No i winny okazał się jednak niebieski czujnik temperatury, który był po prostu walnięty, przez co auto dostawało złą dawkę. Okazało się, że ten który podmieniałem w celu sprawdzenia był również uszkodzony. Nie szarpie, natomiast podczas powrotu auto zgasło i nie chciało chwilę odpalić :shock: Zadzwoniłem do mechanika i okazuje się, że w międzyczasie musiała rozsypać się cewka..

Jak nie urok to sraczka..
[ Dodano: 2015-12-04, 16:01 ]
hmmmm, chyba zbyt wcześnie się cieszyłem. Dzisiaj wymieniłem nieszczęsną cewkę, teraz wydaje się być ok. Przy okazji wymieniałem kruciec w którym są czujniki niebieski i szary. Po zabiegu autko znów zaczęło jakby szarpać, z tym że w tym momencie jest to minimalne, prawie że nie odczuwalne. Czy kąt pod jakim ustawie niebieski czujnik jest istotny? :shock: Ręce opadają.