Dzień dobry panowie. Miałem już tak z dwa razy parę lat temu ale minęło. Do zeszłego tygodnia.
Ostatnio dość często zdarza się taka sytuacja.
Auto zgaszone, alarm zaczyna pikać czterokrotnie pik pik pik pik i włączają się migacze. nie minie 10 minut powtórka z rozrywki. Dzisiaj do tego po jakimś czasie załączył się normalnie alarm.
Po otworzeniu i zamknięciu z kluczyka nic nie pomogło. Dopiero po zejściu do auta i otworzeniu drzwi ustaje.
Cóż to za ustrojstwo może być? Mechanicznie jeszcze ogarniam ale od elektryki trzymam się dalej niż diabeł wody święconej!
dzięki!