[80 B4 2.0 ABT] Regeneracja reduktora Tomasetto
[80 B4 2.0 ABT] Regeneracja reduktora Tomasetto
Ostatnio postanowiłem zająć się reduktorem w moim drugim autku, ponieważ nie za bardzo dał się już wyregulować szczególnie na biegu jałowym, więc nie wiele myśląc żeby nie kupować całego reduktora zaopatrzyłem się w zestaw regeneracyjny oraz filtr fazy ciekłej. Z tych aukcji:
http://allegro.pl/item432451009_pelny_k ... brany.html
http://allegro.pl/item439319449_komplet ... czeln.html
A więc bierzemy się do pracy:
Należało by pamiętać o układaniu śrubek aby nie pomyliły się ich rozmiary i długości przy składaniu.
Na początek należało by wyjąć nasz reduktor z autka.
Odkręcamy czujnik temperatury, odpinamy przewody od elektrozaworu zamykającego dopływ gazu, rurkę od zbiornika gazu, (pamiętając o tym, żeby przynajmniej kluczyk był wyłączony i zawór w butli zamknięty, a najlepiej zakręcony oraz akumulator w samochodzie odłączony) oraz przewód przez który płynie gaz do miksera.
W dalszej kolejności odkręcamy przewody od płynu chłodniczego i zatykamy je śrubami lub czymś innym podobnym aby płyn nie uciekał na ziemię, i odkręcamy reduktor od podstawy.
A tutaj nasz parowniczek już na stole operacyjnym <lol>
No to co zabieramy się za rozkręcanie parowniczka, na początek lecą dwie śrubeczki do regulacji reduktora, wykręcamy do końca pamiętając ile obrotów należy je z powrotem wkręcić aby było łatwiej regulować.
Odkręcamy cewkę elektrozaworu, przy filtrze.
Dalej odkręcamy pierwszą pokrywę w reduktorze, uważając na sprężynę która się pod nią znajduje aby nie dostać w zęby
Wyjmujemy krućce wodne i zdejmujemy pierwszą membranę, (przesuwając ją w górę parownika aby wyszła z blaszki), pod nią mamy piękny obraz jak wygląda brudek znajdujący się w gazie po przejściu przez filtr ze zbiornika, jest to pierwsza część reduktora do której wpada LPG.
Tak wygląda nasza pierwsza stara, twarda i spękana membrana, nie najlepszy widok
Odkręcamy tłoczek zaworu przy filtrze gazu, oraz sam filtr od parownika.
Następnie musimy odkręcić blaszkę (zaworek) który przepuszcza gaz do dalszej części parownika.
Przekręcamy reduktor na drugą stronę i rozkręcamy go dalej.
Naszym oczom ukazuje się kolejna membrana.
Odrywamy ją od parownika i podobnie jak poprzednią musimy przesunąć do góry aby wyskoczyła z zabezpieczenia (blaszki). I widzimy jaki piękny gaz dostawał się do naszego silnika, nie jest on pierwszej klasy
Na dole parownika zebrała się maź podobna do konsystencji towotu.
Dalej zabieramy się do wykręcenia kolejnego zaworku (blaszki z uszczelką oraz sprężynką która podtrzymuje zaworek, nie ma jej niestety na zdjęciu, ale nie sposób jej przeoczyć przy rozbieraniu) która przepuszcza gaz z części gdzie jest on podgrzewany do drugiej komory parownika a dalej wędruje już do miksera.
Dalej odkręcamy wszystkie śrubki widoczne na poprzednim zdjęciu oraz jedną która znajduje się pod tą mazią.
A potrzebne nam to jest do tego aby dostać się do komory wodnej parownika.
Dalej zabieramy się za mycie wszystkiego w miarę naszych możliwości, do tego celu użyłem środka dimer rozcieńczonego z wodą, ale uwaga robimy to w rękawiczkach gumowych, ponieważ nie używając ich zejdzie nam skóra z rąk czego kiedyś doświadczyłem
Zabieramy się za wymianę uszczelek na zaworkach (blaszkach).
No i cóż składamy wszystko z powrotem w odwrotnej kolejności.
Wkładamy uszczelki pod krućce wodne.
Zakładamy nową membranę.
Wkładamy krućce wodne.
Zakładamy dużą sprężynę i przykręcamy obudowę.
Wkręcamy śrubki regulacyjne z nowymi oringami.
Przykręcamy filtr.
Zabieramy się za drugą stronę, przykręcamy drugi zaworek z nową uszczelką oczywiście i sprężynką pod blaszką.
Zakładamy drugą membranę.
Przykręcamy drugą część obudowy.
Przykręcamy tłoczek i elektromagnes od zaworka odcinającego gaz przy filtrze.
Zabieramy się za składanie filtra, wkładamy nowe oringi oraz filtr, przykręcamy pokrywę i parownik mamy złożony.
Wygląda jak nówka, ze sklepu :mrgreen: Te śrubki pozostawione są celowo żeby można było przykręcić masę i czujnik temperatury do parownika.
No to co trzeba wkładać parownik do samochodu. I skręcać wszystko z powrotem.
Niestety fotek z regulacji kompem już nie posiadam ponieważ rozładował mi się aparat, generalnie podpinamy lapka, rozgrzewamy samochód przełączamy zasilanie na gaz, przeprowadzamy kalibrację, ustawiamy mieszankę na wolnych obrotach na optymalną, sprawdzamy czy taka sama jest na wyższych obrotach, ok 3tys. obr/min i tyle.
Regenerację parownika robiłem z powodu tego, że nie dał się już poprawnie wyregulować, oraz przy porannym odpalaniu i przełączeniu samochodu na zasilanie gazowe, gasł i tak aż do momentu kiedy uzyskał ok 90stopni. Trzeba było sporo przejechać zanim obroty będą poprawne, teraz tego objawu już nie ma.
Niedługo podepnę kompa i sprawdzę czy wszystkie parametry są w normie, wtedy mogę zrobić zdjęcia. Oczywiście w moim przypadku będzie to sterownik Autronic AL-700. W innych samochodach może być inny i regulacja może przebiegać nieco inaczej.
Mam nadzieję, że niektórym przyda się fotostory i zrobią podobne rzeczy sami <ok>
http://allegro.pl/item432451009_pelny_k ... brany.html
http://allegro.pl/item439319449_komplet ... czeln.html
A więc bierzemy się do pracy:
Należało by pamiętać o układaniu śrubek aby nie pomyliły się ich rozmiary i długości przy składaniu.
Na początek należało by wyjąć nasz reduktor z autka.
Odkręcamy czujnik temperatury, odpinamy przewody od elektrozaworu zamykającego dopływ gazu, rurkę od zbiornika gazu, (pamiętając o tym, żeby przynajmniej kluczyk był wyłączony i zawór w butli zamknięty, a najlepiej zakręcony oraz akumulator w samochodzie odłączony) oraz przewód przez który płynie gaz do miksera.
W dalszej kolejności odkręcamy przewody od płynu chłodniczego i zatykamy je śrubami lub czymś innym podobnym aby płyn nie uciekał na ziemię, i odkręcamy reduktor od podstawy.
A tutaj nasz parowniczek już na stole operacyjnym <lol>
No to co zabieramy się za rozkręcanie parowniczka, na początek lecą dwie śrubeczki do regulacji reduktora, wykręcamy do końca pamiętając ile obrotów należy je z powrotem wkręcić aby było łatwiej regulować.
Odkręcamy cewkę elektrozaworu, przy filtrze.
Dalej odkręcamy pierwszą pokrywę w reduktorze, uważając na sprężynę która się pod nią znajduje aby nie dostać w zęby
Wyjmujemy krućce wodne i zdejmujemy pierwszą membranę, (przesuwając ją w górę parownika aby wyszła z blaszki), pod nią mamy piękny obraz jak wygląda brudek znajdujący się w gazie po przejściu przez filtr ze zbiornika, jest to pierwsza część reduktora do której wpada LPG.
Tak wygląda nasza pierwsza stara, twarda i spękana membrana, nie najlepszy widok
Odkręcamy tłoczek zaworu przy filtrze gazu, oraz sam filtr od parownika.
Następnie musimy odkręcić blaszkę (zaworek) który przepuszcza gaz do dalszej części parownika.
Przekręcamy reduktor na drugą stronę i rozkręcamy go dalej.
Naszym oczom ukazuje się kolejna membrana.
Odrywamy ją od parownika i podobnie jak poprzednią musimy przesunąć do góry aby wyskoczyła z zabezpieczenia (blaszki). I widzimy jaki piękny gaz dostawał się do naszego silnika, nie jest on pierwszej klasy
Na dole parownika zebrała się maź podobna do konsystencji towotu.
Dalej zabieramy się do wykręcenia kolejnego zaworku (blaszki z uszczelką oraz sprężynką która podtrzymuje zaworek, nie ma jej niestety na zdjęciu, ale nie sposób jej przeoczyć przy rozbieraniu) która przepuszcza gaz z części gdzie jest on podgrzewany do drugiej komory parownika a dalej wędruje już do miksera.
Dalej odkręcamy wszystkie śrubki widoczne na poprzednim zdjęciu oraz jedną która znajduje się pod tą mazią.
A potrzebne nam to jest do tego aby dostać się do komory wodnej parownika.
Dalej zabieramy się za mycie wszystkiego w miarę naszych możliwości, do tego celu użyłem środka dimer rozcieńczonego z wodą, ale uwaga robimy to w rękawiczkach gumowych, ponieważ nie używając ich zejdzie nam skóra z rąk czego kiedyś doświadczyłem
Zabieramy się za wymianę uszczelek na zaworkach (blaszkach).
No i cóż składamy wszystko z powrotem w odwrotnej kolejności.
Wkładamy uszczelki pod krućce wodne.
Zakładamy nową membranę.
Wkładamy krućce wodne.
Zakładamy dużą sprężynę i przykręcamy obudowę.
Wkręcamy śrubki regulacyjne z nowymi oringami.
Przykręcamy filtr.
Zabieramy się za drugą stronę, przykręcamy drugi zaworek z nową uszczelką oczywiście i sprężynką pod blaszką.
Zakładamy drugą membranę.
Przykręcamy drugą część obudowy.
Przykręcamy tłoczek i elektromagnes od zaworka odcinającego gaz przy filtrze.
Zabieramy się za składanie filtra, wkładamy nowe oringi oraz filtr, przykręcamy pokrywę i parownik mamy złożony.
Wygląda jak nówka, ze sklepu :mrgreen: Te śrubki pozostawione są celowo żeby można było przykręcić masę i czujnik temperatury do parownika.
No to co trzeba wkładać parownik do samochodu. I skręcać wszystko z powrotem.
Niestety fotek z regulacji kompem już nie posiadam ponieważ rozładował mi się aparat, generalnie podpinamy lapka, rozgrzewamy samochód przełączamy zasilanie na gaz, przeprowadzamy kalibrację, ustawiamy mieszankę na wolnych obrotach na optymalną, sprawdzamy czy taka sama jest na wyższych obrotach, ok 3tys. obr/min i tyle.
Regenerację parownika robiłem z powodu tego, że nie dał się już poprawnie wyregulować, oraz przy porannym odpalaniu i przełączeniu samochodu na zasilanie gazowe, gasł i tak aż do momentu kiedy uzyskał ok 90stopni. Trzeba było sporo przejechać zanim obroty będą poprawne, teraz tego objawu już nie ma.
Niedługo podepnę kompa i sprawdzę czy wszystkie parametry są w normie, wtedy mogę zrobić zdjęcia. Oczywiście w moim przypadku będzie to sterownik Autronic AL-700. W innych samochodach może być inny i regulacja może przebiegać nieco inaczej.
Mam nadzieję, że niektórym przyda się fotostory i zrobią podobne rzeczy sami <ok>
- Danek
- Forum Audi 80
- Posty: 3410
- Rejestracja: 27 cze 2007, 13:17
- Imię: Damian
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.2 KK
- Lokalizacja: Mazowsze
- Kontakt:
KorNoLio, gratuluję fajnego story. <ok>
Ze swojej strony dodam tylko, żeby przy składaniu tego do kupy trzeba zwrócić szczególną uwagę na prawidłowe ułożenie tych małych gumek w tych blaszkach. Ich nierówne położenie może być przyczyną późniejszych kłopotów z regulacją. Podobnie bardzo dokładnie należy się przyjrzeć czy te dwie śruby przytrzymujące ośkę blaszki nigdzie nie zaczepiają i nie utrudniają jej ruchu oraz czy wszystkie sprężyny dobrze leżą w swoich gniazdach.
Ze swojej strony dodam tylko, żeby przy składaniu tego do kupy trzeba zwrócić szczególną uwagę na prawidłowe ułożenie tych małych gumek w tych blaszkach. Ich nierówne położenie może być przyczyną późniejszych kłopotów z regulacją. Podobnie bardzo dokładnie należy się przyjrzeć czy te dwie śruby przytrzymujące ośkę blaszki nigdzie nie zaczepiają i nie utrudniają jej ruchu oraz czy wszystkie sprężyny dobrze leżą w swoich gniazdach.
Ostatnio zmieniony 16 paź 2008, 20:50 przez Danek, łącznie zmieniany 1 raz.
Bez obawy, Danek posprawdzałem, reduktor bez problemu się wyregulował, i działa.Danek pisze:KorNoLio, gratuluję fajnego story. <ok>
Ze swojej strony dodam tylko, żeby przy składaniu tego do kupy zwrócić szczególną uwagę na prawidłowe ułożenie tych małych gumek w tych blaszkach. Ich nierówne położenie może być przyczyną późniejszych kłopotów z regulacją. Podobnie bardzo dokładnie należy się przyjrzeć czy te dwie śruby przytrzymujące ośkę blaszki nigdzie nie zaczepiają i nie utrudniają jej ruchu oraz czy wszystkie sprężyny dobrze leżą w swoich gniazdach.
Niedługo (pewnie na weekendzie) będzie kontrola parametrów.
Blaszki oczywiście sprawdzałem i chodzą dobrze, gumeczki także starałem się włożyć tak jak oryginalne i tak też zostało zrobione <ok>
Dodam jeszcze, że tak właśnie wygląda reduktor po przebiegu 87tys. km, nigdy nie był rozbierany. Założony nówka z instalacją gazową i tak jeździł do tej pory.
- Danek
- Forum Audi 80
- Posty: 3410
- Rejestracja: 27 cze 2007, 13:17
- Imię: Damian
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.2 KK
- Lokalizacja: Mazowsze
- Kontakt:
KorNoLio, <ok> pisałem to dla innych, bo już widziałem takie przypadki, że właśnie grzybek był nierówny albo śruba zaczepiała o blaszkę ewentualnie została tak mocno dokręcona, że ściskała oś. Raz zdarzyło się, że sprężyna leżała nie na środku tylko z boku membrany.
Pomijam już kwestię kiepskiej jakości zestawów naprawczych.
Pomijam już kwestię kiepskiej jakości zestawów naprawczych.
Danek różne anomalie i przypadki się zdarzają, ale w moim przypadku oś zostaje przytwierdzona na stałe a porusza sie blaszka po oście więc można chyba tylko ukręcić gwint dokręcając jak sie ma tyle pary w rękach <ok> Albo ktoś założy podkładkę pod śrubę i będzie przykręcał ośkę razem z blaszką <lol> Żart oczywiścieDanek pisze:KorNoLio, <ok> pisałem to dla innych, bo już widziałem takie przypadki, że właśnie grzybek był nierówny albo śruba zaczepiała o blaszkę ewentualnie została tak mocno dokręcona, że ściskała oś. Raz zdarzyło się, że sprężyna leżała nie na środku tylko z boku membrany.
Pomijam już kwestię kiepskiej jakości zestawów naprawczych.
- radziobiker
- Forum Audi 80
- Posty: 346
- Rejestracja: 09 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Bożepole Małe