[B3 2.0 PS] Klekocze na zimnym 2.0 Ps audi 90
-
- Forum Audi 80
- Posty: 108
- Rejestracja: 25 cze 2016, 13:26
- Lokalizacja: Szczytno
-
- Forum Audi 80
- Posty: 108
- Rejestracja: 25 cze 2016, 13:26
- Lokalizacja: Szczytno
-
- Forum Audi 80
- Posty: 108
- Rejestracja: 25 cze 2016, 13:26
- Lokalizacja: Szczytno
Nie jest to trudne w tym silniku ale rozumiem obawy.
Jednak klekotanie popychaczy to skutek, nie przyczyna. Może nią być zarówno ich stan jak i stan całego układu smarowania, stan pompy oleju, panewek. Silnik jak słabo bije ciśnienie obiegowe to zanim pchnie zgęstniały olej...
Osobiście zacząłbym od pomiaru ciśnienia oleju.
Zakłady to robią. Na możliwie gorącym silniku.
Miałem takie auto. O ile Motul 6100 to świetny olej zalałbym jednak syntetykiem po płukance(mój tak chodził) ale każdy robi jak chce.
Popychacze do niego są naprawdę tanie, jedynie co to jest ich 10 nie "zwyczajowe 8"
Latem każdy rodzaj oleju ma zbliżoną gęstość("płynność") przed odpaleniem -w 25*C nawet 20W50 zapomina, że jest niemal smalcem hehe.
Po porządnym rozgrzaniu te rzekomo "gęste" minerale i lwia część półminerali(półsyntetyków) zamienia się w szczyny, stabilność parametrów zachowuje jedynie porządny półsyntetyk, a już dużo pewniej trzyma je i później traci dobry syntetyk. Mowa o typowo rozróżnianych olejach.
Czyli ogólnie 15w najczęściej oznacza mineral, 10w najczęściej pół, a 5w syntetyk. Oczywiście nie zawsze.
Podczas mrozów, nawet niskich typowo pojmowane minerale i pół stają się "cięższe w dystrybucji", wówczas faktycznie rzadsze syntetyki(wciąż mowa o typowo pojmowanych 0 czy 5W...) dużo szybciej docierają do zakamarków, również jeżeli silnik ma już słabszą możliwość pchania tego oleju poprzez silnik... Takie tam ogólniki.
Inaczej mówiąc -łatwiej zimą do popychacza doleci rzadki olej niż masełko.
Na 5w40 szybko ciśnienie podbije, na 20w50... może rozrusznik rady nie dać jak będzie mróz, a jak wystartuje to takie masło zanim popłynie... kupa czasu.
Więc jeżeli silnik się już "luźniej" spasował, ciśnienia nie ma w obiegu dużego to na zimno gęściejszy olej wolniej nabije odpowiednią wartość, a po potężnym rozgrzaniu olej rozrzedzony może być za "wodnisty" by ciśnienie pożądane utrzymać.
Motul 6100 10w40 to świetny olej, ale na zimnie jednak stężeje szybciej niż oleje 5w czy 0w.
U góry zaś jest naprawdę odporny, Hondy na nim upalają...
Jednak klekotanie popychaczy to skutek, nie przyczyna. Może nią być zarówno ich stan jak i stan całego układu smarowania, stan pompy oleju, panewek. Silnik jak słabo bije ciśnienie obiegowe to zanim pchnie zgęstniały olej...
Osobiście zacząłbym od pomiaru ciśnienia oleju.
Zakłady to robią. Na możliwie gorącym silniku.
Miałem takie auto. O ile Motul 6100 to świetny olej zalałbym jednak syntetykiem po płukance(mój tak chodził) ale każdy robi jak chce.
Popychacze do niego są naprawdę tanie, jedynie co to jest ich 10 nie "zwyczajowe 8"
Latem każdy rodzaj oleju ma zbliżoną gęstość("płynność") przed odpaleniem -w 25*C nawet 20W50 zapomina, że jest niemal smalcem hehe.
Po porządnym rozgrzaniu te rzekomo "gęste" minerale i lwia część półminerali(półsyntetyków) zamienia się w szczyny, stabilność parametrów zachowuje jedynie porządny półsyntetyk, a już dużo pewniej trzyma je i później traci dobry syntetyk. Mowa o typowo rozróżnianych olejach.
Czyli ogólnie 15w najczęściej oznacza mineral, 10w najczęściej pół, a 5w syntetyk. Oczywiście nie zawsze.
Podczas mrozów, nawet niskich typowo pojmowane minerale i pół stają się "cięższe w dystrybucji", wówczas faktycznie rzadsze syntetyki(wciąż mowa o typowo pojmowanych 0 czy 5W...) dużo szybciej docierają do zakamarków, również jeżeli silnik ma już słabszą możliwość pchania tego oleju poprzez silnik... Takie tam ogólniki.
Inaczej mówiąc -łatwiej zimą do popychacza doleci rzadki olej niż masełko.
Na 5w40 szybko ciśnienie podbije, na 20w50... może rozrusznik rady nie dać jak będzie mróz, a jak wystartuje to takie masło zanim popłynie... kupa czasu.
Więc jeżeli silnik się już "luźniej" spasował, ciśnienia nie ma w obiegu dużego to na zimno gęściejszy olej wolniej nabije odpowiednią wartość, a po potężnym rozgrzaniu olej rozrzedzony może być za "wodnisty" by ciśnienie pożądane utrzymać.
Motul 6100 10w40 to świetny olej, ale na zimnie jednak stężeje szybciej niż oleje 5w czy 0w.
U góry zaś jest naprawdę odporny, Hondy na nim upalają...
-
- Forum Audi 80
- Posty: 108
- Rejestracja: 25 cze 2016, 13:26
- Lokalizacja: Szczytno
Mierzyłem w ostatnie wakacje ciśnienie oleju na rozgrzanym silniku i wyszła mi wartość około 2,5 bara. Mechanik powiedział ze jak na taki samochód to dobre ciśnienie. Przy najbliższej okazji zmierzę ciśnienie na cylindrach. Oleju mi nie bierze, wszystko jest okej, spalanie w normie. Wiec w czym może być problem. Boje sie zrobić plokanke Poniewaz tak jakby wszystko jest okej a po płukance mogę sie zdziwić. W wakacje spróbuje zrobić te popychacze.
Ciśnienie 2.5 na wolnych po rozgrzaniu jest w porządku bez zastrzeżeń.
Ale nic nie jest wieczne -pompa oleju również.
Ponowiłbym pomiar.
Ciśnienie na garczkach warto zmierzyć chociaż to nie ten temat.
Co do płukanki -ja się boję nie zrobić przed zmianą z minerala(czy nie wiadomo jakiego) na full syntetyk z dużym pakietem dodatków czyszczących.
Jak to oleju nie bierze? Nie ma takich silników. Zawsze coś bierze, czasem są to wartości pomijalne czy w granicach błędu pomiaru ale zawsze coś znika.
U mnie w JN-ie ciśnienie na wałku rozrządu znikło w ciągu kilku godzin. Miał nalatane licznikowe... nie pamiętam ale coś 700 000 - 800 000. 10.2 na cylindrach(syntetyk do końca), ASB jak nowe, oleju znikało na stalce ale nigdy nie musiałem dolewać. Zero klekotania kiedykolwiek i pompa siadła, złuszczyła się. Koniec.
W201 1.8 miałem i tam ciśnienie na zegarze raz było raz nie. Czasem było ZERO, czasem na gorąco 2.4, czasem skakało. Silnik był super -cichutki, ledwo szumiał. Wzięty ze znanych od nastu lat rąk(nascie lat go też mieli).
Mierzyłem ciśnienie swoim manometrem, jeździłem z nim. Cudo.
Pewnego dnia zaklekotał i było po sprawie. Niby wszystko było jasne od początku ale nie załapałem zmylony pracą silnika -panewka się obracała...
Ciśnienie dziś jest, jutro może zniknąć -podobnie jak progi w Oplu...
Ale nic nie jest wieczne -pompa oleju również.
Ponowiłbym pomiar.
Ciśnienie na garczkach warto zmierzyć chociaż to nie ten temat.
Co do płukanki -ja się boję nie zrobić przed zmianą z minerala(czy nie wiadomo jakiego) na full syntetyk z dużym pakietem dodatków czyszczących.
Jak to oleju nie bierze? Nie ma takich silników. Zawsze coś bierze, czasem są to wartości pomijalne czy w granicach błędu pomiaru ale zawsze coś znika.
U mnie w JN-ie ciśnienie na wałku rozrządu znikło w ciągu kilku godzin. Miał nalatane licznikowe... nie pamiętam ale coś 700 000 - 800 000. 10.2 na cylindrach(syntetyk do końca), ASB jak nowe, oleju znikało na stalce ale nigdy nie musiałem dolewać. Zero klekotania kiedykolwiek i pompa siadła, złuszczyła się. Koniec.
W201 1.8 miałem i tam ciśnienie na zegarze raz było raz nie. Czasem było ZERO, czasem na gorąco 2.4, czasem skakało. Silnik był super -cichutki, ledwo szumiał. Wzięty ze znanych od nastu lat rąk(nascie lat go też mieli).
Mierzyłem ciśnienie swoim manometrem, jeździłem z nim. Cudo.
Pewnego dnia zaklekotał i było po sprawie. Niby wszystko było jasne od początku ale nie załapałem zmylony pracą silnika -panewka się obracała...
Ciśnienie dziś jest, jutro może zniknąć -podobnie jak progi w Oplu...
-
- Forum Audi 80
- Posty: 108
- Rejestracja: 25 cze 2016, 13:26
- Lokalizacja: Szczytno