Tak się zaczęło:
Potem już holowanie do domu ponieważ uznałem że każde uderzenie panewki pogarsza sytuację, oto zdjęcie z holowania wszystkim (mam nadzieje) dobrze znanym 'ciapkiem':
Tutaj już na placu przed garażem:
I od razu zabrałem się za wyciąganie silnika:
Na dzień dzisiejszy wał w szlifie, uszczelki wszystkie zamówione, głowica w planowaniu, pierścieni prawie nie było mimo zapewnień poprzedniego właściciela że nie bierze grama oleju
.. Myślę , że może kogoś zaciekawi moj post, chciałem w nim przedstawić swoją sytuację, bardzo będę szczęścliwy jak złożę silnik i wszystko będzie grać, wtedy wezmę się za malowanie zderzaka w kolor i inne wizualne rzeczy..Ucze się jako technik pojazdów samochodowych i lubie takie rzeczy. Chyba nie odbiegłem od tematu forum i jestem w dobrym miejscu z dobrym postem. To tyle 
Pozdrawiam wszystkich Bardzo proszę o przeniesienie tematu ponieważ pomyliłem się ...
