TREFNE OGŁOSZENIA - czyli uwaga na tą Audi
TREFNE OGŁOSZENIA - czyli uwaga na tą Audi
Pomyślałem, by wstawić taki temat, bo każdy z nas choć raz pojechał obejrzeć auto i było ono złomem. Do ciekawych aukcji allegro nie wypada wstawiać.
Na dziś kolejny raz czerwone cabrio, o którym już nie raz pisałem:
http://moto.allegro.pl/audi-80-cabrio-2 ... 43232.html
W 2009 mogłem go kupić za 6900zł, ale nie był wart. To okropny gruz z bogatą historią porażek. Oprócz źle dotartej szpachli i zacieków na lakierze najgorsza była biała szpachla na podszybiu (nie polakierowana!). Umierające 2.3, może ktoś go podszykował, wyremontował silnik itd... ale wątpię. Na pewno był bity. Zarejestrowany był m.in. w Krakowie.
W oczy rzuca się dobrze odświeżona skóra. Ale to i tak mu nie pomaga. A cena przesadzona oporowo
Koledzy i koleżanki w tym temacie wstawiamy zdjęcie autka link do aukcji i opis jego wady i zalet. Każdy spam będzie usuwany przez moderatora
Na dziś kolejny raz czerwone cabrio, o którym już nie raz pisałem:
http://moto.allegro.pl/audi-80-cabrio-2 ... 43232.html
W 2009 mogłem go kupić za 6900zł, ale nie był wart. To okropny gruz z bogatą historią porażek. Oprócz źle dotartej szpachli i zacieków na lakierze najgorsza była biała szpachla na podszybiu (nie polakierowana!). Umierające 2.3, może ktoś go podszykował, wyremontował silnik itd... ale wątpię. Na pewno był bity. Zarejestrowany był m.in. w Krakowie.
W oczy rzuca się dobrze odświeżona skóra. Ale to i tak mu nie pomaga. A cena przesadzona oporowo
Koledzy i koleżanki w tym temacie wstawiamy zdjęcie autka link do aukcji i opis jego wady i zalet. Każdy spam będzie usuwany przez moderatora
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2012, 10:32 przez ATLAS, łącznie zmieniany 3 razy.
- killer0123
- Forum Audi 80
- Posty: 192
- Rejestracja: 08 maja 2007, 19:11
- Lokalizacja: Białystok
Może to nie Audi 80 ale myślę że warto ostrzegać przed nieuczciwymi handlarzami.
http://otomoto.pl/audi-a4...-C23766397.html
Jeżeli kogoś interesowało to auto uważajcie.
Na liczniku ma 180 tyś km
a w 2011 roku na przeglądzie w Danii miała 320 tyś km.
Malowana klapa bagażnika, tylni prawy błotnik, każe drzwi pod listewkami plastikowani na rantach rdzewieją. Przód auta też wygląda jakoś dziwnie (główki podłużnic jakoś dziwnie rdzewieją).
Plastiki w środki też bardzo zużyte.
http://otomoto.pl/audi-a4...-C23766397.html
Jeżeli kogoś interesowało to auto uważajcie.
Na liczniku ma 180 tyś km
a w 2011 roku na przeglądzie w Danii miała 320 tyś km.
Malowana klapa bagażnika, tylni prawy błotnik, każe drzwi pod listewkami plastikowani na rantach rdzewieją. Przód auta też wygląda jakoś dziwnie (główki podłużnic jakoś dziwnie rdzewieją).
Plastiki w środki też bardzo zużyte.
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2012, 13:03 przez killer0123, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forum Audi 80
- Posty: 298
- Rejestracja: 01 lut 2007, 18:05
Niedawno miałem przyjemnosc ogladać to auto, w stanie idealnym i kupcy się o nie bili ale byłem pierwszy.. widocznie nikomu nie przypadło do gustu więc chyba idzie na części, na które w większości tez bym uważał
http://www.allegromat.pl/aukcja104831
chyba że tylko lempy są wyjęta a reszta będzie nadal sprzedawana jako całość to.. strzeżcie się
sprzedawca zapomniał powiedziec że auto całe malowane nie wiadomo jakim lakierem i to tylko z zewnątrz
popękana szpachla widoczna spod lodu i śniegu
dach nie przecieka ale od wewnatrz widziałem kolegę który nie mógl uwierzyć że można miec w samochodzie tak cienkie tarcze i hamowac samymi blachami klocków
gaz sekwencja ale wtryski padnięte.. a sprzedajacy się kłoci że to ideał
fotele skóra tylko na miejscu okazało sie że ekologiczne i tak spękana że poszczypała mi tyłek jak wstawałem i to przez grube dżinsy
silnik w miare ok chociaż napinacze krzywo chodza i szarpią pasek, przepływka padnięta i najprawdopodobniej jeszcze pare czujników
blachy z niego nie nadaja sie do niczego
zawieszenia praktycznie tam nie było
z tego samochodu polecam tylko te lampy chociaż parują i miał tez założone niezłe felgi
ale myślałem ze dostane zawału jak to zobaczyłem biorąc pod uwagę ze w śnieżyce po całej nocce w pracy jechałęm 350km w jedną stronę ;/
http://www.allegromat.pl/aukcja104831
chyba że tylko lempy są wyjęta a reszta będzie nadal sprzedawana jako całość to.. strzeżcie się
sprzedawca zapomniał powiedziec że auto całe malowane nie wiadomo jakim lakierem i to tylko z zewnątrz
popękana szpachla widoczna spod lodu i śniegu
dach nie przecieka ale od wewnatrz widziałem kolegę który nie mógl uwierzyć że można miec w samochodzie tak cienkie tarcze i hamowac samymi blachami klocków
gaz sekwencja ale wtryski padnięte.. a sprzedajacy się kłoci że to ideał
fotele skóra tylko na miejscu okazało sie że ekologiczne i tak spękana że poszczypała mi tyłek jak wstawałem i to przez grube dżinsy
silnik w miare ok chociaż napinacze krzywo chodza i szarpią pasek, przepływka padnięta i najprawdopodobniej jeszcze pare czujników
blachy z niego nie nadaja sie do niczego
zawieszenia praktycznie tam nie było
z tego samochodu polecam tylko te lampy chociaż parują i miał tez założone niezłe felgi
ale myślałem ze dostane zawału jak to zobaczyłem biorąc pod uwagę ze w śnieżyce po całej nocce w pracy jechałęm 350km w jedną stronę ;/
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2012, 15:43 przez boskijacek447, łącznie zmieniany 1 raz.
- WujoKurczak
- Forum Audi 80
- Posty: 21
- Rejestracja: 19 kwie 2012, 14:10
- Lokalizacja: Sopot/Mwo
[b4 cabrio 2.3 ng] Gdańsk - przestrzegam przed zakupem
Witam,
jako że usilnie poszukuję upragnionego cabrio, jeżdżę i oglądam kolejne samochody.
Jakiś czas temu pojawiła się na allegro oferta:
http://otomoto.pl/audi-80-C23924422.html
Na zdjęciach wygląda całkiem nieźle, tak?: )
Pierwotnie wystawiła ją osoba prywatna, cena pięła się w górę w ciągu 14 dni od 6500 - 8500 zł.
Obecnie autko wystawione przez handlarza za 9200.
Podjeżdżam z dziewczyną pod komis, wysiadam z samochodu. Patrysia obcas 12 cm, na parkingu błota po pachy, zatrzymała się przy bramie. Na szczęscie samochod stał na samym przedzie komisowego parkingu.
Kręcę się wokół audiczki, 5 min z jednej strony, 5 z drugiej, nikogo nie ma. Z braku zainteresowania mą osobą postanowiłem sam otworzyć samochód. Otwieram drzwi, chcę rzucić okiem na tylną tapicerkę, wybiega lolo pindolo w czerwonym sweterku i wrzeszczy, że sam zaglądam do środka i szarpię za fotel, który notabene nie chciał się złamać do przodu (obejrzenie tapicerki okazało się niemożliwe). Wytłumaczyłem mu, że on, jako kontrahent powinien mnie, potencjalnego kupca, witać z rozłożonymi rękoma! Na co on, że mu wcale nie zależy, żebym kupił ten samochód (zonk). Patrynia się wystraszyła, uciekła do samochodu: )
Emocje u Pana opadły, postanowiłem z nim porozmawiać o egzemplarzu
Zachwalał go jaki jest cudowny, ale chyba jako syn mechanika tez mam oczy, tak? Omówmy owo "znalezisko":
Stan - masakra. Bity przód, tył. Grill nieoryginalny. Kierownica z gokarta chyba ala drewno.
Wygar remusa, szpan (nc)
Blenda z tyłu pęknięta.
Wokół tylnej szybki grzybek, pleśń. Sama szyba zmatowiona i wyblakła.
Skóra porysowana, dziura w boczku kierowcy.
Dach ma łaty, przyklejone chyba na ośmiorniczkę, zostawiającą charakterystyczne placki.
Lampy słabo spasowane, wybrakowane uszczelki.
Wokół dachu uszczelki popękane.
Rama szyby przedniej wraz z tą szybą - zauważalne rozejście
kapcie chyba 205/45/17, felgi 7,5 cala - wszystkie 3 okej, chowają się w błotnik. Prawa tylna wystaje poza obręcz błotnika na 3 cm śmiało
Już wcześniej wspomnianego fotela kierowcy nie mogłem uchylić, nie dowiedziałęm się jaki stan tapicerki z tylu,
Padał lekko deszczyk, już sobie nawet odpuściłem sprawdzenie podwozia.
Podłoga pod fotelem kierowcy - cała mokra, Pan powiedział, że zrobiło się bajorko, bo miał trochę opuszczoną szybę
Mówi, że śmiga tylko na gazie, bo walnięta pompa paliwa. Nie ma absu, a o el dachu nie wspominam: )
Ogólnie jakby ktoś chciał przyjechać z daleka i zbadać owo "cacuszko" - odradzam: ) Dla mnie makabra, chyba najgorsze audi jakie widziałem do tej pory: )
Pjonteczka!:)
[ Dodano: 2012-05-08, 15:24 ]
Witam ponownie, zdjecie samochodu, którego opisałem wyżej wrzuciłem na serwer: )
Po tygodniu cena została obniżona na 8k: )
Uploaded with ImageShack.us
jako że usilnie poszukuję upragnionego cabrio, jeżdżę i oglądam kolejne samochody.
Jakiś czas temu pojawiła się na allegro oferta:
http://otomoto.pl/audi-80-C23924422.html
Na zdjęciach wygląda całkiem nieźle, tak?: )
Pierwotnie wystawiła ją osoba prywatna, cena pięła się w górę w ciągu 14 dni od 6500 - 8500 zł.
Obecnie autko wystawione przez handlarza za 9200.
Podjeżdżam z dziewczyną pod komis, wysiadam z samochodu. Patrysia obcas 12 cm, na parkingu błota po pachy, zatrzymała się przy bramie. Na szczęscie samochod stał na samym przedzie komisowego parkingu.
Kręcę się wokół audiczki, 5 min z jednej strony, 5 z drugiej, nikogo nie ma. Z braku zainteresowania mą osobą postanowiłem sam otworzyć samochód. Otwieram drzwi, chcę rzucić okiem na tylną tapicerkę, wybiega lolo pindolo w czerwonym sweterku i wrzeszczy, że sam zaglądam do środka i szarpię za fotel, który notabene nie chciał się złamać do przodu (obejrzenie tapicerki okazało się niemożliwe). Wytłumaczyłem mu, że on, jako kontrahent powinien mnie, potencjalnego kupca, witać z rozłożonymi rękoma! Na co on, że mu wcale nie zależy, żebym kupił ten samochód (zonk). Patrynia się wystraszyła, uciekła do samochodu: )
Emocje u Pana opadły, postanowiłem z nim porozmawiać o egzemplarzu
Zachwalał go jaki jest cudowny, ale chyba jako syn mechanika tez mam oczy, tak? Omówmy owo "znalezisko":
Stan - masakra. Bity przód, tył. Grill nieoryginalny. Kierownica z gokarta chyba ala drewno.
Wygar remusa, szpan (nc)
Blenda z tyłu pęknięta.
Wokół tylnej szybki grzybek, pleśń. Sama szyba zmatowiona i wyblakła.
Skóra porysowana, dziura w boczku kierowcy.
Dach ma łaty, przyklejone chyba na ośmiorniczkę, zostawiającą charakterystyczne placki.
Lampy słabo spasowane, wybrakowane uszczelki.
Wokół dachu uszczelki popękane.
Rama szyby przedniej wraz z tą szybą - zauważalne rozejście
kapcie chyba 205/45/17, felgi 7,5 cala - wszystkie 3 okej, chowają się w błotnik. Prawa tylna wystaje poza obręcz błotnika na 3 cm śmiało
Już wcześniej wspomnianego fotela kierowcy nie mogłem uchylić, nie dowiedziałęm się jaki stan tapicerki z tylu,
Padał lekko deszczyk, już sobie nawet odpuściłem sprawdzenie podwozia.
Podłoga pod fotelem kierowcy - cała mokra, Pan powiedział, że zrobiło się bajorko, bo miał trochę opuszczoną szybę
Mówi, że śmiga tylko na gazie, bo walnięta pompa paliwa. Nie ma absu, a o el dachu nie wspominam: )
Ogólnie jakby ktoś chciał przyjechać z daleka i zbadać owo "cacuszko" - odradzam: ) Dla mnie makabra, chyba najgorsze audi jakie widziałem do tej pory: )
Pjonteczka!:)
[ Dodano: 2012-05-08, 15:24 ]
Witam ponownie, zdjecie samochodu, którego opisałem wyżej wrzuciłem na serwer: )
Po tygodniu cena została obniżona na 8k: )
Uploaded with ImageShack.us
Ostatnio zmieniony 26 kwie 2012, 11:18 przez WujoKurczak, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forum Audi 80
- Posty: 50
- Rejestracja: 20 paź 2009, 20:51
- Lokalizacja: łódzkie
http://otomoto.pl/audi-80-full-opcja-C26491927.html
Przestrzegam przed tą audicą,blacharsko totalny paździoch,nie będę się rozpisywał bo szkoda moich nerwów
Chcę tylko przestrzec,że zdjęcia z allegro,a rzeczywistość to dwie skrajności
pozdr.
Przestrzegam przed tą audicą,blacharsko totalny paździoch,nie będę się rozpisywał bo szkoda moich nerwów
Chcę tylko przestrzec,że zdjęcia z allegro,a rzeczywistość to dwie skrajności
pozdr.
może nie trzeba uważać na audi ale na handlarza napewno. oto link do ogłoszenia w PL:
http://allegro.pl/audi-80-b4-1-9tdi-90k ... 17286.html
licytacja w niemczech zakonczona 4 dni temu:
http://www.ebay.de/itm/160917749644?nma ... _cvip=true
gdzies połowe przebiegu zjadło po drodze <ok>
http://allegro.pl/audi-80-b4-1-9tdi-90k ... 17286.html
licytacja w niemczech zakonczona 4 dni temu:
http://www.ebay.de/itm/160917749644?nma ... _cvip=true
gdzies połowe przebiegu zjadło po drodze <ok>
-
- Forum Audi 80
- Posty: 11
- Rejestracja: 09 sty 2013, 20:46
- Lokalizacja: Czernięcin
Uwaga na to Audi : http://tablica.pl/oferta/sprzedam-audi- ... 7ae9f;r:;s:
Byłem na miejscu, obejrzałem i okazało się że na darmo jechałem kawał drogi.
Na zdjęciu wygląda bardzo atrakcyjnie, ale w rzeczywistości okazało się okropne, zdjęcia od strony płotu nie ma dlatego że jest na drzwiach wielki ślad po malowaniu, szyby byle jak wklejane (tył oraz przód), na masce pęknięcia szpachli, lampa przednia oberwana, tylne zawieszenie też masakra, prawy tylny słupek przy szybie klejony i ogólnie cała porysowana. Jedynie opony jakieś 80% oraz silnik niby ładnie pracował, nic poza tym. Więc przestrzegam przed tym autem, za 2 500 znajdziemy o wiele wiele lepszy egzemplarz.
Byłem na miejscu, obejrzałem i okazało się że na darmo jechałem kawał drogi.
Na zdjęciu wygląda bardzo atrakcyjnie, ale w rzeczywistości okazało się okropne, zdjęcia od strony płotu nie ma dlatego że jest na drzwiach wielki ślad po malowaniu, szyby byle jak wklejane (tył oraz przód), na masce pęknięcia szpachli, lampa przednia oberwana, tylne zawieszenie też masakra, prawy tylny słupek przy szybie klejony i ogólnie cała porysowana. Jedynie opony jakieś 80% oraz silnik niby ładnie pracował, nic poza tym. Więc przestrzegam przed tym autem, za 2 500 znajdziemy o wiele wiele lepszy egzemplarz.
Witam
Wczoraj byłem oglądać auto z ogłoszenia - Audi 80 Coupe Quattro z silnikiem 2.6 (ABC). Oczywiście po znalezieniu oferty w internecie złapałem za telefon i dzwonię. Pierwsze moje pytania odnośnie auta brzmiało mniej więcej tak: "Czy samochód był szpachlowany i/lub malowany i czy podłoga nie pordzewiała?" (te laminatowe wstawki na progi mnie bardzo zainteresowały, ale myślałem że to tylko oznaka "wieś tuningu"). Odpowiedź dostałem oczywiście że auto jest absolutnie bezwypadkowe i o szpachli nie ma mowy, malowany był tylko błotnik, podłoga zdrowizna. Zaznaczył też, że auto ma już 20 lat więc od lakieru nie ma co wymagać ideału (myślałem że porysowany czy co), ale szpachli na pewno nie ma! Dalsze pytania były już raczej na zasadzie informacyjnej a odpowiedzi uzyskałem następujące:
- silnik stan idealny, oleju nie bierze ani grama (jak na Vke to dość dziwne)
- napędy w idealnym stanie, blokada działa
- nic nie stuka, nie puka
- piękne alufelgi, z letnimi oponami
- climatronic - (PONOĆ DZIAŁA!)
- ma tylko te "tuningowe lampy"
- technicznie wszystko ok
Pod koniec rozmowy telefonicznej powiedziałem że zadzwonię w przyszłym tygodniu, o ile jeszcze będzie po co dzwonić.
Dodatkowo w ogłoszeniu możemy się dowiedzieć, że "zawieszenie niewybite".
Zadzwoniłem więc w poniedziałek dowiedzieć się czy auto nadal jest. Okazało się że jeszcze się nie sprzedało więc dopytałem jeszcze o parę szczegółów auta. Pan mnie zapewniał, że wszystko jest jak najbardziej OK. Blacha stan ideał! Wstępnie umówiony termin na środę 20 marca. Jako iż Pan kończył pracę o 16 umówiliśmy się po 16 (ale byłem wcześniej), auto miało stać na jakimś ogrodzonym "placu". We wtorek zadzwoniłem potwierdzić, że przyjadę. Pan zapytał skąd będę jechał powiedziałem że spod Lublina (mieszkam w Łęcznej) i że mam nadzieję, że nie jadę się tylko przejechać bo jednak mam parę km. Oczywiście odpowiedź padła, że na pewno będę zadowolony bo samochód jest na prawdę w dobrym stanie. (czyżby okazja jakich mało?)
Z Łęcznej do Szczytna miałem do przejechania ponad 350km (najkrótsza trasa). Godz 11 siadamy z kolegą do auta i jedziemy. Na miejscu byliśmy około 15:30-40 (ul. Moniuszki 20). Więc mamy ponad 20 minut jeszcze, żeby zobaczyć gdzie jest stacja diagnostyczna (ul. Przemysłowa 5), którą znalazłem w internecie i wstępnie umówiłem auto na przegląd w niej. Stację znaleźliśmy bez problemu, wyglądała na prawdę sensownie (szkoda, że nie było nam dane odwiedzić ją w środku). Przez kolejne parenaście minut zza bramy z odległości około 3m wstępnie ocenialiśmy z kolegą stan auta. Pierwsze wrażenia? Calkiem ładne, jakieś małe ognisko rdzy na prawym przednim błotniku. Odstająca uszczelka z przedniego prawego leflektora. Alufelgi całkiem ładne. Auto było pokryte śniegiem więc tylko tyle można było zobaczyć.
Pan przyjechał dość szybko, bo był już około 16:10. Otworzył nam bramę, więc zaczęliśmy wstępnie oglądać auto. Jako iż było zaśnieżone poleciałem po szczotkę do odśnieżania. Ja odśnieżałem, a Pan postanowił odpalić auto, więc wsiadłem do środka zobaczyć co pokaże wskaźnik ciśnienia oleju. Odpalił bez najmniejszego problemu. Ciśnienie na dawce rozruchowej (około 1200RPM) wynosiło 5 barów (lub więcej, wskaźnik ma na skali tylko 5 barów). Silnik chodzi równo wszystko na razie jest OK, zapowiada się nieźle. Odśnieżam auto... Lewy przedni błotnik, maskę... Przyglądam się dokładnie i... WTF?! Ciekawe czy tylko mi się zdaje, inni też to widzą? Błotnik i maska są w tym samym kolorze, ale innym odcieniu! No ale błotnik miał być malowany więc się nie przejmuję i odśnieżam dalej. Po odśnieżeniu całego samochodu zacząłem go dokładnie oglądać. Podnieśliśmy maskę, wycieków od góry żadnych nie widać, stan oleju OK. W silniku nic nie stuka, nie brzęczy. Po zamknięciu maski wyciągnąłem czujnik grubości lakieru firmy Blue Technology model MGR-10-S-AL. No i zaczynam mierzyć od prawego przedniego błotnika. Wyniki w granicach 200-450 um. Maska bardzo podobnie. Prawe drzwi to samo. Gdy przeszedłem na prawy tylni błotnik to przeżyłem szok... Pierwszy pomiar i wynik w granicach 700 um!Kolejne pomiary pokazywały coraz większe wartości, w końcu przekroczyły 1000 um i sięgały 1300. W dolnej części błotnika to wręcz odpada płat lakieru ze szpachlą o wymiatach mniej więcej 14cm x 12cm. Przy szybie pęknięta szpachla, rdza wyłazi. Błotnik był wręcz polepiony od drzwi do samego końca auta. Słupek drzwiowy w oryginale 120 um! Sprawdziłem słupki+dach - oryginał! Jednak lewy tylni błotnik był jeszcze ciekawszy! Nie wiem czy była zrobiona jakaś wstawka laminatowa, czy po prostu tyle szpachli, ale był spory kawałek błotnika na którym wskaźnik nie był w stanie dokonać pomiaru (czujnik mierzy max grubość lakieru 1500um). A uderzając palcem w ten element miał całkiem inny podźwięk niż uderzając w drzwi! Tam gdzie mirenik pokazywał wartości wyglądało to tak: tył błotnika 700-800. Okolice drzwi 800-1000. Oglądając dokładnie tą stronę auta zauważyłem, że lewy błotnik przedni, drzwi i tylni błotnik są w tym samym kolorze, a ich odcień jest ciemniejszy od reszty auta - maski, słupków,dachu, prawej strony auta. (wystarczyło spojrzeć na słupek i na bok). Drzwi i prawy błotnik oczywiście też malowane 300-400um. Nie było praktycznie elementu blacharskiego który by nie miał albo rdzy, albo popękanej szpachli.
Pora wsiąść do auta. Wsiadam rozglądam się. Podsufitka wisi. Radia nie ma, po podłodze walają się jakieś kable po byłym Car Audio. Na Voltomierzu tarcza odklejona i dziwnie pozawijana jakby zawilgotniała. Na ręcznym 0 oporu, wogóle nie działał. Jak to sie mówi detale... Przy progu kawałek wykładziny podwinąłem i co tam zauważyłem?! Progi rude - pewnie dlatego są zamaskowane laminatowymi nakładkami.
No to pora się przejechać! To może pojedziemy na stację diagnostyczną zobaczymy co dalej. Odpowiedź Pana była potwierdzająca: "tak, można pojechać. Tutaj zaraz obok za 200m są 2 stacje diagnostyczne to pojedziemy tam". Ja takie zdziwienie.. I mówię że chcę pojechać na stację którą znalazłem w internecie. Od razu padło pytanie na jakiej ulicy. Przemysłowa 5. Pan zrobił dziwną minę, powiedział że nawet nie wie gdzie to jest więc lepiej jechać tutaj obok na stację. Ja na to odparłem że już się umówiłem telefonicznie na Przemysłowej i wolę tam pojechać. Pan dalej swoje. "Po co tak daleko jechać jak tutaj są pod nosem 2 stacje diagnostyczne". Mój kolega się wtrącił, że skoro mamy się przejechać to pojedziemy na tą moją. Pan w końcu się zgodził, wsiadł do auta jako pasażer i od razu zmiękł i powiedział, że 3 tygodnie temu był na przeglądzie (pewnie w tej stacji 200m od placu) to mu diagnosta powiedział, że z tyłu są do wymiany "jakieś tulejki". Po przejechaniu dosłownie 50m wiedziałem, że nie jakieś tylko cały tył jest do roboty! Zarówno tuleje wahaczy jak i tuleje ramy! A w ofercie wyraźnie jest napisane, że zawieszenie NIEWYBITE. No to Pan robiąc przegląd domniemam u swoich kolegów, wiedząc że zawias jest do roboty umyślnie okłamał w ogłoszeniu jaki jest stan faktyczny. Ale jedziemy dalej! Przejechaliśmy jakieś 300-400m auto zaczęło szarpać i po chwili zgasło. Zabrakło paliwa. Pan szybko gdzieś poleciał i po chwili przyjechał BMW E39 jakiegoś kolegi i miał ze sobą linkę holowniczą (miała z 2m, bałem się że jak przyjdzie zahamować to może być słabo). My w tzw. międzyczasie jak Pana nie było chcieliśmy zajrzeć do bagażnika. I co? Kluczyk nie pasuje do wkładki! Po chwili rozmowy z kolegą stwierdziliśmy że dalsze sprawdzanie i płacenie za stację diagnostyczną (60zł) nie ma sensu, ponieważ i tak stan auta jest opłakany, a nawet rozebranie auta na części przy cenie 4tys zł jest nieopłacalne ze względu na brak elementów blacharskich które by się nadały na sprzedaż. Pan sholował nas na stację benzynową. Zatankował auto za całe 30zł! Na stacji zaproponowałem Panu za auto 2500zł. Wybuchł śmiechem. Powiedziałem że przy takim stanie wizualnym i technicznym nie jestem w stanie zaproponować więcej, a jego 4000zł to po prostu żart. Pan powiedział, że dostał wytyczne od brata ciotecznego (rzekomego właściciela auta), że musi wziąć minimum 3500zł. Powiedziałem, że ja mu tyle nie dam a max co mogę zaproponować to 3 tysiące. Jednak Pan nie chciał nawet słuchać moich propozycji cenowych. Wtedy poprosiłem go żeby zadzwonił do brata, powiedział jaka jest sytuacja (że jest klient i proponuje 3 tysiące, bo stan auta jest słaby). On jednak powiedział, że nie ma zamiaru nigdzie dzwonić, ponieważ brat siedzi w niemczech (nie widziałem związku ale spoko). Kazał nam pojechać spowrotem na plac. Tak też zrobiliśmy, a autem nie dałą się jechać więcej niż 40km/h tak miotało tyłem! Dodam jeszcze, że Pan telefonicznie powiedział, że opony są LETNIE. Zapomniał dodać że tylnie są tak łyse, że wyglądają jak torowe 100% slicki. Auto odstawiliśmy na plac.
Ten Pan, a raczej nazwał bym go oszustem, zrobił sobie po prostu z nas żart. Przez telefon auto było jeżdżącym ideałem, okazją życia! Niestety rzeczywistość była inna.
Inny kolega polecił mi wrzucenie jego numeru telefonu w google. I co się okazuje? Pan jest handlarzem, który skupuje, sprzedaje i złomuje auta. Domniemam że auto dostał na złomowanie, albo kupił za jakieś śmieszne grosze. A cały "brat cioteczny" rzekomy właściciel został po prostu wymyślony.
Nie będę ukrywał, że nie liczyłem na ideał. Ale takiego złomu to jeszcze nie widziałem! Po prostu zrobiliśmy sobie wycieczkę na mazury. 750km przejechane na darmo.
Dla wszystkich zainteresowanych link z ogłoszenia na otomoto:
http://otomoto.pl/audi-80-80-2-6-v6-150 ... 62212.html
Numer telefonu tego Pana:
507 098 641
Adres (to jest tylko plac, ale tam stoi auto):
12-100 Szczytno
ul. Moniuszki 20
I parę fotek z ogłoszenia (niebawem pewnie zniknie):
http://www.jarochboss.republika.pl/audi0.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi1.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi2.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi3.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi4.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi5.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi6.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi7.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi8.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi9.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi10.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi11.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi12.png
Nie będę ukrywał, napisałem ten post po to aby ktoś nie jechał pół polski tak jak ja to zrobiłem, bo ten Pan i tak pewnie powie przez telefon, że stan jest idealny. Ja straciłem na tym biznesie 300zł na paliwo i kupę czasu. Tylko po to żeby się przejechać i obejrzeć SZROTA!
Wczoraj byłem oglądać auto z ogłoszenia - Audi 80 Coupe Quattro z silnikiem 2.6 (ABC). Oczywiście po znalezieniu oferty w internecie złapałem za telefon i dzwonię. Pierwsze moje pytania odnośnie auta brzmiało mniej więcej tak: "Czy samochód był szpachlowany i/lub malowany i czy podłoga nie pordzewiała?" (te laminatowe wstawki na progi mnie bardzo zainteresowały, ale myślałem że to tylko oznaka "wieś tuningu"). Odpowiedź dostałem oczywiście że auto jest absolutnie bezwypadkowe i o szpachli nie ma mowy, malowany był tylko błotnik, podłoga zdrowizna. Zaznaczył też, że auto ma już 20 lat więc od lakieru nie ma co wymagać ideału (myślałem że porysowany czy co), ale szpachli na pewno nie ma! Dalsze pytania były już raczej na zasadzie informacyjnej a odpowiedzi uzyskałem następujące:
- silnik stan idealny, oleju nie bierze ani grama (jak na Vke to dość dziwne)
- napędy w idealnym stanie, blokada działa
- nic nie stuka, nie puka
- piękne alufelgi, z letnimi oponami
- climatronic - (PONOĆ DZIAŁA!)
- ma tylko te "tuningowe lampy"
- technicznie wszystko ok
Pod koniec rozmowy telefonicznej powiedziałem że zadzwonię w przyszłym tygodniu, o ile jeszcze będzie po co dzwonić.
Dodatkowo w ogłoszeniu możemy się dowiedzieć, że "zawieszenie niewybite".
Zadzwoniłem więc w poniedziałek dowiedzieć się czy auto nadal jest. Okazało się że jeszcze się nie sprzedało więc dopytałem jeszcze o parę szczegółów auta. Pan mnie zapewniał, że wszystko jest jak najbardziej OK. Blacha stan ideał! Wstępnie umówiony termin na środę 20 marca. Jako iż Pan kończył pracę o 16 umówiliśmy się po 16 (ale byłem wcześniej), auto miało stać na jakimś ogrodzonym "placu". We wtorek zadzwoniłem potwierdzić, że przyjadę. Pan zapytał skąd będę jechał powiedziałem że spod Lublina (mieszkam w Łęcznej) i że mam nadzieję, że nie jadę się tylko przejechać bo jednak mam parę km. Oczywiście odpowiedź padła, że na pewno będę zadowolony bo samochód jest na prawdę w dobrym stanie. (czyżby okazja jakich mało?)
Z Łęcznej do Szczytna miałem do przejechania ponad 350km (najkrótsza trasa). Godz 11 siadamy z kolegą do auta i jedziemy. Na miejscu byliśmy około 15:30-40 (ul. Moniuszki 20). Więc mamy ponad 20 minut jeszcze, żeby zobaczyć gdzie jest stacja diagnostyczna (ul. Przemysłowa 5), którą znalazłem w internecie i wstępnie umówiłem auto na przegląd w niej. Stację znaleźliśmy bez problemu, wyglądała na prawdę sensownie (szkoda, że nie było nam dane odwiedzić ją w środku). Przez kolejne parenaście minut zza bramy z odległości około 3m wstępnie ocenialiśmy z kolegą stan auta. Pierwsze wrażenia? Calkiem ładne, jakieś małe ognisko rdzy na prawym przednim błotniku. Odstająca uszczelka z przedniego prawego leflektora. Alufelgi całkiem ładne. Auto było pokryte śniegiem więc tylko tyle można było zobaczyć.
Pan przyjechał dość szybko, bo był już około 16:10. Otworzył nam bramę, więc zaczęliśmy wstępnie oglądać auto. Jako iż było zaśnieżone poleciałem po szczotkę do odśnieżania. Ja odśnieżałem, a Pan postanowił odpalić auto, więc wsiadłem do środka zobaczyć co pokaże wskaźnik ciśnienia oleju. Odpalił bez najmniejszego problemu. Ciśnienie na dawce rozruchowej (około 1200RPM) wynosiło 5 barów (lub więcej, wskaźnik ma na skali tylko 5 barów). Silnik chodzi równo wszystko na razie jest OK, zapowiada się nieźle. Odśnieżam auto... Lewy przedni błotnik, maskę... Przyglądam się dokładnie i... WTF?! Ciekawe czy tylko mi się zdaje, inni też to widzą? Błotnik i maska są w tym samym kolorze, ale innym odcieniu! No ale błotnik miał być malowany więc się nie przejmuję i odśnieżam dalej. Po odśnieżeniu całego samochodu zacząłem go dokładnie oglądać. Podnieśliśmy maskę, wycieków od góry żadnych nie widać, stan oleju OK. W silniku nic nie stuka, nie brzęczy. Po zamknięciu maski wyciągnąłem czujnik grubości lakieru firmy Blue Technology model MGR-10-S-AL. No i zaczynam mierzyć od prawego przedniego błotnika. Wyniki w granicach 200-450 um. Maska bardzo podobnie. Prawe drzwi to samo. Gdy przeszedłem na prawy tylni błotnik to przeżyłem szok... Pierwszy pomiar i wynik w granicach 700 um!Kolejne pomiary pokazywały coraz większe wartości, w końcu przekroczyły 1000 um i sięgały 1300. W dolnej części błotnika to wręcz odpada płat lakieru ze szpachlą o wymiatach mniej więcej 14cm x 12cm. Przy szybie pęknięta szpachla, rdza wyłazi. Błotnik był wręcz polepiony od drzwi do samego końca auta. Słupek drzwiowy w oryginale 120 um! Sprawdziłem słupki+dach - oryginał! Jednak lewy tylni błotnik był jeszcze ciekawszy! Nie wiem czy była zrobiona jakaś wstawka laminatowa, czy po prostu tyle szpachli, ale był spory kawałek błotnika na którym wskaźnik nie był w stanie dokonać pomiaru (czujnik mierzy max grubość lakieru 1500um). A uderzając palcem w ten element miał całkiem inny podźwięk niż uderzając w drzwi! Tam gdzie mirenik pokazywał wartości wyglądało to tak: tył błotnika 700-800. Okolice drzwi 800-1000. Oglądając dokładnie tą stronę auta zauważyłem, że lewy błotnik przedni, drzwi i tylni błotnik są w tym samym kolorze, a ich odcień jest ciemniejszy od reszty auta - maski, słupków,dachu, prawej strony auta. (wystarczyło spojrzeć na słupek i na bok). Drzwi i prawy błotnik oczywiście też malowane 300-400um. Nie było praktycznie elementu blacharskiego który by nie miał albo rdzy, albo popękanej szpachli.
Pora wsiąść do auta. Wsiadam rozglądam się. Podsufitka wisi. Radia nie ma, po podłodze walają się jakieś kable po byłym Car Audio. Na Voltomierzu tarcza odklejona i dziwnie pozawijana jakby zawilgotniała. Na ręcznym 0 oporu, wogóle nie działał. Jak to sie mówi detale... Przy progu kawałek wykładziny podwinąłem i co tam zauważyłem?! Progi rude - pewnie dlatego są zamaskowane laminatowymi nakładkami.
No to pora się przejechać! To może pojedziemy na stację diagnostyczną zobaczymy co dalej. Odpowiedź Pana była potwierdzająca: "tak, można pojechać. Tutaj zaraz obok za 200m są 2 stacje diagnostyczne to pojedziemy tam". Ja takie zdziwienie.. I mówię że chcę pojechać na stację którą znalazłem w internecie. Od razu padło pytanie na jakiej ulicy. Przemysłowa 5. Pan zrobił dziwną minę, powiedział że nawet nie wie gdzie to jest więc lepiej jechać tutaj obok na stację. Ja na to odparłem że już się umówiłem telefonicznie na Przemysłowej i wolę tam pojechać. Pan dalej swoje. "Po co tak daleko jechać jak tutaj są pod nosem 2 stacje diagnostyczne". Mój kolega się wtrącił, że skoro mamy się przejechać to pojedziemy na tą moją. Pan w końcu się zgodził, wsiadł do auta jako pasażer i od razu zmiękł i powiedział, że 3 tygodnie temu był na przeglądzie (pewnie w tej stacji 200m od placu) to mu diagnosta powiedział, że z tyłu są do wymiany "jakieś tulejki". Po przejechaniu dosłownie 50m wiedziałem, że nie jakieś tylko cały tył jest do roboty! Zarówno tuleje wahaczy jak i tuleje ramy! A w ofercie wyraźnie jest napisane, że zawieszenie NIEWYBITE. No to Pan robiąc przegląd domniemam u swoich kolegów, wiedząc że zawias jest do roboty umyślnie okłamał w ogłoszeniu jaki jest stan faktyczny. Ale jedziemy dalej! Przejechaliśmy jakieś 300-400m auto zaczęło szarpać i po chwili zgasło. Zabrakło paliwa. Pan szybko gdzieś poleciał i po chwili przyjechał BMW E39 jakiegoś kolegi i miał ze sobą linkę holowniczą (miała z 2m, bałem się że jak przyjdzie zahamować to może być słabo). My w tzw. międzyczasie jak Pana nie było chcieliśmy zajrzeć do bagażnika. I co? Kluczyk nie pasuje do wkładki! Po chwili rozmowy z kolegą stwierdziliśmy że dalsze sprawdzanie i płacenie za stację diagnostyczną (60zł) nie ma sensu, ponieważ i tak stan auta jest opłakany, a nawet rozebranie auta na części przy cenie 4tys zł jest nieopłacalne ze względu na brak elementów blacharskich które by się nadały na sprzedaż. Pan sholował nas na stację benzynową. Zatankował auto za całe 30zł! Na stacji zaproponowałem Panu za auto 2500zł. Wybuchł śmiechem. Powiedziałem że przy takim stanie wizualnym i technicznym nie jestem w stanie zaproponować więcej, a jego 4000zł to po prostu żart. Pan powiedział, że dostał wytyczne od brata ciotecznego (rzekomego właściciela auta), że musi wziąć minimum 3500zł. Powiedziałem, że ja mu tyle nie dam a max co mogę zaproponować to 3 tysiące. Jednak Pan nie chciał nawet słuchać moich propozycji cenowych. Wtedy poprosiłem go żeby zadzwonił do brata, powiedział jaka jest sytuacja (że jest klient i proponuje 3 tysiące, bo stan auta jest słaby). On jednak powiedział, że nie ma zamiaru nigdzie dzwonić, ponieważ brat siedzi w niemczech (nie widziałem związku ale spoko). Kazał nam pojechać spowrotem na plac. Tak też zrobiliśmy, a autem nie dałą się jechać więcej niż 40km/h tak miotało tyłem! Dodam jeszcze, że Pan telefonicznie powiedział, że opony są LETNIE. Zapomniał dodać że tylnie są tak łyse, że wyglądają jak torowe 100% slicki. Auto odstawiliśmy na plac.
Ten Pan, a raczej nazwał bym go oszustem, zrobił sobie po prostu z nas żart. Przez telefon auto było jeżdżącym ideałem, okazją życia! Niestety rzeczywistość była inna.
Inny kolega polecił mi wrzucenie jego numeru telefonu w google. I co się okazuje? Pan jest handlarzem, który skupuje, sprzedaje i złomuje auta. Domniemam że auto dostał na złomowanie, albo kupił za jakieś śmieszne grosze. A cały "brat cioteczny" rzekomy właściciel został po prostu wymyślony.
Nie będę ukrywał, że nie liczyłem na ideał. Ale takiego złomu to jeszcze nie widziałem! Po prostu zrobiliśmy sobie wycieczkę na mazury. 750km przejechane na darmo.
Dla wszystkich zainteresowanych link z ogłoszenia na otomoto:
http://otomoto.pl/audi-80-80-2-6-v6-150 ... 62212.html
Numer telefonu tego Pana:
507 098 641
Adres (to jest tylko plac, ale tam stoi auto):
12-100 Szczytno
ul. Moniuszki 20
I parę fotek z ogłoszenia (niebawem pewnie zniknie):
http://www.jarochboss.republika.pl/audi0.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi1.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi2.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi3.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi4.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi5.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi6.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi7.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi8.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi9.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi10.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi11.png
http://www.jarochboss.republika.pl/audi12.png
Nie będę ukrywał, napisałem ten post po to aby ktoś nie jechał pół polski tak jak ja to zrobiłem, bo ten Pan i tak pewnie powie przez telefon, że stan jest idealny. Ja straciłem na tym biznesie 300zł na paliwo i kupę czasu. Tylko po to żeby się przejechać i obejrzeć SZROTA!
Ostatnio zmieniony 21 mar 2013, 22:35 przez jaruś, łącznie zmieniany 2 razy.
Uwaga na to auto http://otomoto.pl/audi-80-audi-cabrio-C28424445.html w rzeczywistości stan wizualny auta bardzo odbiega od zdjęć. Zdjęcia podpicowane koleś kupił to auto za grosze i chce zarobić. Przy oględzinach nawet nie potrafił odpalić bo szło jakieś zwarcie na zegary, cały porysowany, zapuszczony i pobita tylna blenda, w silniku maska i przedni pas są czerwone, dach el nie działa. Dobrze, że z kumplem mieliśmy tylko 3km do tego auta... Podsumowując jak ktoś się wybiera po nie gdzieś z Polski to szkoda waszego czasu i pieniędzy.
- bloku
- Forum Audi 80
- Posty: 1935
- Rejestracja: 21 lip 2007, 22:39
- Imię: Michal
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.3 NG
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:
Jeśli się nie mylę, to wcześniej tam było 2,3 NG. A przynajmniej jest bardzo podobne do auta, które swego czasu jeździło po Żukowie właśnie na blachach GKS i w takimwyposażeniu - mega śmietnik wtedy był.pablovw pisze:Uwaga na to auto http://otomoto.pl/audi-80...-C28424445.html
Uwaga Handlarz/Oszust
http://tablica.pl/oferta/audi-100-2-3-b ... ;r:14;s:47
Nie będę się rozpisywał ale tak w skrócie. Kumpel sprzedał tą furę jakieś 2 miesiące temu dla tego handlarza za 2 tys. Gdy zadzwonimy do tego "Pana" powie że ideał, a zdjęcia są aktualne, niestety zdjęcia mają około roku i ja osobiście je robiłem. Samochód na dzień dzisiejszy jest po strzale gazu w przepływomierz, nie trzymała wolnych obrotów na gazie i benzynie, a przedewszystkim szpachla odpada na przednim i tylnym błotniku, a co do opisu "Ostatnio samochód został doinwestowany, zostały wymienione tarcze hamulcowe, klocki, rozrząd kpl, świece, filtry itd." te "ostatnio" znaczy rok temu. Pozdrawiam
A tutaj dowód ze to moje zdjęcia :
http://tablica.pl/oferta/audi-100-2-3-b ... ;r:14;s:47
Nie będę się rozpisywał ale tak w skrócie. Kumpel sprzedał tą furę jakieś 2 miesiące temu dla tego handlarza za 2 tys. Gdy zadzwonimy do tego "Pana" powie że ideał, a zdjęcia są aktualne, niestety zdjęcia mają około roku i ja osobiście je robiłem. Samochód na dzień dzisiejszy jest po strzale gazu w przepływomierz, nie trzymała wolnych obrotów na gazie i benzynie, a przedewszystkim szpachla odpada na przednim i tylnym błotniku, a co do opisu "Ostatnio samochód został doinwestowany, zostały wymienione tarcze hamulcowe, klocki, rozrząd kpl, świece, filtry itd." te "ostatnio" znaczy rok temu. Pozdrawiam
A tutaj dowód ze to moje zdjęcia :
http://tablica.pl/oferta/audi-80-b3-qua ... 6c7e3e3869 , witam , pojechalem 300km po auto , gosc mowil ze wszystko gra , na miejscu sie okazalo , silnik chodzi gorzej niz w rozklekotanym maluchu , obroty na pb z 1500 na gazie jeszce wieksze byly , tarcze jak ciensze niz maly palec ale klocki nowe .. abs nie dziala , kontrolki powyciagane z licznika , maska powgniatana , napedy niby dzialaja ale nie bylo gdzie dokladnie sprawdzic bo juz nie oplacalo sie nawet .. nie polecam , wlasciciel jeszcze mowi po pytaniu czemu abs sie nie pali po wcisnieciu diff , ' nie wiem ' a 3 kontrolki od zegarow leza w schowku .. nie polecam ogolnie dobita , luzy na kierownicy jak w ursusie za ta cene nie polecam , myslalem ze wlasciciel nie sciemnia przez tel. ale sie przejechalem ..