załamałem się.
Poi pisze:lepiej kupić npwą turbosprężarkę i spać spokojnie, czy zaryzykować i oddać swoją do regeneracji?
Dobre pytanie 8-) Bo jedynymi objawami kwalifikującymi turbinę do wymiany ,to puszczanie przez nią oleju ...Na pewno nie kwalifikuje jej do wymiany często słyszana "diagnoza" "fachofców " od siedmiu boleści .którzy nawet nie zajrzą czy puszcza olej itd ,tylko od razu <ok> " Panie auto nie ma mocy ,bo turbo już nie daje rady ,trzeba oddać do regeneracji " :roll: Co do samej wymiany ,to jak już okaże się jednak konieczna ,to również jestem zwolennikiem wymiany na ori używkębozmek pisze:dlaczego chcesz wymienić turbinę
To że jest coś stare i ma 20 lat czy więcej to wcale nie musi się popsuć czy urwać 
Ja też z ponad rok temu dolot czyściłem i zero problemów. W nowe uszczelnienie się trzeba zaopatrzyć i będzie git Fakt że robota brudna i ręce ciężko domyć po zabiegu...Ale satysfakcja, że można coś samemu podłubać bezcenna 
Dokładnie ...miałem kilka razy stycznosć z autami gdzie była regenerowana turbina ...w kazdym z tych przypadków miały one tak ustawione WG żeby się rozkręcały pużniej niż to ustawiano fabrycznie ,czyli auto jak to stwierdzał własciciel "zbiera sie pużniej niż przed regeneracją " W jednym przypadku uwierzył bym ze to przypadek ,ale nie w kilku ...wnioski nich sobie kazdy sam wyciagnie ...dla mnie są jednoznaczne i oczywisteMzet pisze:Z regeneracją to jest tak, że założą Ci chiński core i potem max boost masz przy 2600 rpm albo wyżej,
