dirtydiana pisze:Panowie, zgadzam się że 80 to dobra konstrukcja, ale powiedzmy sobie szczerze, czym szczególnym ( poza ocynkiem ) wyróżnia się model 80 od konkurentów z lat 90?
Przekłady: Omega A, MERCEDES W124, volvo 740, 760, stare japonczyki jak 323 czy 626 mazda. Przecież te auta były pancerne. Nawet stare passaty b3 robiły po milion km i przyjeźdzały do polski jako igły po niemcu.
Fakt, że audi jest dobrze wykonana i nie koroduje - reszta na poziomie konkurencji z lat 80 i 90.

błądzisz od początku
- audi 80 to lata 70 i 80, konstrukcyjnie w wielu częściach dalej audi b4 to po prostu b2 po grubym lifcie
- Przełomem był ocynk,
- gruboskórna konstrukcja nadwozia, któe nie dość że nie chce gnić, (chociaż nie zawsze

) to jest pomimo uplywu lat wciaz prosta
- prostota zawieszen - a co za tym idzie, ich bezawaryjność
- prostota silników, poza paroma wyjatkami jak v6 czy niektórymi wybitnymi r5 (nm, 7a, 3b etc.)
- bardzo dobre jakosciowo materialy, ktore do dzis przyprawiaja o zawrot glowy wlascicieli nowych pojazdow takich marek jak reanult, wszelkich japonczykow etc - o glowe bilo jakoscia wyzej wspomniane mazdy, volvo czy inne japonczyki, ktore w srodku zawsze byly tragiczne, a honda syfik "ufo" to juz w ogole ktos mocny koks bral przy projektowaniu
- bardzo trwale uklady wydechowe
- dobre jakosciowo wszelkiego rodzaju wtyczki, styki elektryczne, pomimo uplywu lat wciaz daja sie bezproblemowo roz- i złączać. w przeciwienstwie do wielu innych mlodszych konkurentów.
to tak w wielkim skrocie, mozna sie rozwodzic nad detalami, tylko po co. Jak się nie podoba, kup poloneza.

jesli chodzi o wytrzymalosc zawieszenia - mam quattro, kupilem je 5 lat temu, nie robilem zawieszenia jeszcze, chociaz teraz juz musze, juz wszystko nawet nie stuka, ale wali. Ale przez te 5 lat co zime auto jest katowane, co lato wjezdza na bezdroza, dwa razy w roku jest upalane w toruniu na torze na zlotach audi klubu polska. Nie ma lekko. Poza tym codziennie auto jeździ, wszędzie, rocznie robi ok 20-25k km
mały edit:
awarie mialem w 80, zdarzaly sie, z winy mojej lub "dodatkow". nigdy z winy konstruktorów:
1. zgialem drazek panharda na torze w audi 80 w ośce, przy 120 zaciagnalem rekaw i sie wygiął, filmik wciaz jest na YT
2. zgubilem caly plyn chlodniczy - wina gazu w 1,6 - pękł kłóciec od gazu
3. czasem nie odpalal mi na gazie zimą w 1,6 - brak masy przy elektrozaworze

4. audi 90 mi strzelil pasek od alternatora, bo alternator stanął - rozładowałem cały aku i to jedyna przypadlosc w tym modelu
5. audi 80 1,6td pedl waz od pompy wody do glowicy, zima, caly plyn poszedl bokiem, zeby dojechac do domy dolewalem wody, po tygodniu poszedlem naprawic, w silniku kasza, bo wszsytko zamarzlo

shit happens
czy wg Was to sa awarie?

imho jedynie alternator mozna uznac za jakas drobna usterke, ale po 25 latach ciągłej pracy chyba mogl sie poddac...
