym ciągłego zakleszczania szczęki do bębna .
Jeśli coś dobrze zatrybiam to 5 lat temu mechanior zgubił toto coś, albo tego totoczegoś w ogóle nie było w zestawie ze sklepu.
Dlatego musiałem unieruchomić klin przywiązując go drutem na stale.
Próbowałem też zakładać ten klin odwrotnie, czyli tym wypustkiem w stronę szczęki czyli na zewnątrz. Ale nie pasuje. To od razu widać że nie gra, bo rozpieracz krzywo o niego haczy.