[ABC] Rura wydechowa - przegnite kołnierze

Rafalec · Post autor: **Rafalec** » 23 lut 2012, 09:40

zwykła rurę ze stali kwasoodpornej i będzie dobrze, strumienica to zbędny wydatek

spaykee · Post autor: **spaykee** » 23 lut 2012, 20:53

Rafalec pisze:zwykła rurę ze stali kwasoodpornej i będzie dobrze, strumienica to zbędny wydatek

tylko spytam się, po co zakładać kwasówkę i tym samym przepłacać? Kwasu nie pospawasz migiem, a nawet jeśli już, bo faktycznie, można, to straci ona swoje właściwości i po prostu zacznie gnić tak samo jakbyś wstawił zwykła stalową nieocynkowaną rurę. Jak chcesz kwas, to CAŁY wydech, a nie jedynie jego część. Strumienica to rzeczywiście zbędny wydatek. Zacznie jedynie ryczeć, da Ci poczucie że się lepiej zbiera, a to jedynie złudzenie...

helmut87 pisze:Chcę oprócz tego wstawić tłumik końcowy o jakimś mocniejszym brzmieniu <ok>

Znaczy co? MUGENA? :lol: :lol: :lol: :lol: łaaahahahahahahahaha :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

helmut87, nie kombinuj za bardzo, jeżeli masz oryginalny tłumik końcowy, co się czasem zdarza, to wypoleruj końcówkę wydechu - to akurat jest z kwasówki

shellah · Post autor: **shellah** » 23 lut 2012, 22:13

powoli zaczynają mnie irytować w kółko te same pytania <mur>

ludzie kiedy wkońcu z szukajki będziecie korzystać :?: temat rura czy strumienica wałkowany setny raz i zawsze odpowiedź brzmi rura...

helmut87 · Post autor: **helmut87** » 24 lut 2012, 14:45

temat strumiennicy i rury w takim razie zamknięty

pytanie o tłumik końcowy: z końcowego wiecznie chlapie mi wodą (lub jakąś inną cieczą) ale z układu chłodzenia nic nie ucieka. Chcę zmienić zderzaki w kolorze nadwozia ale nie chce mieć wiecznie zachlapanego zderzaka :evil: dlatego chce włożyć tłumik końcowy z dużą końcówką najlepiej skierowaną w dół choć zastanawiam się czy podejdzie z diesla bo on fabrycznie jest gięty w dół.

Tigeros · Post autor: **Tigeros** » 24 lut 2012, 16:58

helmut87, jezeli masz auto z gazem to pierw wywal kata, u mnie też tak woda leciała, szczególnie latem. Mechanik powiedział, że to wina zużytego katalizatora. Wywal kata, wspawaj rurke i wtedy zobacz. Ja tak zrobiłem ale jakoś mi ta woda nie przeszkadzała i jeszcze nie patrzyłem czy leci czy nie

helmut87 · Post autor: **helmut87** » 24 lut 2012, 19:44

kata mam zamiar wywalić na dniach, a gaz też chce wyrzucić bo stwierdziłem że faktycznie gaz jest do zapalniczki <ok>

Post autor: **Jarewa** » 24 lut 2012, 21:25

Tighe pisze:Mechanik powiedział, że to wina zużytego katalizatora

To jest właśnie prawidłowa praca katalizatora.

Jeżeli jest nadmiar tej "wody" to może świadczyć o zbyt ubogiej mieszance paliwa lub sonda źle pracuje.

Tigeros · Post autor: **Tigeros** » 24 lut 2012, 22:02

Heh, chyba wiem jak mój kat wyglądał i ile z niego w środku zostało, dosłownie dwa kawałki, sprawny to on nie był na pewno

Instalacja lpg skraca jego żywotność.

Post autor: **Jarewa** » 24 lut 2012, 22:23

Nie ma takiego czegoś jak żywotność kata. I jedynie co się dzieje to zapycha się katalizator.

Można wkład zniszczyć poprzez uderzenia itp ale nigdy samoczynnie nie wyparuje.

Tigeros · Post autor: **Tigeros** » 24 lut 2012, 22:33

Nie mam zamiaru się sprzeczać

Post autor: **Jarewa** » 24 lut 2012, 23:13

helmut87 · Post autor: **helmut87** » 25 lut 2012, 08:21

nie wiem nie chce się sprzeczać ale co do ubogiej mieszanki to może i się zgodzę bo nie mogę wyregulować gaźnika, po prostu nie da rady bo tak już jest sfatygowany. Dostał w dupę przez LPG bo nie widział benzyny przez dwa lata. A jeżeli chodzi o mechaników to polecałbym trochę samemu się podszkolić i nie ufać mechanikom. Zróbcie test i przejedźcie się do 5 mechaników z tym samym problemem to każdy postawi inną diagnozę. Odkąd brakowało mi kilka śrub i kilku elementów pod maską moje auto nie widziało mechanika. Wole zrobić sam i mieć pewność że mam zrobione.

LU CASH · Post autor: **LU CASH** » 25 lut 2012, 09:54

helmut87 pisze:Wole zrobić sam i mieć pewność że mam zrobione

o tak tak <ok>

tomek1982 · Post autor: **tomek1982** » 25 lut 2012, 21:18

święta racja.A dzieki forum i chęci naprawde mozna wiele sie nauczyć i naprawić samemu.
No chyba ze naprawde ma sie zaufanego mechanika.
Osobiscie duzo napraw robie osobiscie jak mam czas na to jak nie mam czasu oddaje do mechanika zaufanego u ktorego moge auto i na rok zostawic i wiem ze nic nie zwali mi w aucie

helmut87 · Post autor: **helmut87** » 26 lut 2012, 07:48

też miałem zaufanego mechanika... Auto miało być zrobione po tygodniu a było po miesiącu do odbioru... Na domiar złego nie było jednej rury aluminiowej i osłony rozrządu. Od tej pory nie ma dla mnie zaufanych mechaników... <osohozi>