[B4 ABT2.0 LPG]Jaki olej wlac do mojego auta?
Witam. Ja zrobiłem zmianę z mineralnego oleju na półsyntetyk 6 tyś km temu. Zalałem Shell Helix Plus 10W40. Silnik zaczął się delikatnie mocniej pocić (w tych miejscach gdzie były delikatne wycieki). Zużycie oleju nie wzrosło znacznie, ale było spore również na mineralnym bo do 0,7l na 1000km (przy ostrzejszej jeździe). Ostatnio zmieniłem uszczelniacze zaworowe i zalałem półsyntetykiem - Motul 6100 Synergie+, więc na razie muszę przejechać min 1000km, żeby mieć porównanie.grze pisze:wiem, że temat już był bo trochę bo się już trochę obczytałem ale jedni piszą że można zmienić z minerala na półsyntetyczny (a że nawet wskazane), inni z kolei, że nie można, więc zacząłem już głupieć :roll:
[...]
chciałbym zrobić w ten sposób, żeby po spuszczeniu olelu wlać środek do płukania silników, przepłukać i dopiero zalać półsyntetyk. mam też pewien typ na valvoline max live 10w40 (podobno po nim się nie rozszczelnia :?: ). a tym czasem do wymiany pojeżdzę jeszcze na tym mineralu w celu sprawdzenia czy silnik na pewno nie cieknie, nie poci się, nie bierze oleju itp. ale nic takiego nie stwierdziłem.
Co do samej zmiany oleju to przytoczę cytat który już kiedyś podawałem na forum.
"Trzeba pamiętać, że oleje mineralne niskiej jakości dodatkowo „doszczelniają” silnik osadami i nagarami powstającymi z ich rozkładu. Dlatego ważne jest, aby pamiętać, że nieznanych olejów mineralnych nie można wymieniać od razu na olej syntetyczny o niskiej klasie SAE. Spowodowałoby to wypłukanie tych nagarów, rozszczelnienie elementów silnika i niebezpieczną w skutkach możliwość zablokowania magistrali olejowych prowadzącą do zatarcia silnika. Dlatego też istnieje możliwość stosowania olejów półsyntetycznych, które nie niosą ze sobą tego zagrożenia, a w dostatecznym stopniu chronią silnik".
Co do płukania silnika to ciężko mi powiedzieć czy warto to robić. Wolę żeby ewentualnie olej o lepszych parametrach czyścił silnik niż jakiś środek ma go rozszczelnić w 5 minut
Co do oleju który proponujesz czyli Valvoline Max Life 10w40, to wiele osób na nim jeździ i sobie chwalą. Generalne nie słyszałem negatywnych opinii na jego temat i nawet miałem go kupić ale jakoś tak wyszło, że kupiłem Motula.
rozumiem zatem, że ten minteralny Shell który mam teraz zalany (jeszcze przez poprzedniego właściciela 2,5 tys. km temu) moge potraktowac jako coś w rodzaju plukania silnika i wymienic go od razu na polsyntetyczny? czy też zrobić tak jak pisze Oofol czyli wymienić olej na jakiś tani mineral i przejechać na nim kilkaset km, a dopiero potem zalać półsyntetyk? chodzi mi o to żeby po przejechaniu 1000 km na półsyntetyku nie musieć od razu go zmieniać na nowy ze względu na nagary, które zacznie spłukiwać.
czy jeśli silnik na półsyntetycznym oleju by się rozszczelnił, co czy ponowne zalanie oleju mineralnego mogłoby stopniowo załatwić sprawę? czy też konieczna byłaby wtedy wymiana uszczelniaczy?
mam też pytanie - jak Wy w tak precyzyjny sposób oceniacie ile ojeju Wam ubyło? ja posługuję się jedynie bagnetem i patrzę czy poziom oleu nie opada na zimnym silniku, a dodatkowo oglądam silnik czy nie ma wycieków+podłogę w garażu (i nie zaobserwowałem)
czy zauważyliście jakieś zmiany w zużyciu paliwa po tej zmianie na półsyntetyk? a może poprawiły się osiągi?
jeśli chodzi o kulturę pracy silnika, to jest ona moim zdaniem bardzo dobra, więc nic nie wskazuje na to zeby był on źle traktowany w przeszłości. poza tym ABT raczej "rzeźnicy" nie kupowałi ze względu na niezbyt imponujące osiągi
silnik jest suchy i pracuje równo. gorzej ze skrzynią...bo ta mimo że pracuje lekko i cicho, to troche się z niej sączy (ale to tak na marginesie)
czy jeśli silnik na półsyntetycznym oleju by się rozszczelnił, co czy ponowne zalanie oleju mineralnego mogłoby stopniowo załatwić sprawę? czy też konieczna byłaby wtedy wymiana uszczelniaczy?
mam też pytanie - jak Wy w tak precyzyjny sposób oceniacie ile ojeju Wam ubyło? ja posługuję się jedynie bagnetem i patrzę czy poziom oleu nie opada na zimnym silniku, a dodatkowo oglądam silnik czy nie ma wycieków+podłogę w garażu (i nie zaobserwowałem)
czy zauważyliście jakieś zmiany w zużyciu paliwa po tej zmianie na półsyntetyk? a może poprawiły się osiągi?
jeśli chodzi o kulturę pracy silnika, to jest ona moim zdaniem bardzo dobra, więc nic nie wskazuje na to zeby był on źle traktowany w przeszłości. poza tym ABT raczej "rzeźnicy" nie kupowałi ze względu na niezbyt imponujące osiągi
silnik jest suchy i pracuje równo. gorzej ze skrzynią...bo ta mimo że pracuje lekko i cicho, to troche się z niej sączy (ale to tak na marginesie)
Mineralny olej jako środek do płukania to raczej słabo się sprawdza. Według mnie lepiej już wlać jakiś tańszy półsyntetyk i na nim trochę pojeździć i wymienić na ten docelowy. Ja 6000km zrobiłem na pierwszym półsyntetyku.
Jeśli silnik się rozszczelni to zostaje remont. Wymiana uszczelniaczy którą ja zrobiłem służyła zmniejszeniu "brania" oleju. Co innego wycieki przez różne uszczelki po ewentualnym wypłukaniu nagarów ...
Co do zmian w zużyciu paliwa ciężko mi się wypowiadać, bo zmieniałem świece wraz z przejście na półsyntetyk, a niewiele wcześniej sondę lambda - więc spalanie naturalnie spadło
Pomiar zużycia oleju naturalnie jest "na oko" - na bagnecie od min do max jest 1litr.
Jeśli silnik się rozszczelni to zostaje remont. Wymiana uszczelniaczy którą ja zrobiłem służyła zmniejszeniu "brania" oleju. Co innego wycieki przez różne uszczelki po ewentualnym wypłukaniu nagarów ...
Co do zmian w zużyciu paliwa ciężko mi się wypowiadać, bo zmieniałem świece wraz z przejście na półsyntetyk, a niewiele wcześniej sondę lambda - więc spalanie naturalnie spadło
Pomiar zużycia oleju naturalnie jest "na oko" - na bagnecie od min do max jest 1litr.
- Oofol
- Forum Audi 80
- Posty: 3143
- Rejestracja: 01 gru 2006, 16:26
- Lokalizacja: Karkonosze/ORK
- Kontakt:
Wiec tak, dodam moze cos jesszcze.grze pisze:rozumiem zatem, że ten minteralny Shell który mam teraz zalany (jeszcze przez poprzedniego właściciela 2,5 tys. km temu) moge potraktowac jako coś w rodzaju plukania silnika i wymienic go od razu na polsyntetyczny? czy też zrobić tak jak pisze Oofol czyli wymienić olej na jakiś tani mineral i przejechać na nim kilkaset km, a dopiero potem zalać półsyntetyk? chodzi mi o to żeby po przejechaniu 1000 km na półsyntetyku nie musieć od razu go zmieniać na nowy ze względu na nagary, które zacznie spłukiwać.
czy jeśli silnik na półsyntetycznym oleju by się rozszczelnił, co czy ponowne zalanie oleju mineralnego mogłoby stopniowo załatwić sprawę? czy też konieczna byłaby wtedy wymiana uszczelniaczy?
mam też pytanie - jak Wy w tak precyzyjny sposób oceniacie ile ojeju Wam ubyło? ja posługuję się jedynie bagnetem i patrzę czy poziom oleu nie opada na zimnym silniku, a dodatkowo oglądam silnik czy nie ma wycieków+podłogę w garażu (i nie zaobserwowałem)
czy zauważyliście jakieś zmiany w zużyciu paliwa po tej zmianie na półsyntetyk? a może poprawiły się osiągi?
jeśli chodzi o kulturę pracy silnika, to jest ona moim zdaniem bardzo dobra, więc nic nie wskazuje na to zeby był on źle traktowany w przeszłości. poza tym ABT raczej "rzeźnicy" nie kupowałi ze względu na niezbyt imponujące osiągi
silnik jest suchy i pracuje równo. gorzej ze skrzynią...bo ta mimo że pracuje lekko i cicho, to troche się z niej sączy (ale to tak na marginesie)
Jak kupilem Niunie to po odkreceniu korka oleju zobaczylem o zgrozo... kluski... Poprzedni wlasciciel chyba stwierdzil ze bedzie zmienial auto troche wczesniej i dlugo nie zmienial oleju... Najpierw zalalem tani mineral - przejechalem 1tys km, potem druga wymiana na to samo i teraz juz 3tys km przejechalem po czym zalalem Shell Helix Plus i na tym juz normalnie dojezdzilem do wymiany. Co do dokladnosci pomiarow to tak jak kolega powyzej wspomnial - na miarce pomiedzy kreskami miesci sie 1l a na bytelkach oleju tez jest miarka i stad szacunki.
Jesli chodzi o rozszczelnienie silnika w wyniku wyplukania nagarow to niestety mineral tego nie zalata...
dzisiaj jak odbierałem auto od mechanika (robiłem tylne zawieszenie i tylne hamulce plus wymiana płynu i dolewka oleju do skrzyni), to pytałem od razu co on na tą wymianę oleju silnika z minerala na pólsyntetyk. gość mi powiedział jesno, że ten silnik powinien mieć co najmniej półsyntetyk i że na mineralu to nie przejedzie nawet połowe z tego co by na półsyntetyku przejechał. mówi, że nie raz już tak zmieniał na półsyntetyk z minerala ale on zalewa tylko Castrol Magnatec 10w40. mowi, że to bezpieczny olej i że jeszcze mu się na tym oleju żaden silnik nie rozszczelnił - innych nie próbował. niestety dalej mam mineral bo nie miałem już kasy na tą wymianę bo kupowałem dzisiaj i wczoraj troche części plus robota mechanika... więc do wrzesnia jeszcze muszę się wstrzymać. poza tym odradził mi wymianę jakichkolwiek uszczelnień w silniku przed tą operacją - mówi, że nie ma sensu ruszać.
Ja leję taki do mojego Scorpio, tz mineralny Castrol Magnatec 15W40. Wcześniej lałem zwykły Castrol 15W40 i silnik brał mi około 0,5 oleju na 1000km. Po zalaniu Magnatecem bierze zdecydowanie mniej oleju (teraz około 0,2-0,3l/1000km). Więcej zalet nie zauważyłem.paco pisze:Co do Castrola Magnatec to się nie wypowiadam, bo nie znam nikogo kto na nim jeździ, więc nie znam opinii.